Oras_Vega_kuchnia
Dagna Starowieyska
13/10/2012

Kicz nie musi być zły

Kicz, czyli pojęcie względne. Jest takie słynne zdanie, że „o gustach się nie dyskutuje”. Czy tym samym podczas urządzania mieszkania wolno nam wszystko, czy jednak są jakieś granice, których styliści nie radzą przekraczać?

Kiedy Andy Warhol zaczynał tworzyć swoje warte dziś wiele milionów dolarów obrazy, środowisko nowojorskich artystów odżegnywało go od czci i wiary, a jego twórczość głośno nazywano kiczem i schlebianiem masowym gustom. Sam artysta odpowiadał, że w kiczu nie ma niczego złego, a wręcz przeciwnie, kicz może być sztuką. Bo przecież „De gustibus non disputantum est”. Dzięki uporowi i konsekwencji w twórczości Warhola, możemy dziś podziwiać jego obrazy wykonane metodą sitodruku, cały świat poznał zupę pomidorową Campbella, a wielkie obrazy przedstawiające butelkę Coca Coli osoby uznające się za przedstawicieli środowisk o najbardziej wysublimowanych gustach wieszają na ścianach swoich salonów, przekonane, że dzięki nim wnętrze mieszkania nabierze dobrego smaku. To, co kilkadziesiąt lat temu uznawane było za przejaw braku smaku, dziś jest modne i w dobrym tonie.

Wszystko dozwolone
To, co jednych zachwyca, dla innych jest nie do przyjęcia. Dla sześćdziesięciolatka lubiącego klasyczny wystrój wnętrz, czerwona kuchnia może być nie do przyjęcia. Dla osoby, która z kolei uwielbia przepych, kicz może być inspiracją.
Głowa jelenia na ścianie, odpustowe figurki przedstawiające koty, psy, kury i inne zwierzęta, ogrodowe krasnale, kryształowe ozdoby, porcelanowe laleczki – to dla wielu osób synonimy kiczu. Ale właścicielom ich eksponowanie sprawia przyjemność, zatem, czy można jednoznacznie określić, że takie elementy dekoracyjne są synonimem złego smaku? Oczywiście, że nie.

Kicz jest wszechobecny, ma swój urok i niepowtarzalny czar. Nie koniecznie musi być zgodny z zasadami perspektywy, proporcji, czy klasycznego piękna.
Nikifor, Salvadore Dali, Antonio Gaudi – w dziełach tych słynnych, podziwianych dziś artystów dostrzec można elementy kiczu. Często w początkach swej twórczości uznawani byli za artystów marnych, dziś nikt nie odważy się nazwać ich twórczości słabą.
Kicz według znawców sztuki nie posiada wartości artystycznej. Jednak trafia w gust wielu ludzi i jest popularny. Najlepiej to widać w okresie pop artu, kiedy wielu artystów przekornie tworzyło przedmioty i dzieła kiczowate skierowane do szerokiej publiczności. – Oczywiście początkowo kicz odnosił się tylko do dzieł malarskich ale z czasem w ten sposób krytykowano nawet operę. Jednak to, co dla niektórych jest kiczowate, dla innych ma przesłanie artystyczne. Ponadto wytwory, które w przeszłości nazywano kiczem, po latach zyskują na wartości, podobnie jak dzieła pop artu – podkreśla Małgorzata Biel, stylistka i dekoratorka wnętrz.

Sztuka (nie) dla każdego
Stylistka nie kryje, że w wystroju wnętrz nie ma sztywnych granic, których należy się trzymać za wszelką cenę w obawie przed schlebianiem popularnym gustom. – Uważam, że kicz jest, albo może być, dobrym narzędziem do zabawy we wnętrzach. Ważna jest jednak świadomości projektanta, że tworzy kicz, celowy i przemyślany, ponadto zrozumiały dla odbiorców – zaznacza Małgorzata Biel. – Bowiem wnętrze jest taka przestrzenią dla projektanta, jak podobrazie dla malarza, czyli podstawą do stworzenia dzieła – wyjaśnia.
Jeśli jednak kicz nie jest nasza mocną stroną, to należy się go wystrzegać. Może nie zostać zrozumiany jako żart lub przekora, ale jako nasze bezguście lub nieudolność.
Jak uniknąć kiczu? – Nie jestem pewna czy stosowanie się do sztywnych reguł i zasad w projektowaniu wnętrz jest metodą. Taka nadgorliwość pozbawia wnętrze charakteru i duszy – mówi Małgorzata Biel. – Często spotykana nadmierna chęć imitowania rzeczywistości, np. naturalnych materiałów we wnętrzach również prowadzi do kiczu – zauważa.

Za przykład mogą nam posłużyć płytki ścienne, które imitują między innymi mur z piaskowca. Często tą imitację łatwo zauważyć gołym okiem, bo spoina pomiędzy płytkami jest nienaturalnie szeroka i nadmiernie skupia uwagę. Materiałów tego typu jest bardzo wiele na rynku – np. panele podłogowe, tapety, płytki ceramiczne. Co więcej, są dużo tańsze od naturalnych, dlatego są tak popularne. – Ale postarajmy się, aby to estetyka w pierwszej kolejności decydowała o wyborze, a nie cena. Jeśli mamy do wyboru płytkę nieudolnie imitującą marmur i w podobnej cenie płytkę o jednolitym zabarwieniu, wybierzmy tę drugą. Bo każda niedoskonała imitacja jest kiczem – podkreśla stylistka. – A może po prostu róbmy swoje a nóż ktoś tę pracę za pare lat określi mianem dzieła sztuki a nie kiczu – dodaje przekornie. – Przykład? Kolor różowy jest dla każdego synonimem kiczu, zarówno w dziedzinie mody, samochodów jak i wnętrz. Stał się jednak kolorem ponadczasowym, narzędziem w rękach artystów, projektantów, stylistów – wylicza.

Kicz… z umiarem?
– Coś nam się podoba lub nie. Dla jednego, np. designy kuchenne są kiczem, natomiast dla osoby kochającej przepych kicz jest wręcz pociągający. Jak ma przy tym zachować się projektant, żeby zwyczajnie uniknąć kiczu w wystroju wnętrz? Otóż oprócz znajomości zasad zagospodarowania wnętrz, powinien być również dobrym obserwatorem i psychologiem, przez co potrafił będzie wyczuć co się klientowi podoba – przekonuje Monika Gołębiewska, projektantka i dekoratorka wnętrz. – Kicz żyje w naszej codzienności, jest lubiany i popularny. Ma swoją poetykę i jest niepowtarzalny, a rodzi się po prostu z potrzeby naszego serca – wyjaśnia.

Według słownika kicz jest miernym utworem, schlebiającym przeciętnym gustom, dlatego też wielu artystów świadomie wprowadza go do swoich dzieł. – Jest prymitywny, prosty, często wyraża naszą tęsknotę za światem bajek, zadziwia i wzrusza – zauważa Gołębiewska. – Rolą projektanta nie jest unikanie kiczu w wystroju wnętrz, wręcz przeciwnie, powinien on tworzyć wnętrza, które staną się ukochanym miejscem, a nie żurnalem, gdzie królują zimne, estetyczne wzorce. Oczywiście z niczym nie należy przesadzać, dlatego tak ważne jest bycie dobrym psychologiem w odkrywaniu upodobań klienta – podkreśla stylistka.

Oras_Vega_kuchnia
Oras_Vega_kuchnia

Komentarze Dodaj komentarz (1)

  1. Dagmara 15/11/2018 16:45

    CytujSkomentuj

    Ej – ale bardzo ładny jest ten kicz. Przynajmniej ten, zaprezentowany w powyższym artykule. Taki kicz to ja mogę chcieć mieć ;) bo raczej za kiczowatymi rzeczami czy tym bardziej, wystrojami to ja totalnie nie przepadam. A tu – mega fajny klimat!

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.