mural łódź
Michal Karas
14/08/2017

Teresa Latuszewska-Syrda: Murale to sztuka na miarę naszych czasów

– Sztuka ulicy dodaje miastom koloru, zaskakuje, niesie ze sobą optymizm – mówi Teresa Latuszewska-Syrda, prezes Fundacji Urban Forms w ekskluzywnym wywiadzie

Czym murale są dla społeczności miast, dla ludzi, dla tkanki miejskiej, a w szczególności dla mieszkańców Łodzi?

Murale to sztuka, która ma wiele funkcji, bardzo ważnych dla lokalnej społeczności. Nie jest to wyłącznie, czy też przede wszystkim funkcja estetyczna – upiększanie miasta. Murale nadają kolorytu, wprowadzają element optymizmu, poczucia tego, że w tym właśnie mieście warto mieszkać. Te wielkoformatowe obrazy mają funkcje społeczne, stały się w Łodzi punktami identyfikacyjnymi w przestrzeni, miejscem spotkań. Zachęcają też do rozmów i interakcji. Pojawienie się czegoś zaskakującego wybija ludzi z codziennej rutyny, skłania do zastanowienia, analizy rzeczywistości. Pomyślenia o tym, czym jest przestrzeń publiczna. Do kogo ona należy? Kto może o niej decydować? A może ja też mam do tego prawo? Pojawia się element dumy z miasta. Od wielu Łodzian słyszę, że to fajnie mieszkać w tym mieście – mieście, w którym są murale. To miasto staje się fajne.

Ale mimo tych funkcji, jak murale są postrzegane? Czy są już uważane za sztukę, czy za formę wandalizmu?

Staram się nie zgłębiać tego, czy są sztuką, czy nie. Nie czas na takie oceny. Kiedyś próbowałam tak robić, ale teraz tego unikam, ponieważ mural to kwestia kontekstu – społecznego, politycznego, architektonicznego. Oczywiście to, co pojawia się w przestrzeni publicznej, powinno być wysokiej jakości, bez zarzutu. Ale z drugiej strony – kto ma o tym decydować? Wolę nie zagłębiać się w wartość artystyczną, tym bardziej, że street art to zjawisko, które rodzi się na naszych oczach, zmienia, rozwija. Nie czas jeszcze na analizę.

Chcielibyśmy zapytać o Polaków. Czy można powiedzieć, że polski street art jest silny w świecie?

Polski street art jest rozpoznawalny na całym świecie! Są artyści, którzy należą do ścisłej światowej czołówki – jak Etam Cru, czy M-City, który jest wybitnym i bardzo rozpoznawalnym artystą. Jest też bardzo popularna Natalia Rak. Mamy naprawdę silną scenę muralową. I ciągle pojawiają się nowi zdolni artyści.

Czy fakt, że firmy zainteresowały się wykorzystaniem murali jako reklamy, to dobrze, czy źle?

Stosowanie murali jak reklamy formatowej, z wykorzystaniem logo firmy, narzuceniem komercyjnego tematu, nie podoba mi się. I tak mamy za dużo reklam wielkoformatowych w Polsce. Ale jeśli firma postanawia zostać mecenasem, wesprzeć artystę bezwarunkowo i dać mu wolną rękę, albo gdy podaje temat pracy – nawet nawiązujący do działalności firmy – ale zostawia wolność artystyczną to moim zdaniem jest w porządku. Ocena, a co za tym idzie wybór, czy podejmować takie wyzwanie czy też nie, czy to komercja czy też twórczość artystyczna należy do artysty.

Ale co to daje firmie, jeśli nie zamieści swojego logo?

Nawet bez tego będzie kojarzona z muralem! Wiadomość o takim muralu dzięki nowoczesnym technologiom pójdzie w świat. A firma będzie widniała jako mecenas. Będzie się o niej rozmawiało, będą pojawiać się komentarze, które nie znikną z sieci. To moim zdaniem lepsze, niż tradycyjna reklama.

Próbując wyciągnąć wniosek z naszej rozmowy – czy można powiedzieć, że street art to wartościowa sztuka, budujeąca tożsamość, edukująca, zmuszająca do myślenia? Może więc da się stwierdzić, że murale są sztuką, inną, ale nie gorszą od tej, którą ogląda się w galeriach?

Ja jestem przekonana, że to jest sztuka na miarę naszych czasów! Proponuję nie oceniać, czy to sztuka lepsza, czy gorsza – to jest odpowiedź. Pamiętajmy o tym.

Źródło wywiadu: 38 PR

mural łódź
mural łódź

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.