Agnieszka-Majewska-ikona-eks
fot. materiały bohaterki
Redakcja
26/12/2018

Agnieszka Majewska: Piękno jest w każdym z nas

Zdolna, uśmiechnięta, piękna, z dziecięcym entuzjazmem potwierdza to, że jest właściwą osobą na właściwym miejscu. Jej zainteresowanie dbałością o zdrowie i urodę przekształciło się w życiową pasję i wykonywany z powodzeniem zawód. Program „Permanentnie Piękna” to darmowa pomoc skierowana od serca dla kobiet po zabiegach chemioterapii, który ma pomóc kobietom w rekonwalescencji, by po zabiegach poprawiających wygląd czuły się lepiej i piękniej.

Jaka jest pani osobista definicja piękna?

Agnieszka Majewska, twórczyni i właścicielka maki Maderm Esthetic: Piękno nie ma jednego imienia, nie posiada żadnych ram ani schematów. To coś, co wywiera na mnie wrażenie, emocje, coś co onieśmiela i co promienieje zarazem. Daje poczucie wewnętrznej harmonii i oryginalności. Piękno jest w każdym z nas co sprawia, że wszystko, co nas otacza jest wyjątkowe.

To pytanie nie będzie może poprawne politycznie, ale niestety, odzwierciedlające realia: Jak wygląd zewnętrzny wpływa na nasze możliwości odniesienia sukcesu w karierze zawodowej?

Nie jest on decydujący, ale na pewno ma znaczenie. Żyjemy w takich czasach, że wszystko musi mieć swoje „opakowanie” i to najlepiej miłe dla oka. Nasze doświadczenie, wiedzę i możliwości, również sprzedajemy. Pierwsze wrażenie robimy w ciągu 30 sekund. Zazwyczaj na nie składa się nasz wygląd i mowa ciała. Albo jesteśmy wiarygodne w tym co robimy i nas „kupują” albo nie. Każda kobieta, która prowadzi biznes to potwierdzi. Na pewno zadbany wygląd zewnętrzny dodaje nam więcej pewności siebie, przez co łatwiej nam odnieść sukces w karierze zawodowej.

Dlaczego wybrała pani tę branżę?

Od kiedy pamiętam, chciałam zostać kosmetologiem, interesowała mnie głównie dermatologia, pielęgnacja twarzy jak i ciała, tuż przed pójściem na studia przeszłam wszystkie potrzebne mi szkolenia i zaczęłam pracować na własne konto, a już na studiach ukończyłam fakultety z dermatologii klinicznej. Do branży beauty miałam dwa podejścia. Oba jak najbardziej udane. Pierwsze z nich zaczynałam jako stylistka paznokci i rzęs, jednak nie sprawiało mi to satysfakcji, pomimo iż telefony do mojego salonu nigdy się nie urywały. W moim sercu zagościł również makijaż permanentny, pamiętam jak dziś pierwsze szkolenie, na którym uszczęśliwiłam kilka klientek pięknymi brwiami, lecz jak to w życiu bywa, początki nie są łatwe, po krótkim czasie poddałam się. W mojej naturze dążę do celu, dopóki go nie osiągnę, nie spoczywam na laurach, więc postanowiłam spróbować jeszcze raz, tym razem na 100 procent. Dlaczego wybrałam tę branżę? Zawsze czułam wewnętrzną chęć niesienia pomocy i upiększania innych. Myślę, że właśnie teraz spełniam się zawodowo i jestem tu, dokąd zmierzałam. Program Permanentnie Piękna, który stworzyłam to moje „dziecko”, które pozwala mi pomagać innym.

Proszę przybliżyć nam ofertę Maderm Esthetic. W poszukiwaniu czego można do państwa zajrzeć?

Maderm Esthetic to przede wszystkim makijaż permanentny i szkolenia z mikropigmentacji, jak również urządzenia i pigmenty niemieckiej technologii. To oferta dla kobiet, które chcą dobrze wyglądać pomimo braku czasu i umiejętności robienia make-up. Wydobywamy naturalne piękno, które jest w każdej z nas. Podkreślamy kolor i kształt wybranych partii ciała. Zajmujemy się również pigmentacją upiększającą, korygującą jak i medyczną. Pigmentujemy osoby po wypadkach, po chemioterapii czy przy alopecji. Rekonstruujemy brodawki piersiowe a także reagujemy na łysienie plackowate skóry głowy. Makijaż permanentny to wygoda i komfort, na który zasługuje każda kobieta. Teraz kobiety dużo od siebie wymagają. Chcą być dobrymi mamami, żonami, kochankami, świetne w biznesie i do tego perfekcyjnie wyglądać. Przynamniej w realizacji tego ostatniego możemy pomóc.

Co ceni pani najbardziej w swojej pracy?

Jestem trochę jak złota rybka, która spełnia 3 życzenia, a może raczej marzenia (śmiech). Spełniam marzenia kobiet, które chcą czuć się piękniejsze. Pomimo, iż są już piękne z natury, staram się wyciągnąć te walory, które podkreślają ich urodę. Makijaż permanentny dziś znacząco różni się od tego z dawnych lat. Pigmentacja jest bardzo subtelna, prawie niezauważalna, jej zadaniem jest wydobyć naturalne piękno i przy tym pozostać subtelną i elegancką. Możliwość oglądania i doświadczenia zmian, jakie zachodzą u klientki, sprawia mi ogromną satysfakcję. Widzę, jaka jest szczęśliwa, że przywróciłam jej wygląd z młodzieńczych lat. To mnie cieszy, bo widzę że Polki coraz bardziej dbają o siebie, pozwalają sobie na odrobinę komfortu. Wydaje mi się, że to może pewna forma terapii – mała pomoc w akceptacji siebie i odkrywania swojego piękna.

Spełniam marzenia osób, które potrzebują mojej pomocy przy rekonstrukcji brwi po wypadkach, poparzeniach, rekonstrukcji brodawki piersiowej u osób po mastektomii, rekonstrukcji ust przy zajęczej wardze, rekonstrukcji włosów przy alopecji czy łysieniu plackowatym. To jest coś, co cenię sobie najbardziej. Czuję, że spełniam się w 100 procentach i jestem w miejscu, gdzie powinnam być. Jestem szczęśliwa, kiedy widzę uśmiech i zadowolenie po zabiegu.

Spełniam marzenia osób, które pragną zostać Linergistami. Marzą o karierze, o sukcesie. Wprowadzam ich w świat makijażu permanentnego, zapoznaję ze wszystkimi jego tajnikami, nadaję nowy zawód i możliwość samodzielnej pracy. Napędzam do działania. Powoduję, że mają pracę, otwierają salony, zarabiają pieniądze, uszczęśliwiają innych. Praca z pasją, nie ma lepszego połączenia i przepisu na sukces.

Biznes to również społeczna odpowiedzialność. Najlepszym tego przykładem jest ogólnopolski program „Permanentnie Piękna” skierowany do kobiet po chemioterapii. Proszę opowiedzieć nam o tej niezwykle ważnej inicjatywie.

Program „Permanentnie Piękna” skierowany jest dla kobiet po chemioterapii. Obejmuje on rekonstrukcje brwi oraz brodawki piersiowej całkowicie za darmo. Zrzeszam linergistki w całej Polsce, by raz w miesiącu przyjmowały minimum jedną klientkę z taką właśnie historią. Ten projekt daje mi ogromną siłę i wiarę, że kobiety mogą się jednoczyć i wspólnie walczyć w najtrudniejszych życiowych sytuacjach. Każda kobieta wie, czym dla niej jest piękno. Każda kobieta czuje, jak ważna jest akceptacja swojego ciała. Zawsze chylę czoła przed kobietami po chemioterapii, mogę sobie tylko wyobrazić, ile ich ta droga kosztowała. Jestem wdzięczna, że mam możliwość choć w taki sposób im pomagać. Pigmentując Amazonki i poznając historię ich choroby czuję, że zachodzi we mnie wewnętrzna przemiana i za każdym razem uświadamiam sobie, że nie ma nic ważniejszego od zdrowia.

Ten program jest dowodem na to, że stara się pani rozumieć kobiety „u podstaw”, czyli postrzegać je według cech definiujących kobiecość. Właśnie, czym jest dla pani „kobiecość”?

To siła i wrażliwość w jednym. Ten pierwiastek mają tylko kobiety. Spotykam go w różnym wydaniu, bo codziennie rozmawiam ze swoimi klientkami. To jest taki stan umysłu, kiedy z pewnych przyczyn jeszcze w środku chce ci się płakać, w sercu masz tylko ranę, ale już wiesz, że się z tego podniesiesz i dasz radę! Już myślisz, jak to zrobisz, ale trochę ci się jeszcze płacze. Te wszystkie decyzje takie jak: „Ok, nie mam piersi, ale ze swojej kobiecości nic nie straciłam, bo kobiecość jest we mnie”, „OK, zdradził mnie, ale jestem silna i piękna, umiem zbudować sobie szczęśliwe życie bez niego”, „OK, teraz jest czas, kiedy siedzę z dziećmi w domu, nie śpię kilka nocy z rzędu, ale znajduję czas dla siebie, bo to sprawia, że się lepiej czuję sama ze sobą”. To są tego rodzaju decyzje, właśnie tym dla mnie jest kobiecość, wrażliwość i siła supermana w jednym .

A czy istnieje coś takiego, jak „kobiecość” w biznesie?

Hmm, „kobiecość” w biznesie.. Może inaczej, branża „beauty” to specyficzny „byt”, gdzie jest 90 proc. kobiet. Na początku tego roku stworzyłam zespół z najlepszymi linergistkami w Polsce, takimi jak: Monika Ochla z Pniew/Poznań, Sylwestra Hasan z Łodzi/Ozorków, Ada Boćkowska z Warszawy, Ilona Grzegorzewska z Zielonej Góry, Paulina Stylska z Lublina, Katarzyna Chodorowska z Międzyzdrojów, Anna Kiziak z Leszna, Monika Matynia z Irlandii, Sandra Homik z Gliwic, Anna Szuran z Krakowa, abyśmy zamiast ze sobą rywalizować, mogły stworzyć jakość, jakiej w Polsce jeszcze nie było. Nie mogę pominąć również moich niezastąpionych współdziałaczy: Pani manager Barbary Biechowiak oraz Patrycji Tomaszewskiej, dzięki którym razem z trenerkami stworzyłyśmy imperium, największą sieć Akademii Makijażu Permanentnego w Polsce. Każda z nas jest inna, inaczej przeżywa stres, złość, zniechęcenie, zapał do pracy, a zarazem każda ma swoje pomysły, zaangażowanie oraz inny tor działania. Jest to niesamowite, że każda z nas jest inna, a razem tworzymy całość. I teraz proszę pomyśleć, jakiej pracy nad swoimi emocjami trzeba dokonać, by osiągnąć swój cel. Mężczyzna ma prościej – to jest konkret, wychodzi z firmy, zamyka drzwi i „mentalnie” z niej wychodzi. Kobieta przeżywa, myśli, nie śpi po nocach, je, nie je – to całe epicentrum emocji i ich przeżywania. Może też na tym polega nasze piękno, żyjemy tym, co robimy, w dodatku na szpilkach.

Jakie cechy pomagają nam, kobietom, w osiągnięciu sukcesu?

Na pewno ta siła i determinacja, o której mówiłam już wcześniej. Sukces nie jest kwestią przypadku czy szczęścia. Sukces to codzienna praca, często zaczyna się o 5 rano, kończy o 22.

Druga rzecz to zdolność łączenia wykonywania kilku rzeczy na raz, nie widziałam jeszcze faceta, który gotuje obiad, karmi dziecko, a przy tym jeszcze rozmawia z klientami – a to przecież codzienne życie wielu z nas.

A jaka jest pani definicja sukcesu?

Nie mam jednej definicji, ona cały czas się zmienia, jeszcze dwa lata temu brzmiała inaczej niż teraz, a to dlatego że dziś już jestem w innym miejscu, trochę innym człowiekiem. Mój sukces ewoluuje, ustalam sobie cele, do których dążę, a sukces towarzyszy im torem pobocznym. Jeśli można stwierdzić, że sukces to osiąganie zamierzonych celów, a cele przez siebie założone to realizacja własnych marzeń to moja odpowiedź na to pytanie brzmi: sukces to spełnianie marzeń połączone z samodyscypliną.

Jak się buduje własną markę?

Marka Maderm Esthetic powstawała tak naprawdę przez kilka lat, cały zespół Maderm Esthetic jak i Maderm Academy pracuje nad innowacją projektów tak, by w pełni zadowolić każdego klienta. Na początku była to jednoosobowa firma, która tworzyła wszystko, na ten moment są to gabinety kosmetyczne, hurtownie, gabinety patronackie, jak i cały zespół 11 trenerów pracujących na sukces firmy. Wychodzę z założenia, że aby coś robić, trzeba to robić na 100 proc. Tylko wtedy możemy w pełni cieszyć się realizacją zamierzonych celów, a także czerpać z tego zawodowe korzyści. Najważniejszą kwestią jednak jest szacunek do drugiego człowieka, do pracownika i współpracownika, bo bez nich nie da się tworzyć marki.

Twierdzi pani, że rozwój to jedna z najważniejszych składowych sukcesu. W jaki sposób pani się rozwija każdego dnia i co ten rozwój wnosi do pani życia: tego zawodowego i tego prywatnego?

Najbardziej naładowana energią jestem o 5:30 rano. Tak wiem, że to wcześnie, jednak po długim wypoczynku mój umysł pełen jest pomysłów. Czasem mam wrażenie, że mam milion pomysłów na minutę, jednak nie starcza mi czasu, aby je wszystkie realizować. Każdego dnia staram się ulepszyć własne projekty i nie osiadam na laurach, uważam, że każdy z nas powinien się szkolić, staram się wybierać szkolenie z różnych branż regularnie raz na dwa miesiące i wdrażać je w życie zawodowe, ulepsza to jakość prowadzonych przeze mnie działań jak i szkoleń. Życie prywatne bardzo szanuję i pomimo, iż mąż regularnie pomaga mi w pracy, staramy się oboje, by rozgraniczyć pracę od prywatności. Łukasz jest zawodowym sportowcem i bardzo długo wyjeżdżał na kontrakty, więc oboje jesteśmy szczęśliwi ze wspólnych śniadań czy z możliwości spędzenia razem wieczoru przy kolacji, jest to dla nas cenniejsze od złota.

Najważniejsze codzienne wyzwania przed panią to…

Każdy dzień przynosi nowe wyzwanie, spotkania, umowy, szkolenia czy kontakt z klientem. Staram się czerpać z doby jak najwięcej, by móc dać jak najwięcej innym. Przede mną nowe plany i projekty do zrealizowania, do których muszę się precyzyjnie przygotować, jednak na ten moment nie mogę zdradzić, co to takiego

Jakie jest pani największe zawodowe marzenie?

Moim marzeniem zawodowym jest zrzeszenie jak największej liczby linergistów w Polsce, jak i na świecie, aby dołączyli do programu Permanentnie Piękna i pomagali osobom po chemioterapii i mastektomii. Choroba nowotworowa zaczyna przeinaczać się w chorobę cywilizacyjną i może spotkać każdego z nas, pragnę, by ludzie połączyli siły i pomagali sobie nawzajem. Takie oto moje marzenie.

A prywatnie? O czym marzy spełniona kobieta sukcesu i ile z tych marzeń może zdradzić światu?

Marzeń mam wiele, jak każdy z nas, marzę o podróżach dookoła świata, które kształtują umysł i dodają doświadczenia, jednak najważniejszym jest zdrowie dla mnie i dla całej rodziny, które pozwoli nam stawiać sobie wyzwania, realizować cele te małe, jak i te duże. Zdrowie wprowadza w stan szczęścia oraz wewnętrznej równowagi. Marzę o tym, by codziennie rano wstawać z nową inspiracją na cały dzień i mieć siłę na ich realizację.

Kilka słów motywacji i zachęty do kobiet, które zastanawiają się nad własną ścieżką kariery. Może jakieś rady, sprawdzone sposoby na powodzenie?

Podejmuj wyzwania, podnoś swoją poprzeczkę i wyjdź poza strefę komfortu. Rozwijaj to, w czym czujesz się najlepiej i rób to na 100 procent. Oto przepis na sukces.

Gdyby mogła pani przez jeden dzień wykonywać jakikolwiek zawód na świecie, jaka byłaby to profesja?

Chirurgia plastyczna.

Największa motywacja do codziennego działania, to…

Sok z pietruszki i uśmiech osób, otaczających nas.

Rozmawiała: Dagmara Wójcik – Jędrzejewska

Redakcja: Anna Chodacka – Penier, Aneta Zadroga

Agnieszka-Majewska-ikona-eks
Agnieszka-Majewska-ikona-eks

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.