- Sto lat, kochanie! – wykrzyknęła Matka, brutalnie zdzierając ze mnie kołdrę (oraz dwa koce) i podstawiając pod nos mdło wyglądający torcik czekoladowy.
– Wszystkiego najlepszego! – rzekł godnie Włodzimierz, na głowie poprawiając sobie seledynową spiczastą czapeczkę.
Gdzieś z tyłu mignęły mi sylwetki Michała i Smarka. Włodzimierz położył na łóżku prezent, opakowany w zniechęcająco czerwony papier. Ciekawe co tym razem, książka czy płyta?
No tak. Książka o płytach.
Kiedy jest się dwudziestolatką, którą otacza zwariowana rodzina, życie na co dzień staje się nie lada wyzwaniem! Rodzicielka głównej bohaterki pasjonuje się wynajdywaniem nowych diet, sposobów na życie i zajęć. Stałą rozrywkę stanowią też u niej kłótnie z mężem.
Starszy brat dwudziestolatki utrzymuje kontakt głównie z komputerem, a młodszy, zwany Smarkiem, jest nieprzewidywalny w realizacjach swoich szalonych pomysłów i ma zdecydowanie zbyt dużo energii.
W pewnym momencie do życia dziewczyny wkracza pies Killer – prezent od braci. A to dopiero początek niespodzianek. Dalej jest tylko ciekawiej: dziadkowie, którzy mieli się rozwodzić – zostali pojmani w Tajlandii w trakcie swojej drugiej podróży poślubnej, a matka zdążyła już wpaść na pomysł przygarnięcia mężczyzny poznanego przez Internet.
Nie tylko dla dwudziestolatek! Uwaga – salwy śmiechu nieuniknione! Książka miała swoją premierę w czerwcu. Ukazała się nakładem wydawnictwa WAB.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.