Beton ma to do siebie, że świetnie sprawdza się jako materiał budowlany, ale gorzej jako dekoracyjny. Ma swoich wielbicieli i jako wysokiej jakości beton architektoniczny bywa wykorzystywany w sposoby, o których przeciętnemu odbiorcy przestrzeni nawet się nie śniło. Można uformować go sposób możliwy do strawienia nawet dla osoby nieobytej z betonem. Innymi słowy: da się go kochać, ale to trudna miłość. Chłodna, jak beton właśnie.
Tak może się wydawać do momentu, aż zobaczycie ten stolik. Opisuję design od lat i nigdy jeszcze nie zakochałam się w produkcie betonowym do tego stopnia. Jest zresztą w czym, bowiem to nie jest zwykły beton. Stoliki z limitowanej serii Candela wykonane są w technologii betonu zbrojonego włóknem szklanym GRC (GFRC). Umożliwia ona formowanie dowolnego kształtu, w tym wyjątkowo wyrafinowanych, nawet wizualnie półpłynnych form.
Jeśli nazwa Candela coś Wam mówi, to bardzo słusznie! Autor projektów, Jorge Diego Etienne, celowo nadał dwóm swoim stolikom nazwisko kultowego meksykańskiego architekta Feliksa Candeli, który w połowie XX wieku zaczął tworzyć kopuły betonowe, o jakich nikomu wówczas się nie śniło. Wrzućcie zresztą jego nazwisko w Google i rozkoszujcie się, bo jest czym!
W wykonaniu Etienne, we współpracy z Concreteworks, powstało coś równie unikalnego. Betonowa podstawa stołów łączy się bez najmniejszego zgrzytu ze szklanym blatem, a przecież zgrzyt – i to ten dosłowny – jest jedną z głównych obaw przy okazji szklanych powierzchni. W tym wypadku nie ma co martwić się o rysy na szkle, ponieważ betonowe podstawy stolików Candela są cudownie gładkie, zachowując jedynie betonową teksturę przy bliższym spojrzeniu. I uwodzą, och jak one uwodzą!
CytujSkomentuj
Są wspaniałe, takie z jednej strony surowe a z drugiej jednak coś w nich tak przyciąga ehh piękne.
CytujSkomentuj
Bardzo lubię takie industrialne formy, byle nie za dużo. W mieszkaniu w bieli, srebrze i betonie bym się czuła jak w domu robota ale kilka elementów, dopasowanych do całości mieszkania – super ❤️