2009_the_soloist_003
Aneta Zadroga
24/03/2011

Solista: Niby wszystko ok, a jednak…

Nowy film Joe Wrighta, reżysera popularnej w Polsce „Pokuty” to prawdziwa historia. A takie, jak wiadomo, w kinie sprzedają się świetnie. Tym razem jednak historia jest zbyt cierpka, żeby uznać ją za dobrą

Obdarzony nieprawdopodobnym talentem skrzypek Nathaniel Awers (rewelacyjny Jamie Foxx) w czasie drugiego roku studiów na prestiżowej akademii muzycznej Juilliard School of Music w Nowym Jorku, zachorował na schizofrenię. Chłopak, który od dawna wykazywał ponadprzeciętne zdolności muzyczne, ląduje na ulicy. Jako bezdomny zarabia graniem na ulicy. Jego skrzypce mają tylko dwie struny, mimo to, geniusz radzi sobie z nimi niczym wirtuoz z najlepszej światowej orkiestry.

Pewnego dnia, przez przypadek, na drodze Nathaniela pojawia się zblazowany, wypalony, zmęczony życiem top-dziennikarz Los Angeles Timesa Steve Lopez (mał autentyczny w tej roli Robert Downey Jr.). Tak w skrócie można opowiedzieć fabułę „The Soloist”.

Scenariusz filmu powstał na podstawie autentycznych wydarzeń. Kiedy dziennikarz opisuje historię Nathaniela, ktoś chce mu pomóc, ktoś inny wysyła do redakcji wiolonczelę, którą ambitny dziennikarz chce dostarczyć ulicznemu grajkowi. Film ma opowiadać o przyjaźni, o talencie, życiowych przeciwnościach, o tym, co w życiu najważniejsze, a co nam często, w pogoni za pieniędzmi, sławą i wygodnym życiem, umyka. Niestety obraz dziennikarza, który z odrazą odkrywa życie w slumsach, z naiwnością dziecka próbuje pomóc nowemu przyjacielowi i odkrywa przy tym, to, co dawno zgubił, jest mało przekonywująca.

Pomysł iście amerykański i wiele razy w kinie przerabiany – przypadkowe spotkanie dwóch bohaterów, których różni wszystko, odmienia życie obojgu. Taki sam pomysł na film miał reżyser świetnego „Spotkania”. Tyle, że w „The Visitor” historia jest ciepła, i, choć fikcyjna, ogląda się ją, wczuwając się w emocje bohaterów. Tutaj pomysł napisało życie, nie sprostał mu jednak reżyser, a w szczególności Robert Downey J. Jamie Foxx, jak zwykle pokazał, że jest prawdziwą perełką wśród młodych akorów Hollywoodu. Ale sam jeden filmu nie uratował.

2009_the_soloist_003
2009_the_soloist_003

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.