kadr-z-filmu-green-book
Aneta Zadroga
22/02/2019

Oscary 2019: Dla kogo statuetki?

Oscary już w najbliższą niedzielę. Z tej okazji podzielę się z Wami moimi osobistymi, subiektywnymi typami do nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. Miłej lektury!

1. FILM
Mam wielką nadzieję, że Akademii nie przyjdzie do głowy nagrodzić „Bohemian”, bo byłaby to ogromna porażka (mówi to osoba obsesyjnie zakochana w muzyce Queen i we Freddiem).
Obawiam się, że nagrodę może dostać „Roma”, bo Oscary, jak wiadomo są  polityczne i ostatnio też dość poprawne, a ten film, nie dość, że został zrobiony przez meksykańskiego reżysera, to jeszcze jest tak nudny z panią nauczycielką – naturszczykiem w roli głównej (a rola ta polega głównie na staniu albo niezwykle ślamazarnym przemieszczaniu się z miejsca na miejsce oraz wypowiedzeniu kilku dosłownie zdań w mało przekonujący sposób) – proszę o wybaczenie wszystkich koneserów „wielkiego” kina za to bluźnierstwo ;) – że pewnie ¾ członków Akademii go nawet  nie obejrzało, a zagłosuje na niego, bo taki trend (jak kilka lat temu na nieszczęsnego „Twelve Years a Slave”, który dobrym filmem również nie jest i którego również prawie nikt z członków Akademii nie widział).

Gdyby jednak tak się nie stało (za co trzymam kciuki), to moim osobistym, ukochanym już „zaspokajaczem potrzeb wzruszeń masowej widowni” jest oczywiście „Greek Book”. Taki koncert w duecie, jaki dają tutaj Mahershala Ali i cudowny Viggo Mortensen, to w kinie ogromna rzadkość. W tym filmie wszystko jest dobre! No po prostu jest. I w dodatku, w każdej minucie, na ekranie dzieje się dobro. Podane w pysznym sosie z humoru, wzruszeń (i co z tego, że podstawowych i przyziemnych, ja takie wzruszenia w kinie kupuję) i czasami dość przewidywalnych i oczywistych sytuacji, które jednak sprawiają, że po wyjściu z kina jest Ci zwyczajnie przyjemnie w życiu ;)

Za „Faworytę” też się jakoś specjalnie na Akademię nie obrażę, ani za „Narodziny gwiazdy”, chociaż dla mnie „Greek Book” nie ma konkurencji, koniec i kropka.

„BlacKkKlansman” raczej nie ma szans, chociaż ten – swoją drogą bardzo dobry – obraz Spike’a Lee w kategorii „scenariusz adaptowany” powinien zostać zauważony. Choć tu z kolei statuetkę dostanie najpewniej Bradley Cooper za uroczy swój debiut „Narodziny Gwiazdy”. A może i nie? ;)

2. AKTORKA – PIERWSZY i DRUGI PLAN
Serce mówi Glen Close! Świetna „Żona”, niby taka minimalna, a jednak zostaje w pamięci w poszczególnych scenach na bardzo długo. Rozum mówi Oliva Colman, bo rzeczywiście trochę rozwala system w „Faworycie” i w sumie wcale nie gorzej wypada Melissa McCarthy, która na szczęście (i na dobre mam nadzieję) skończyła z głupkowatymi komediami i w końcu zaczęła GRAĆ! Lady Gaga? Raczej nie ma szans, chociaż „Shallow” jako piosenka jest chyba najbardziej pewnym pewniakiem z możliwych, więc nowa królowa popu na pewno z pustymi rękami z Dolby Theatre nie wyjdzie ;)
Tutaj raczej nikomu nie przyjdzie do głowy nagrodzić pani nauczycielki z „Romy” i – miejmy nadzieję – całe szczęście (ponownie znawców kina ambitnego proszę o wybaczenie :P ).

Za drugi plan – myślę, że kandydatki są trzy: Amy Adams za „Vice” (swoją drogą film ten ma jeden z najnudniejszych i najmniej zachęcających trailerów, jakie widziałam, a sam jest fantastycznie poprowadzony, no i zagrany – choć może nie w całości oscarowo) i dwie „faworyty” – Rachel Weisz i Emma Stone. W związku z tym, że uważam, iż Emma całe życie zawodowe gra jedną rolę, nagrodę dałabym Rachel. Ale nie obrażę się za nagrodzenie którejkolwiek z tych trzech dam.

3. AKTOR – PIERWSZY i DRUGI PLAN
No cóż. Serce mówi Viggo Mortensen, rozum mówi, że akcja może pójść w stronę Christiana Bale’a (do Willema Dafoe pozostaje mi jedynie bezgraniczna miłość, bo na nagrodę nie ma raczej szans, choć Vincent z niego bardzo szalony), byle Akademia nie powiedziała, że Rami Malek. Chociaż jest on najjaśniejszą stroną „Bohemian” i chłopak naprawdę się stara (momentami za bardzo) i ja wierzę, że on by zagrał, ba, może nawet i rewelacyjnie. Gdyby dano mu cokolwiek do zagrania, poza wizualizacjami haseł z Wikipedii zaprezentowanych w tak ugładzony sposób, że aż zęby bolą od oglądania…

Drugi plan nie jest taki oczywisty, bo poza Samem Elliottem z „Narodzin gwiazdy” nie ma wśród nominowanych słabej roli. Najpierw zakochałam się w tym, co wyprawia Mahershala Ali, a później zobaczyłam „Czarne Bractwo” i Adam Driver przyprawił mnie o lekki opad szczęki, później zaś widziałam, jak szaleje w swojej kreacji Richard E. Grant w „Can You Ever Forgive Me” i też chwilami oszałamiał totalnie, a na koniec obejrzałam „Vice” i – cóż mogę powiedzieć – Sam Rockwell jako George W. Bush rocks! I to jak! W tej kategorii z każdym wyborem będę jednocześnie zadowolona i rozczarowana, że to nie ten drugi lub trzeci dostał statuetkę ;) Bardzo przyjemna opcja.

4. REŻYSER
Obawiam się, że tutaj typ jest jeden: Alfonso Cuarón za „Romę”, bo przecież musimy dać prztyczka w nos Trumpowi. Heh, z polityką się nie wygra ;) No, ewentualnie może być Grek opowiadający o brytyjskim dworze królewskim w sfeminizowany sposób. Ja bym bardzo chciała, żeby na scenę wybiegł Spike Lee, bo zrobił „BlacKkKlansman” po mistrzowsku, choć pewnie się to nie stanie.
Za Pawła Pawlikowskiego trzymam kciuki jedynie symbolicznie i patriotycznie, natomiast Oscara nie dostanie, bo „Zimna Wojna” to film mierny po pierwsze, a po drugie – rola czarno-białego nieanglojęzycznego przydługawego dzieła z wlokącą się jak żółw akcją i totalnym brakiem charyzmy u głównych bohaterów jest już w tym roku obsadzona przez „Romę” ;)
Chociaż za zdjęcia Łukaszowi Żalowi dałabym nagrodę bez namysłu, bo te są rewelacyjne, porywające i obłędne! No ale same zdjęcia nie zrobią filmu, zwłaszcza, jeśli reżyser bierze na plan tak utalentowany duet jak Kulig – Kot i robi tak, że między tą dwójką nie ma grama chemii, magii, no, niczego tam niestety, poza zdjęciami, Proszę Państwa, nie ma… No Szyc Borys jest jak drugi plan. Jedyny wyrazisty i dobry. I to by było na tyle.
Trzymanie kciuków z mojej strony – jedynie symboliczne i patriotyczne, poza Łukaszem rzecz jasna.

5. FILM NIEANGLOJĘZYCZNY
„Roma”. Nie, żebym pragnęła jakoś bardzo. Ale w tej kategorii na pewno tak się stanie.

A jak Wasze typy? ;)
Wszystko okaże się już w niedzielę w nocy.

kadr-z-filmu-green-book
kadr-z-filmu-green-book

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.