lawendowy_pyl_800
Wioleta Gadalińska
18/11/2010

Rodzinna saga dla wytrwałych

Dzieje historyczne kraju, przedstawione na tle prawdziwej opowieści rodzinnej, to główne wątki powieści napisanej przez trzy pokolenia kobiet. „Lawendowy pył” to pozycja pouczająca, aczkolwiek obszerna, dlatego przeznaczona tylko dla wytrwałych czytelników

Jak czytamy we wstępie, autorki książki to najstarsze córki najstarszych córek, kobiety które lubią dzielić się wrażeniami i dawnymi historiami i chcą przekazywać je dalej.

Każda z nich ma na swoim koncie sukcesy dziennikarskie oraz literackie. Danuta Marcinkowska jest laureatką nagrody „Poznańskie koziołki”, Ewa Marcinkowska-Schmidt nominowana była do nagrody IBBY, natomiast Klaudyna Schmidt zilustrowała książkę dla dzieci oraz przetłumaczyła na język angielski trzy inne.

Dziennikarski kunszt i nagrody za swój dorobek nie pomogły jednak autorkom w zachowaniu jednolitego stylu, i fabuły w utworze. Czytając, niejednokrotnie łatwo zgubić wątek w powieści, czasem ciężko też dociec, kim są nowo pojawiający się bohaterowie. Łamane zdania w „Lawendowym pyle” i brak spójności tekstu, zdecydowanie nie są mocną stroną powieści.

Sięgając po tę pozycję powinniście wiedzieć, że ta rodzinna saga to blisko 500 stron teksu, i o ile wyszukana okładka zachęca nas do jej przeczytania, o tyle jej grubość może odstraszać mało wytrwałych czytelników. Saga, szczególnie tak obszerna, powinna pochłaniać czytelnika bez reszty, pozawalać mu w pełni przeniknąć i utożsamić się z jej bohaterami. Niestety tego w „Lawendowym…”  brakuje. A szkoda, bo po pierwszych zdaniach powieści wiele można sobie obiecywać.

Autorki bez zbędnego sentymentalizmu i ckliwych opowiastek ukazują watek miłości w powieści. Wątek ten jest jednym z najszerzej ukazanych. To dla miłości główne bohaterki rezygnują z kariery zawodowej i poświęcają się mężom i dzieciom. Jak czytamy na kartach powieści: Małgosia schowała głowę w dłoniach. Wychodząc za Alka podejrzewała, że to nie będzie nudne małżeństwo. Ale on oczekiwał za dużo! Wiedział, że bardziej wolała domowe zacisze niż wielkie podróże. W przeciwieństwie do niego. A teraz proponuje jej, żeby zostawiła rodzinę, przyjaciół i wyjechała gdzieś daleko.

W życie bohaterek , a jednocześnie w realia danego okresu, wnikamy dzięki realistycznym opisom rzeczywistości:  Już się do tego przyzwyczaiła, że na codzienne zakupy trzeba stracić kilka godzin.  A do sklepów tekstylnych trzeba było zaglądać o różnych porach, bo nie wiadomo, o której godzinie cos rzucą. Lepsze rzeczy ekspedientki chowały pod ladą i trzeba się było przymilać żeby coś pokazały.

„Lawendowy pył” to nie tylko saga rodzinna, ale także niezwykła kronika trudnych dziejów kilku pokoleń Polek. Dzięki powieści możemy niemalże w namacalny sposób poczuć jak kobiety 60 lat temu radziły sobie bez odkurzacza, pralki czy wody w domu. Prozaiczne czynności, które przychodzi wykonywać głównym bohaterkom zbliżają nas do nich, sprawiają że w książce możemy odnaleźć cząstkę losów własnych rodzin. Warto także wspomnieć , że autorki posłużyły się w książce autentycznymi fotografiami rodzinnymi. Mankamentem jest, że nie są podpisane i zwykle nie wiadomo kto na nich widnieje.

„Lawendowy pył” D. Marcinkowska, E. Marcinkowska-Schmidt, K. Schmidt, Wydawnictwo Klucze, 2009 rok

lawendowy_pyl_800
lawendowy_pyl_800

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.