intruz800
Wioleta Gadalińska
07/05/2011

Kalka „Zmierzchu”?

Przerażająca wizja ludzkości ukazana na tle nietuzinkowego obrazu wszechświata przepleciona nieco schematycznym wątkiem miłosnym. Tak właśnie przedstawia się pierwsza powieści Stephanie Meyer. Nie tylko dla młodzieży

Meyer to pisarka, którą świat zna dzięki wampirzej sadze dla młodzieży „Zmierzch”. Poszczególne części sagi zostały przetłumaczone na kilkanaście języków, a imiona głównych bohaterów wampirze historii znają niemal wszystkie nastolatki.

Międzynarodowa premiera „Intruza” miała miejsce drugiego kwietnia 2008 w Wielkiej Brytanii i niemal od razu trafiła na pierwsze miejsca list bestsellerów. Stephenie Meyer „Intruzem” chce przekonać czytelnika, że nie jest pisarką, która postawiła na jeden gatunek i już do końca swojej kariery będzie się go kurczowo trzymać. Czy na pewno?

Ostatnia powieść autorki nie zaskakuje bowiem ani oryginalnością fabuły, ani też nowatorskim ujęciem treści. A jest przy tym dość obszerna, bo liczy ponad 500 stron. W ten mało oryginalny charakter świetnie wpisuje się, dość utarty wątek miłosny oraz przedstawienie, w jednoznaczny sposób odwiecznej walki dobra ze złem.

Oto jawi się nam w powieści obraz ziemi opanowanej przez obce istoty zwane „duszami”, które nie potrafiąc samodzielne egzystować zasiedlają kolejne planety, w tym ziemię. Obraz jaki zastajemy w książce ukazuje już końcowe stadium kolonizacji ziemi, a jedyne wolne ludzkie istoty muszę się ukrywać , aby ocalić swoje życie. O ile wątek ucieczki i przemożna chęć zachowania życia pozwalają na oderwanie się od monotonii monologów wewnętrznych głównej bohaterki, o tyle większość przedstawionej w utworze historii jest przewidywalna i mało porywająca.

Książka zyskuje dzięki ukazaniu całości zdarzeń z pozycji obcego: w tym wypadku duszy o imieniu Wagabundy, która została umieszczona w ciele żywicielki o imieniu Melanie. Autorka ukazuje w zupełnie nowatorski sposób podejście do obcej rasy jako tej, która jest uosobieniem najlepszych ludzkich cech, a przemoc i oszustwo są jej zupełnie nieznane. To co urzeka w utworze to warstwa językowa oraz opisy głębokich przeżyć, głównej bohaterki.

Z opisu przeżyć głównej bohaterki dowiadujemy się, że w swojej międzyplanetarnej wędrówce to właśnie ziemię uznała za miejsce docelowe: Obecna planeta ciągle była dla mnie tajemnicą. Żadne inne miejsce we wszechświecie nie urzekało mnie tak jak ta cicha, zacieniona ulica ciągnąca się pośród zieleni trawników, ani nie kusiło tak jak bezchmurne niebo nad pustynią, której wygląd znałam tylko ze wspomnień Melanie.

„Intruz”, Stephenie Meyer, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2008 rok

intruz800
intruz800

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.