OskarB
Fot. Katarzyna Widmańska
Kalina Samek
14/02/2016

Współczesne memento mori

Znam je od lat. Zawsze przychodzą razem. Nigdy tego nie potwierdziły, ale jest dla mnie oczywiste, że są parą. Dzisiaj mają pewnie koło sześćdziesiątki. Moimi klientkami są od dziesięciu lat. I nieodłącznie mnie zadziwiają

Bo Krystyna jest dystyngowaną panią profesor na krakowskiej uczelni, specjalistką od historii i kultury średniowiecza. Barbara natomiast to typ prostej kobity z prostą wizją świata. Jak tworzą wspólne życie, a przede wszystkim o czym rozmawiają przed snem, ciekawi mnie od samego początku. W ten czwartek tradycyjnie przyszły razem. Krystyna na kolor, pielęgnacji i podcięcie. Barbara jak zwykle z jednym hasłem na ustach: na krótko Oskar, tak żeby wygodnie było.

- A wiesz Oskar, że w średniowieczu jednym z najważniejszych haseł brzmiało: memento mori, czyli pamiętaj o śmierci. Bo wiesz, oni doskonale rozumieli, że może w życiu doczesnym różnimy się pozycją społeczną czy zamożnością, ale w obliczu choroby i śmierci, nie ma gorszych i lepszych, wszyscy jesteśmy równi – uwielbiałem, po prostu uwielbiałem jej mini wykładziki. W przystępny sposób objaśniała mi świat i wprowadzała w historię. W tym czasie Barbara pochłonęła szóste ciastko, na raz wypiła kawę zaparzaną wrzątkiem i spytała, kiedy skończę, bo jej się jarać chce. Dysproporcja między obiema paniami była kolosalna, ale zauważali to chyba wszyscy z wyjątkiem nich samych. Bo Krystyna uśmiechnęła się ciepło i mówi: Basieńko, zapalniczka jest w lewej kieszenie w torebce.

Barbara poszła palić, Krystyna zaś ciągnęła dalej swą opowieść.  – I wiesz Oskarku, oni takie piękne obrazy w średniowieczu malowali, na których razem tańczyli i biedni, i bogaci, i chłop, i ksiądz, i pan. Taki taniec śmierci, który może Ci się wydać makabryczny, ale jest w tym coś głębokiego i mocnego – w tym czasie Barbara z impetem wróciła. Po czym udała się do toalety. Weszła i wyszła. Krystyna uśmiechnęła się na jej widok z czułością:

- Basieńko, tego nie dało się nie słyszeć.

- Co jest? Że lałam jak koń, po czym oddałam całą falę – jakbyś to ty powiedziała ładnie –  wiatrów, zwanych potocznie bąkami?

Krystyna zamyśliła się – wiesz – powiedziała – tak mi właśnie przyszło do głowy, że nasza epoka też ma swoje MEMENTO. Bo nie tylko jesteśmy równi wobec śmierci, ale wobec tego, co z nas w toalecie wychodzi, też.

www.oskarbachon.pl

OskarB
OskarB

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.