Beata_Gogulska-ikona
Anna Chodacka
26/01/2018

Beata Gogulska: Pewność siebie to klucz do sukcesu!

„Uważam, że nie ma nic gorszego niż natrafienie na trenera, który uczy czegoś, czego sam nie doświadczył”. Beata Gogulska to wykwalifikowany coach i trener, bizneswoman, która nie boi się konkurencji, gdyż jak sama mówi, poprzez ciągły rozwój, konkuruje wyłącznie sama ze sobą. W zarządzaniu swoim 40 – osobowym zespołem pomaga jej „kodeks honorowy”, który zakłada czyn społeczny za jego złamanie. Realizując się zawodowo, nie zapomina o najbardziej potrzebujących – jej wsparcie dostają dzieci z domu dziecka, osoby starsze oraz konie, które mają trafić na rzeź. Niezwykła kobieta, która dając od siebie możliwie wiele, czerpie z życia pełnymi garściami – Beata Gogulska

Pani Beato, proszę krótko opowiedzieć naszym czytelnikom, na czym polega pani praca, jaka jest jej specyfika?

Beata Gogulska, trener, coach, przedsiębiorca: Na wstępie chciałabym rozróżnić pojęcia coacha i trenera, ponieważ są to dwie różne role. Coach to osoba, która pomaga swojemu klientowi wydobyć lub odblokować wszystkie zasoby, które są mu potrzebne do realizacji jego celu, nad którym pracuje. Często pełni też funkcje opiekuna, przewodnika czy motywatora na drodze do osiągnięcia tychże celów.  Bardzo często korzystam właśnie z tej roli w swojej praktyce jak i w swoim biznesie. Wtedy moim głównym zadaniem jest pobudzenie ludzi do działania, czyli do tego, by po ustaleniu planu osiągniecia swojego celu, zaczęli go wdrażać w życie. Trener z kolei, to osoba, która działa w obrębie swojej specjalizacji, przekazując w efektywny i zrozumiały sposób swoją wiedzę. Dobry trener to taki, który ma też duże osobiste doświadczenie w tym, czego naucza. Czyli oprócz tego, że jest nauczycielem, musi być również praktykiem. Potrafi przekazać niezbędne informacje, nauczyć nowej umiejętności i zmotywować daną osobę. Z tej roli najczęściej korzystam w temacie sprzedaży, której szkole i z obrębu której przeprowadzam konsultacje.

Jakie cele przyświecają pani w prowadzeniu takiej działalności?

Specjalizuję się w dwóch dziedzinach – pracy z pewnością siebie i poczuciem własnej wartości oraz sprzedażą. Korzystam ze swojej wiedzy w tych obszarach zarówno w mojej praktyce, jak również w mojej firmie, ponieważ na co dzień jestem Prezesem organizacji Quantum Live. Dużo z moich autorskich rozwiązań pochodzi właśnie z doświadczeń w skutecznej pracy z ludźmi w codziennej działalności biznesowej, co jest najlepszym dowodem ich skuteczności.  Poza tym, uwielbiam wykorzystywać swoją wiedzę również do pracy ze swoim zespołem. Raz w miesiącu, w mojej organizacji, odbywają się spotkania szkoleniowe, które są dla nas podstawowym elementem pracy nad biznesem. W ten sposób odpowiednio przygotowuję mój zespół do codziennej pracy, stale podnosząc ich kwalifikacje. Mam też takie powiedzenie: „Każdy jest prezesem na swoim stanowisku”, dlatego tak duży nacisk kładziemy na nieustanne i ciągłe podnoszenie kwalifikacji poprzez edukację współpracowników, dzięki czemu bez przerwy uczą się oni nowych umiejętności oraz skutecznie potrafią przekazać je innym osobą. W Quantum Live pomagamy osobom w walce z bólem i niedogodnościami, by mogły cieszyć się pełnią życia, ale również edukujemy je, jeśli chodzi o kwestie świadomego podchodzenia do własnego zdrowia.

Jeśli natomiast chodzi o rolę coacha i trenera to tutaj priorytetową specjalizacją dla mnie jest pewność siebie. To jest moje podstawowe narzędzie pracy. Między pewnością siebie a sprzedażą i sukcesem, można postawić znak równości. To pewność siebie kieruje naszymi działaniami. Dzięki niej możemy osiągać jeszcze większe efekty i sukcesy, dużo szybciej.

Dlaczego potrzebny jest nam trener/coach?

Uważam, że zmiana to jedyna stała w życiu. Albo jesteśmy świadomi tych zmian, albo życie kieruje wszystkim za nas. Po drugie, uważam, że w życiu możemy uczyć się na swoich błędach lub na błędach innych osób, które już wyciągnęły z nich wnioski. Po trzecie, czasem droga do naszych celów i planów nie jest tak prosta jak nam się wydaje, jesteśmy tylko ludźmi i często mamy skłonność do popadania w swoje utarte nawyki, lub korzystania ze starych przekonań, które nie tylko mogą nam nie służyć, mogą wręcz nam szkodzić. Ja również korzystam z osobistego coacha, mam swoich mentorów, ponieważ u mnie rozwój to proces ciągły. Jeśli ja mam lepsze wyniki i efekty, to mam możliwość pomóc większej ilości osób wokół mnie. Jeśli taka osoba jest zadowolona z mojej pomocy, to poleci mnie kolejnym. Jeśli więc mamy trenera, czy coacha, to z pewnością możemy osiągać po prostu szybsze efekty, skrócić czas przyswajania nowych umiejętności oraz sprawić, że będzie nam dużo łatwiej na drodze do osiągnięcia naszych celów.

Branża coachingowa w Polsce rozwija się w zawrotnym tempie, każdego roku przybywa nam tysiące nowych coachów i trenerów. Jak zatem wyróżnić się w branży, by poradzić sobie z konkurencją?

Tak, zgadza się, polski rynek bardzo gwałtownie rozwija się w tym sektorze, ale niestety sprawia to, że jest bardzo „nierówny” jeżeli chodzi o jakość świadczonych usług i przekazywanej wiedzy. Z jednej strony mamy świetnych specjalistów, z drugiej – mamy samozwańczych specjalistów na średnim lub niskim poziomie, nieprzygotowanych do wykonywania takich zawodów. Uważam, że nie ma nic gorszego niż trafienie na trenera, który uczy czegoś, czego sam nie doświadczył. Myślę jednak, pomimo szybkiego rozwoju tego rynku, że najważniejszą z form konkurencji, jest konkurowanie z samym sobą. To napędza mnie do nauki i ciągłego podnoszenia własnych kwalifikacji. Na rynku wyróżnia mnie to, że uczyłam się od najlepszych ekspertów światowej klasy, jak np.  Blair Singer, Alex Mandossian czy T. Harv Eker, i wielu, wielu innych, oraz fakt, że przede wszystkim ja sama stosuję na co dzień to, co przekazuję klientom. I jest to widoczne w postaci efektów które osiągam! Co mnie do tego pchnęło? Przede wszystkim głód wiedzy. Kiedy założyłam biznes, podjęłam działania, by stać się lepszą w tym co robię, mając świadomość, że jeśli ja będę lepszym człowiekiem, to będę mogła wtedy pomagać większej liczbie osób. I to sprawia mi niezwykłą satysfakcję. Dla mnie rozwój osobisty to pasja.

Czym powinniśmy kierować się zatem przy wyborze odpowiedniego coacha, doradcy osobistego?

Najważniejsze jest badanie rynku. Na marginesie, to tyczy się także każdego aspektu życia. Jeśli mamy problem ze zdrowiem, szukamy opinii dobrych lekarzy, jeśli mamy awarię w samochodzie, to idziemy do kilku mechaników. Z jednej strony ludzie mają tę świadomość, z drugiej – okazuje się być to problemem. Często zawierzamy jednej opinii, a to błąd. Kluczowym jest nabranie perspektywy, poznanie różnych opinii, sprawdzenie i zweryfikowania różnych osób i podjęcie najlepszej dla siebie decyzji.

Najpierw, przy wyborze trenera czy coacha, trzeba sprawdzić, gdzie ta osoba się uczyła, jakie ma doświadczenie, przede wszystkim czy jest praktykiem w tym, czego naucza, jakie ma osiągnięcia, czy to co mówi np. na scenie – działa też w jego życiu. Ważne są oczywiście rekomendacje od innych klientów. Zwróćmy uwagę również na to, czy styl trenera lub coacha nam odpowiada, czy dobrze się z nim czujemy, czy fajnie się nam razem uczy.

Co w pani branży jest najtrudniejsze? Zdarzają się sytuacje kryzysowe?

W tej branży ważne są efekty. Jednak odpowiedzialność za ich osiągnięcie dzielimy z osobą, z którą współpracujemy, czy wdraża ona w życie, to, czego się nauczyła, czy realizuje cel, który sobie wyznaczyła, czy używa tych narzędzi, które dostała. Konsekwencja w działaniu – to podstawa, by osiągnąć dany rezultat. Dlatego w coachingu ważne jest, aby nie była to tylko jedna sesja, bo nad zmianami i wdrożeniem ich w życie trzeba pracować długo. Wtedy też, poprzez wspólne oglądanie efektów rośnie wewnętrzna motywacja do dalszych działań. Finalny efekt zależy od wielu czynników. Powiedzmy, że jest osoba, która bardzo pragnie zmiany, ale nadal tkwi w środowisku, które mu to uniemożliwia. Trzeba więc pamiętać, aby stosować zdobytą wiedzę w życiu codziennym. Czasem zmiana dotyczy swoich przekonań, czasem nawyków i zachowań. Czyli cały czas – praktyka! Bo jak wiadomo, nikt za nas nie zmieni naszego życia, jeśli nie będziemy tego chcieli.

Jednym z najtrudniejszych przypadków w mojej praktyce, była praca z młodą dziewczyną, która dwukrotnie została zgwałcona. Postanowiłam pomóc jej ze wszystkich sił. Ta dziewczyna, w krótkim czasie zaczęła wracać do siebie, a trzeba nadmienić, że wcześniej ponad dwa lata chodziła do psychologa, który niestety nie umiał jej pomóc w wymierny sposób. Po kilku sesjach u mnie już widać było efekty. Podjęła studia, teraz ma chłopaka, zaczęła z powrotem, po długiej przerwie, grać na skrzypcach. Dostałam jej nagranie, po tym jak wróciła do gry. To było dla mnie niesamowite uczucie. I to w tym zawodzie jest piękne, że możemy komuś pomóc oraz widzieć zmianę i efekty tejże pomocy – to wspaniała nagroda za naszą pracę.

Co w pani działalności jest priorytetowe, jakie czynniki są kluczowe, aby klient finalnie był zadowolony ze współpracy z panią?

Najważniejsze jest to, żeby osiągnąć zamierzone rezultat w taki sposób, aby nie uzależnić klienta od swojego coacha i trenera. Kluczowe jest również jasne określenie swoich ról i odpowiedzialności od początku współpracy. Koniec końców wyłącznie od klienta zależy, czy wykorzysta zdobyte informacje. My tylko możemy go w tym wspierać. Idealne zakończenie powinno zakładać, że klient osiągnął zamierzony efekt i potrafi go samodzielnie powtórzyć, powielić.

Bardzo aktywnie działa pani jako wolontariusz.

Uważam, że w życiu otrzymuje się to co się daje. Współczucie i empatia względem drugiego człowieka czy istoty, są bardzo ważne. W każdym aspekcie życia – prywatnym i zawodowym. Moja działalność charytatywna przejawia się na kilku płaszczyznach. Od kilku lat wspieram dom dziecka, zarówno finansowo jak i poprzez zaangażowanie czasowe. Często uczestniczy w tym także cały nasz zespół. Wszystkie spotkania z dziećmi są niesamowitym uczuciem. Często włączamy w to całe swoje rodziny, wspólnie organizujemy ognisko, spędzamy czas z tymi dzieciakami. To też jest niesamowita wartość dla rodzin, które z nami jadą, ponieważ widzą, że nie każda osoba ma mamę i tatę, co potrafi stworzyć jeszcze większą więź w tych rodzinach. Ponadto w mojej organizacji mamy swój „kodeks honorowy”, który jest dla nas bardzo ważny. Jeśli komuś zdarzy się go złamać, to konsekwencją tego jest czyn społeczny. Taka osoba idzie np. do schroniska, dba o zwierzęta. Jako organizacja wykupiliśmy też w tym roku kilka koni, które miały trafić na rzeź. Cały czas czynnie wspieramy zwierzaki.

Jako wolontariusz działam również przy opiece osób starszych. Odwiedzam starszą osobę, dbam o nią, spędzam z nią czas. To dla mnie niesamowity dar i olbrzymia wartość. Dostałam od życia trzy babcie. To piękne, że pomiędzy obcymi osobami, potrafi wywiązać się taka wspaniała więź. To wnosi wartość zarówno w życie tej osoby jak i moje. Żyjemy dziś szybko, ciągle gdzieś biegamy, a pomaganie innym pozwala nam się zatrzymać.

Czy to z potrzeby pomagania założyła pani organizację Quantum Live? Czym się zajmuje ta działalność?

Zajmujemy się dystrybucją urządzeń medycznych, np. do magnetoterapii, które pomagają ludziom w bólu, i wielu niedogodnościach, by mogły cieszyć się życiem każdego dnia. W wielu przypadkach np. u młodych osób, czy u dzieci pomagają one w rehabilitacji i szybszym powrocie do zdrowia. Wiek osób jest więc bardzo zróżnicowany.

Bardzo szybko straciłam swoją mamę, bo miałam zaledwie 23 lata. Zawsze, kiedy ją obserwowałam, widziałam, że nie do końca jest dla siebie najważniejsza i zapominała, by dbać o swoje zdrowie. Misją Quantum Live jest więc także podnoszenie świadomości, że warto i trzeba dbać o zdrowie. Nasze ciało jest naszą świątynią, to dzięki niemu funkcjonujemy!

Co sprawia pani w pracy największą satysfakcję?

Przede wszystkim satysfakcja klientów i zadowolenie mojego zespołu. Zarówno w jednej jak i drugiej działalności moją misją jest służenie drugiej osobie. Ich uśmiechy to największa nagroda dla mnie. Jeśli jest się osobą szczęśliwą i otacza się cudownymi ludźmi, to nie ma nic wspanialszego.

Proszę opowiedzieć o swoim zespole.

Mam ponad 40-osobowy zespół, który zajmuje się sprzedażą i edukacją klientów w kwestiach profilaktyki zdrowotnej. Prowadzimy też różne seminaria na temat podnoszenia świadomości i wiedzy, jeśli chodzi o kwestię dbania o własne zdrowie. Bardzo dbam o to, żeby mój zespół przestrzegał „kodeksu honorowego”, o którym wspominałam wcześniej, bo to bardzo mocno go scala, powoduje też, że są określone zasady w organizacji, których trzeba się trzymać, dzięki temu zespół szybciej wzrasta i przestrzega najwyższych standardów. Spotykamy się wspólnie co miesiąc podnosząc swoje kompetencje, prowadzę indywidualne sesje z moimi liderami. Dzięki takiej formie przypominamy sobie, że nie jesteśmy tak dobrzy jak nam się wydaje…. jesteśmy jeszcze lepsi! Cieszę się, że „każdy jest prezesem na swoim stanowisku”, bo bardzo ważne jest to, by ludzie czuli się odpowiedzialni za swoją pracę, ale również, żeby wnosili do niej wartość, czyli umieli tak prowadzić zespół, aby wydobywać z niego piękno i mądrość, która przyczynia się do tego, że cała organizacja wzrasta.

Przez ostatnie 1,5 roku otrzymaliśmy 8 nagród. „Między innymi Luksusową Markę roku 2016”. W minionym tygodniu otrzymaliśmy statuetkę i emblemat „Wiktoria – Znak Jakości Przedsiębiorców” i to w jubileuszowej, 20-stej edycji tego konkursu! To jest bardzo prestiżowa nagroda dla polskich przedsiębiorców. Otrzymywanie tak licznych nagród tego typu przekłada się na zadowolenie i wydajność zespołu, a co za tym idzie wysoką jakość obsługi i satysfakcji klienta oraz rozwój całej organizacji.

W swojej coachingowej działalności skupia się pani na pomocy kobietom. Główne hasło na pani stronie internetowej to: „Pomagam kobietom obudzić ich pewność siebie, dzięki czemu mogą cieszyć się pełnią życia”. Z jakimi troskami najczęściej przychodzą do pani kobiety, w jaki sposób pani z nimi współpracuje?

Ponownie pojawia się kwestia pewności siebie. To bardzo często właśnie ona, wraz niskim poczuciem własnej wartości, jest problemem coraz większej ilości kobiet. Co ciekawe, zauważyłam w ostatnim czasie, że to także duży problem u sporej części mężczyzn. Ludzie nie wierzą w siebie i swoją prawdziwą wartość, a przecież każdy z nas jest wartościową osobą!  Pewność siebie najzwyczajniej w świecie trzeba w sobie obudzić i rozwijać. To jest temat, nad którym głównie pracuję. Mnie również moja pewność siebie bardzo pomaga. Mój osobisty przykład: w zeszłym roku został u mnie zdiagnozowany nowotwór złośliwy szyjki macicy. Moja pewność siebie pomogła mi dotrzeć do najlepszych specjalistów w Polsce i na świecie.

Nawet kiedy znalazłam jeden autorytet, nie sugerowałam się tylko jego opinią. Nie pozwalałam by stała się ona dla mnie wyrokiem, szukałam dalej i jeszcze dalej. Moja pewność siebie pozwoliła mi na dotarcie do pewnej niemieckiej kliniki i znalezienie alternatywnego rozwiązania, dzięki czemu uniknęłam kolejnych operacji, które bez przerwy mi proponowano. Teraz moje wyniki są bardzo dobre i świetnie się czuję!

Pewność siebie pomaga w działaniu. Nieważne czy dotyczy ono naszego związku, relacji w biznesie, czy w życiu zawodowym. Kiedy jesteśmy pewni siebie, to pójdziemy po podwyżkę albo jesteśmy w stanie zmienić pracę, w której się nie realizujemy, możemy zdecydować się na wiecznie odkładany wyjazd, więcej podróżować i sięgać śmiało po nasze marzenia. Pewność siebie ma wpływ na całe nasze życie! U kobiet może to też uwidaczniać się poprzez niezależność od mężczyzn, bo to też często jest problemem. Kiedy kobieta zwiększy swoją pewność siebie, potrafi sama decydować i kierować swoim życiem według własnych zasad.

Jak zmotywowałaby pani kobiety do tego, aby uwierzyły w swoje możliwości?

Drugie życie nie będzie nam dane. Najpierw trzeba uświadomić sobie, że sami za nie odpowiadamy, bez obwiniania i krytykowania innych. Trzeba przyjąć obecne życie takim jakie ono jest, a potem powiedzieć „tak” zmianie, której chcemy dokonać. Powiedzieć sobie, że jestem gotowa na zmianę i małymi krokami osiągać cel. Przede wszystkim działanie! Żeby spełniać swoje marzenia, trzeba działać. Znaleźć kogoś dla siebie. Jeśli ktoś ma trudną sytuację życiową i nie może pozwolić sobie na coacha, niech kupi dobrą książkę, ale najpierw niech znajdzie takiego autora, który jest ekspertem w danej dziedzinie. Przeczytać ją, zrozumieć i wprowadzić w życie, doskonalić się. Jeśli ktoś chce zmienić pracę, to niech przejdzie na pół etatu, nie rzuca jej od razu i nie skacze na głęboką wodę, ale zacznie szukać czegoś innego lub zwyczajnie w weekend niech poświęci się swoim pasjom czy zmianie na lepsze, żeby robić to, co w życiu kocha. Można znaleźć sobie przyjaciółkę, która jest bardzo motywująca. Taką, która ma podobne wartości, która przypomni nam o tym co ważne, będzie wsparciem i wspomoże w określonym działaniu. Sposobów jest wiele!

Pani największe marzenie do spełnienia, to…

Należę do tych osób, które każdego dnia budzą się szczęśliwe. Oczywiście mam też swoje codzienne zmagania, ale skupiam się na działaniu. Wiem, co muszę zrobić. Z moim partnerem staramy się obecnie o dziecko, co jest moim największym marzeniem. A poza tym, jeśli czegoś pragnę, to zwyczajnie to realizuję. (śmiech)

Rozmawiała: Agnieszka Słodyczka (Jarząbek)


Beata_Gogulska-ikona
Beata_Gogulska-ikona

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.