kadr-popiol-i-diament
Kadr z filmu "Popiół i diament"
Ela Makos
30/04/2018

Ewa Krzyżewska: Miłość zamiast kariery

Gdy się wyrasta w takim środowisku, nie da się chyba wybrać drogi innej niż artystyczna. Niezależnie od tego, gdzie i w jakim towarzystwie się żyje, trzeba mieć jednak mnóstwo odwagi i przekonania co do obranej drogi, aby z dnia na dzień zrezygnować z codzienności, w której jest się podziwianym i wielbionym przez fanów oraz krytyków. Ewa Krzyżewska miała tę odwagę i pewnego dnia po prostu wybrała inne życie…

Dzieciństwo aktorki to właściwie czas, w którym jej rodzina musiała się zmagać z przeciwnościami II wojny światowej. Ewa Krzyżewska, a właściwie Anna Ewa Ehrenkreutz Krzyżewska przyszła na świat niedługo przed wybuchem wojny. Dokładnie 7 lutego 1939 r. w Warszawie. Jej tata, Juliusz Ehrenkreutz Krzyżewski był poetą i radiowcem Do chrztu małą Haneczkę, bo tak nazywali ja domownicy, trzymał Jeremi Przybora. Jakby tego było mało, rodzina Krzyżewskich przyjaźniła się z Anną i Jarosławem Iwaszkiewiczami. Świat artystów był więc naturalnym środowiskiem Hani.

Trudna młodość i artystyczne początki

Tak poukładany świat, w którym nie brakowało utalentowanych ludzi został jednak zburzony. Podczas Powstania Warszawskiego zginął ojciec dziewczynki. Hania wraz z mamą przeprowadziły się do Chrzanowa i tam próbowały wiązać koniec z końcem, choć niejednokrotnie brakowało im środków do życia. Mamie Anny, a więc Marii Stanisławie z Piotrowskich, zależało na tym, aby jej córka uczyła się w Krakowie. Dziewczyna trafiła tam jednak dopiero na studia. Od 1956 r. uczyła się tam w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Prawdopodobnie wtedy też zdecydowała, że przyjmie pseudonim artystyczny Ewa Krzyżewska.

„Popiół i diament”

Największą sławę przyniósł jej film „Popiół i diament”. Nie zagrałaby w nim jednak, gdyby nie „Kalosze szczęścia”, w których pojawiła się jeszcze w trakcie studiów. Ta produkcja okazała się być dla niej niezwykle ważna, ponieważ to właśnie tam dostrzegł ją Andrzej Wajda i jego asystent Janusz Morgenstern. Stwierdzili, że idealnie będzie ona pasowała do roli barmanki Krystyny z mającego powstać filmu „Popiół i diament”. Wystąpiła wtedy obok wielu znanych i cenionych aktorów, takich jak m.in. Zbigniew Cybulski. Młoda wtedy Ewa nie spodziewała się, jak ten film wpłynie na jej karierę. Zachwycano się nim nie tylko w kraju, ale i za granicą. Doceniła ją m.in. Francuska Akademia Filmowa, która przyznała jej Kryształową Gwiazdę.

Choć już w „Popiele i diamencie” przyszło jej grać odważne sceny miłosne, to zarówno w tym przypadku jak i nigdy później nie było jej z nimi łatwo. Przemawiał przez nią wstyd, o którym wspominali nawet filmowi partnerzy aktorki.

Na „Popiele…” się nie skończyło

Po wspomnianej produkcji o Ewie zrobiło się głośno, czym ona sama była bardzo zaskoczona. W trakcie nauki w szkole teatralnej zagrała jeszcze w filmie „Rat” i „Zuzannie i chłopcach”. Lata 60. Przyniosły jednak wiele innych ciekawych ról, w których Krzyżewska lśniła. Zagrała m.in. w „Zbrodniarzu i pannie”, „Liczę na wasze grzechy”, „Faraonie” czy „Zaduszkach”. Można ją było również oglądać w Teatrze Dramatycznym w Warszawie.

Po tym intensywnym czasie Ewa Krzyżewska miała kilkuletnią przerwę od grania. W końcu zatęskniła jednak za aktorskimi wyzwaniami i wcieliła się w rolę Anastazji w filmie „Akcja Brutus”. W latach 70. zagrała jeszcze w kilku filmach. „Zazdrość i medycyna” był jednak jej ostatnim przystankiem. Po zrealizowaniu materiału Krzyżewska po prostu zniknęła. Miała niespełna 35 lat, niejednokrotnie została już zauważona, miała swoje grono fanów, a krytycy uwielbiali jej grację i pewien magnetyzm, dzięki któremu uwodziła widzów. Ona postanowiła jednak zrezygnować ze sławy, ambicji aktorskich, dotychczasowej pracy i poświęciła się… miłości. Miłości, która połączyła ją z drugim mężem, Bolesławem Kwiatkowskim.

Miłość ponad wszystko

Z pierwszym mężem, Wacławem Andrzejem Spławą-Neymanem rozwiodła się po trzech latach związku. Drugi mąż na dobre zawładnął jej sercem i życiem, także tym zawodowym. Niejednokrotnie mówiło się bowiem, że to z powodu jego zazdrości Ewa zrezygnowała z aktorstwa. Wspólnie z Bolesławem podróżowali po świecie, mieszkali m.in. w USA, przemierzyli część Afryki i Azji. Razem też postanowili spędzić starość w Hiszpanii. Plan jednak nie został zrealizowany, gdyż w 2003 r. ulegli poważnemu wypadkowi. Kwiatkowski zginął na miejscu, Ewa Krzyżewska zmarła natomiast kilka dni później w szpitalu.

Ewa była piękną, zdolną i zdecydowaną kobietą, którą niejednokrotnie porównywano z samą Audrey Hepburn. W swoim życiu postawiła na miłość do mężczyzny, choć pewną miłością darzyła również swój zawód. W końcu postanowiła wybrać jedną z nich.

kadr-popiol-i-diament
kadr-popiol-i-diament

Komentarze Dodaj komentarz (2)

  1. Kasia M. 07/05/2018 16:21

    CytujSkomentuj

    Wybrała to, co uważała za słuszne. Piękna kobieta, czy genialna aktorka? Pewnie nie, bo kilka filmów z jej udziałem widziałam, na pewno przyciągała uwagę, ale chyba nie na tyle, żeby stać się ikoną kina. Tym bardziej dobrze dla niej, że wybrała to, co według niej było najważniejsze. Choć z drugiej strony – zrezygnować z kariery przez zazdrość męża..

  2. Dagmara 10/05/2018 05:59

    CytujSkomentuj

    Życie… i jego przeróżne koleje. Tak wybrała. Czy żałowała? Możliwe.

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.