DO WYKDROWANIA (bez dyrektora) - Maria Zielinska
Ela Makos
05/03/2017

Maria Zielińska: Gdy kreatywność spotyka się z pasją!

Jest takie miejsce, gdzie historia i piękno tworzą harmonijną całość. Miejsce to zachwyca wszystkich, nie tylko miłośników sztuki. Mowa o Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie. O pracy w muzeum i twórczych inicjatywach rozmawiamy z Marią Zielińską – kobietą pełną pomysłów i determinacji.

Całe pani życie zawodowe związane jest z muzeum w Wilanowie, co o tym zdecydowało?

Maria Zielińska: Początki moich zainteresowań sięgają domu rodzinnego. Od najmłodszych lat mama oswajała mnie i mojego młodszego brata z muzeami i galeriami, uczyła nas obcowania ze sztuką. Poznawaliśmy historię Warszawy poprzez zabawę, doświadczenie, przeżycie… Często odwiedzaliśmy Muzeum Narodowe w Warszawie. Tam oglądaliśmy obrazy i za każdym razem odkrywaliśmy na nich niezwykłe szczegóły. Po wizycie w muzeum, zaopatrzeni przez mamę w reprodukcję któregoś z obrazów, odnajdowaliśmy w mieście budowle i miejsca namalowane przez mistrzów. W takich okolicznościach, po raz pierwszy zobaczyłam pałac w Wilanowie. Oczywiście, zanim podjęłam pracę w tym magicznym miejscu, upłynęło wiele lat. Rozbudzone w dzieciństwie zainteresowania zaowocowały wyborem mojej drogi zawodowej. Najpierw był to kurs przewodnicki po Warszawie, który dał mi solidną wiedzę o naszej stolicy. Później studia na wydziale archeologii – marzyłam o udziale w ekspedycji naukowej. Życie jednak szybko zweryfikowało to marzenie. Na świat przyszła trójka moich dzieci: Bartosz, Zofia i Adam – poświęciłam się rodzinie i tylko od czasu do czasu, dla relaksu, oprowadzałam wycieczki po Warszawie. Po ostatnim urlopie wychowawczym podjęłam pracę w Wilanowie. Miałam dużo szczęścia, ówczesny dyrektor, dr Wojciech Fijałkowski, zatrudnił mnie na stanowisku asystenta i obdarzył dużym zaufaniem, powierzając mi zadanie stworzenia programu edukacyjnego dla szkół. Wcześniej takiego programu w Wilanowie nie było.

Jak z perspektywy lat ocenia pani takie odpowiedzialne i jednocześnie całkowicie pionierskie działanie? Co panią inspirowało?

To było wyzwanie. Zaczęłam od opracowywania pojedynczych tematycznych lekcji muzealnych dla poszczególnych grup wiekowych. O inspirację nie trudno w tak wyjątkowym i pięknym otoczeniu. Tu wszystko inspiruje: dawni właściciele pałacu, dekoracje, dzieła sztuki… Wszystko to może być tematem działań edukacyjnych, trzeba tylko dokonać wyboru. Śmiało mogę powiedzieć, że pomogły mi w tym moje dzieci – to one mi podpowiadały, były pierwszymi, bardzo surowymi recenzentami moich pomysłów. Wszystkie programy dorastały i dojrzewały razem z nimi. Pierwszy projekt był przeznaczony dla uczniów szkół podstawowych, późniejsze – dla gimnazjów i liceów, a kiedy najmłodszy syn rozpoczął studia – stworzyłam projekt dla studentów. Dzieci są już dorosłe, ale wnuki sprawiły, że planuję ponownie skupić swoją uwagę na najmłodszych.

Proszę nam opowiedzieć o pani pierwszym projekcie.

Pierwszy mój projekt nosił tytuł „Wilanów Znany – Nieznajomy” i był skierowany do uczniów wszystkich poziomów nauczania. Składał się z czterech części. Pierwsza poświęcona była rodzinie królewskiej, następne – kolejnym właścicielom rezydencji wilanowskiej. Po raz pierwszy zastosowaliśmy niekonwencjonalne formy pracy z uczniem, odeszliśmy od typowego sposobu zwiedzania muzeum, polegającego na powierzchownym oglądaniu dużej liczby dzieł „od gabloty do gabloty” czy „od eksponatu do eksponatu”. Osoba prowadząca zajęcia dostarczała uczniom wielu okazji do samodzielnej i kreatywnej aktywności. Muzeum w tym projekcie stało się miejscem zabawy, można tu było „rekonstruować”, badać i przeżywać historię. Podczas różnorodnych warsztatów odwoływaliśmy się nie tylko do intelektu, lecz także do emocji.

Nowością w historii naszego muzeum było wtedy wszystko – pierwsze wystawy prac uczestników programu, eksponowane w budynku Kuchni pałacowej. Nowością były też wydarzenia plenerowe: sadziliśmy drzewa z królem Janem, sadziliśmy żywe pomniki pamięci poświęcone twórcy naszego muzeum – Stanisławowi Kostce Potockiemu, obchodziliśmy kolejne rocznice Wiktorii Wiedeńskiej, rekonstruując wydarzenia historyczne. Powstały też pierwsze publikacje: „Wędrówka małego putta po wielkim Wilanowie”, „Z wizytą u króla”, „Królewski Wilanów i świat starożytnych bogów”, „ Rodzinne spacery po ogrodach wilanowskich” i wiele innych. Projekt odniósł sukces dzięki zastosowaniu nowatorskiego podejścia do ucznia i zrozumieniu możliwości jego percepcji, a także dzięki diametralnej zmianie współpracy ze szkołami – uczniowie i nauczyciele współuczestniczyli bowiem w tworzeniu programu.

A pani najnowszy projekt „Wilanów dla Młodych Talentów” – do kogo jest adresowany i jaki jest jego cel?

Projekt adresowany jest do uczniów szkół odzieżowych i studentów wydziałów projektowania ubioru. Integralną część projektu stanowi konkurs rozstrzygany w dwóch kategoriach: rekonstrukcje i inspiracje. Celem projektu jest zachęcenie młodzieży do odkrywania tajników krawiectwa historycznego, interpretacji historycznych ubiorów oraz tworzenia na ich kanwie niepowtarzalnych współczesnych kreacji. Wielkie znaczenie ma także promocja ekspresji twórczej i kompetencji zawodowych młodych ludzi. Projekt stawia przed uczestnikami ambitne zadanie zebrania okruchów przeszłości: ubiorów i akcesoriów z danej epoki. Aby uczestnikom łatwiej było się zmierzyć z tak trudnymi zadaniami, przygotowujemy dla nich wykłady, warsztaty i konsultacje, podczas których studiują oni historyczne wykroje ubiorów, prowadzą ich badania, poznają dawne techniki szycia, sposoby wytwarzania pasmanterii, koronek i haftu, słowem, mają możliwość poznania rzemiosła, obyczajów i stylu życia ludzi z  minionych epok. Do tej pory zrealizowaliśmy trzy edycje projektu. Pierwsza poświęcona była modzie rokokowej, druga – modzie XIX wieku. Ostatnia, trzecia edycja – ubiorom na dworze króla Jana III. Obecnie pracuję nad czwartą edycją, która będzie poświęcona ubiorom dziecięcym.

Jakie cechy charakteru przydają się w pracy w muzeum?

Na pewno kreatywność, pasja i determinacja w działaniu oraz umiejętność doboru współpracowników do poszczególnych projektów. To zapewnia wysoki ich poziom merytoryczny i daje ogromną satysfakcję wszystkim zainteresowanym stronom.

Co pani najbardziej ceni sobie w pracy?

Doskonałą atmosferę w dziale, która gwarantuje spójną pracę zespołu. Wszyscy jesteśmy edukatorami i pasjonatami rekonstrukcji historycznych, uzupełniamy się i wspieramy we wszystkich naszych działaniach, a jest ich przecież niemało. Bezcenne jest dla mnie życzliwe wsparcie moich przedsięwzięć przez pana Pawła Jaskanisa, dyrektora Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, który bardzo nowocześnie pojmuje edukację muzealną, oraz szefa Działu Rekonstrukcji Historycznej i Sprzedaży, pana Grzegorza Mazura. Bez ich wsparcia i serdecznej zachęty do tego typu działań, trudno byłoby realizować wilanowskie programy z takim rozmachem, jak to robimy.

Rozmawiała: Agnieszka Słodyczka
Fot. Wojciech Holnicki

DO WYKDROWANIA (bez dyrektora) - Maria Zielinska
DO WYKDROWANIA (bez dyrektora) - Maria Zielinska

Komentarze Dodaj komentarz (1)

  1. Dagmara 08/08/2019 12:04

    CytujSkomentuj

    Wspaniałe miejsce, gdzie czuć powiew historii i dawnych emocji. Bardzo lubię Wilanów, ma atmosferę, której nie mają inne miejsca i jest dosłownie dwa kroki od centrum Warszawy więc można sobie spacer tam zafundować. Ma się wrażenie przeniesienia w czasie i wpasniale, że są osoby, które dbają o to miejsce

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.