patrycja-kubiak-ikona
Redakcja
30/12/2018

Patrycja Kubiak: Najważniejszy jest życiowy balans

Pracę jako manager biura coworkingowego z powodzeniem łączy z wychowywaniem syna i ucieczkami na łono natury, gdzie zwykle odnajduje spokój. Spełnia się wcielając w życie ważne dla niej wartości: zdrowie, rodzina, rozwój osobisty, piękno, niezależność, miłość. Kiedy te ze sobą synchronizują, ona osiąga balans. Nie bez kozery zarządza miejscem o spójnej nazwie WORKING balance.  

Pracę jako manager biura coworkingowego z powodzeniem łączy z wychowywaniem syna i ucieczkami na łono natury, gdzie zwykle odnajduje spokój. Spełnia się wcielając w życie ważne dla niej wartości: zdrowie, rodzina, rozwój osobisty, piękno, niezależność, miłość. Kiedy te ze sobą synchronizują, ona osiąga balans. Nie bez kozery zarządza miejscem o spójnej nazwie WORKING balance.

Od kiedy twoim zdaniem zaczął się pojawiać trend czy raczej zapotrzebowanie na coworking i z czego to wynika? Co oferujecie w swoim biurze ROBYG Working Balance?

Patrycja Kubiak, manager Working Balance: Trend na coworking w świecie już istnieje. W Polsce zaczyna się rozwijać i zdecydowanie widać tendencję wzrostową. Z każdym rokiem przybywa coraz więcej przestrzeni mających na celu pracę w swobodnych warunkach, które są alternatywą do pracy przy kuchennym blacie (śmiech). Pojawia się coraz więcej tzw. wolnych zawodów, które umożliwiają a raczej zmuszają do pracy w tego typu miejscach. Jak sama nazwa wskazuje nasze biuro coworkingowe powstało kierując się ideą „work-life-balance”. Po to, by nasi klienci mogli swobodnie korzystać z naszych usług, ale również w sposób wyjątkowy spędzać czas poza strefą zawodową. To, co nas wyróżnia na tle innych biur coworkingowych to butikowe, kameralne przestrzenie o nowoczesnym designie. ROBYG Working Balance jest idealnym rozwiązaniem dla freelancerów, którzy szukają balansu w życiu.

Czy w coworking przeważają kobiety czy mężczyźni?

Z racji na siedzibę firmy ROBYG, która mieści się na warszawskim Wilanowie jednomyślną decyzją zarządu było stworzenie takiej przestrzeni właśnie tu. To nasz pierwszy coworking, który został stworzony głównie dla społeczności wilanowskiej oraz jej okolic. Nie ukrywam, że większość naszych klientów stanowią mężczyźni i w niewielkim stopniu kobiety, ale myślę, że z czasem ulegnie to zmianie. WORKING Balance wychodzi naprzeciw kobietom organizując warsztaty o tematyce zawodowo-rozwojowo-biznesowej.

Czy spośród korzystających z przestrzeni do pracy, pamiętasz jakąś osobę z nietypowym zawodem?

Każdy z naszych klientów to indywidualna, inspirująca jednostka z ciekawym podejściem do życia jak i zawodu, który wykonuje. Większość naszych klientów stanowią panowie o umiejętnościach twardych, technologicznych. Ze względu na naszą ciekawą wizualnie przestrzeń, nasze miejsce ściąga dzięki swojej atrakcyjności osoby związane ze środowiskiem artystycznym, które trudnią się organizacją wystaw, produkcją sesji zdjęciowych, nagrywaniem reklam. Zachęcam do śledzenia strony FB WORKING Balance, gdzie informujemy o wydarzeniach, które organizujemy, i wokół których skupiamy społeczność utalentowanych freelancerów.

Dlaczego lepiej pracuje się w coworkingu niż w domu?

Coworking jest innowacyjną formą pracy, w której każdy może się odnaleźć. A w WORKING Balance chociażby dlatego, że panuje tu niezwykle miła i przyjazna atmosfera. Atmosfera nastawiona na relację z drugim człowiekiem. Klienci poznają siebie nawzajem, zaczynają po pewnym czasie współpracować i łączyć swoje biznesy. Każdy z klientów prowadzi nieco inną działalność, co w tym przypadku jest istotne do wymiany doświadczeń, poglądów czy wreszcie do współpracy. Takim szczególnym miejscem do wymiany myśli jest nasza kuchnia. Trochę jak w rodzinie (śmiech). Poza tym, warto pamiętać, że dom to nie biuro. Pracując w domu trudno rozdzielić sferę zawodową od prywatnej. W coworkingu to jest możliwe. Pracując w domu, jest się tak naprawdę cały czas w pracy. Nowoczesne rozwiązanie, jakim jest coworking pozwala zadbać o swoją przestrzeń prywatną i czas dla rodziny, i bliskich.

Jesteś również członkinią pozarządowej organizacji WIIS Poland. Dlaczego właśnie ta organizacja?

Nie jest mi obojętny los państwa, w którym żyję, wychowuję dziecko i zamierzam tu spędzić resztę życia. Women In International Security Poland (WIIS) pomaga w promocji kobiet oraz wspiera ich rolę w dziedzinach międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. Wstąpiłam do tej organizacji, ponieważ jest bliska moim wartościom i co najważniejsze nie jest jednostką feministyczną. Organizacja skupia się przede wszystkim na promocji kobiet w procesach peacekeepingu i peacebuildingu. Punkt widzenia kobiet jest istotny z perspektywy budowania pokoju na świecie i dopiero zaczyna być coraz bardziej ceniony, z czego bardzo się cieszę.

Gdybyś miała taką moc, co zrobiłabyś dla poprawy sytuacji zawodowo – rozwojowej kobiet? Co jako obywatelki możemy robić dla innych kobiet?

Jeśli nie zadbamy o siebie same, nikt się o nas nie zatroszczy. Powinniśmy mądrze kierować swoim życiem nie zatracając przy tym swoich wartości. Polityka niewiele ma wspólnego z charakterem, zacięciem do realizacji obranych celów i marzeń. Warunkiem jest mieć cel. Wiele kobiet decyduje się na „karierę w domu” i to jest jak najbardziej OK, ale to nie znaczy, że nie możemy rozwijać się zawodowo. Jedno nie wyklucza drugiego.

Czego kobiety mogą uczyć się od mężczyzn i odwrotnie?

W swojej karierze zawodowej miałam okazję pracować tylko z mężczyznami. Podoba mi się ich stanowczość i pewność siebie, co przekłada się również na lepsze wyniki w pracy. Kobietom brakuje wiary we własne możliwości. Choć czasami mamy większą wiedzę od mężczyzn w danym temacie, to musimy przysłowiowo zrobić doktorat w dziedzinie, w której chcemy pracować, aby być traktowanymi poważnie.

Mężczyźnie wystarczy jedna książka, kompendium wiedzy na dany temat i aplikuje na wyższe stanowisko. Kobiety muszą mieć pewność, a mężczyźni mają po prostu odwagę. Mężczyźni z kolei, mogliby choć w kilku procentach przejąć po kobietach wielozadaniowość, ale to raczej niemożliwe (śmiech).

Co robi manager WORKING balance po godzinach pracy, prywatnie?

Mam to szczęście, że osiągam balans pomiędzy strefą zawodową a życiem prywatnym. Jako mama 4-latka znam wszystkie piaskownice, place zabaw i lodziarnie w okolicy. Zwykle po pracy właśnie tam można mnie spotkać (śmiech).

Jak ładujesz akumulatory? Jak zachowujesz życiową równowagę?

Jeśli wykonuje się zawód, który sprawia przyjemność to nigdy nie jest się w pracy. U mnie dokładnie tak jest, ale to nie znaczy, że jestem typem pracoholika. Uwielbiam uciekać nie tylko od zawodowych obowiązków, ale również od zadań dnia codziennego. Wychowałam się w dużym domu na wsi, wiosną leżałam pod jedną z czternastu kwitnących wiśni. Lato spędzałam na drzewie jedząc czereśnie, jesień pachniała ogniskiem, a zimę spędzałam na sankach w lesie. Natura jest mi bliska i to z niej czerpię najwięcej. Zapachy i wspomnienia z dzieciństwa nadal są tak intensywne, że każdą wolną chwilę spędzam na łonie natury. Wielokrotnie w weekend uciekamy z całą rodziną na podwarszawskie wsie. Cenię sobie ciszę i spokój i nie wyobrażam sobie życia bez zieleni. Do polubienia stolicy musiałam dorosnąć. Choć polubiłam to miasto to i tak panorama Warszawy wygląda najlepiej z perspektywy pola słoneczników.

Jaką wizję świata chciałabyś przekazać prywatnie i zawodowo?

Chciałabym zostawić po sobie coś wartego zapamiętania i wnieść do ludzkich serc odrobinę wzruszenia. Wierzę w to, że każda istota ludzka posiada swoją misję, tylko nie każda potrafi ją zdefiniować. Ważne jest to, by być fair w stosunku do siebie. Nie robić niczego, co jest niezgodne z naszymi wartościami i tu nie ma rozgraniczenia na sferę zawodową czy życie prywatne.

Kobiety w świecie technologii. Jak twoim zdaniem się odnajdują?

Kobiety coraz odważniej i częściej wchodzą w świat tzw. męskich zawodów. Tak zwanych, ponieważ zarówno kobiety jak i mężczyźni mają takie same predyspozycje do zawodów opatrywanych łatką „męskie”. Według mnie zainteresowania odgrywają kluczową rolę. Jeśli kobiecie przypadnie do gustu branża IT i będzie się w tym świetnie odnajdywać, z pewnością nic nie stanie jej na drodze, by rozwijać się i pracować w zawodzie programistki czy koderki. Z tego miejsca, zapraszam wszystkie przedstawicielki zawodów IT do WORKING balance!

Co byś doradziła młodym dziewczynom, dopiero wchodzącym na ścieżki zawodowo – edukacyjne?

Wersja hard: Nie będzie łatwo! Będziesz popełniać wiele błędów, będziesz się przewracać i potykać z tysiąc razy! Zapłacisz wysoką cenę za swoje złe decyzje, ale dzięki temu nauczysz się jak nie popełniać nowych błędów! Nie martw się – pojawią się nowe błędy, które zrobisz! I tak w kółko! Ważne, by się nie poddać po drodze (śmiech). Wersja soft. Zabrzmi nieco banalnie: Być odważnym i ufać swojej intuicji – ona jakimś cudem zawsze wie wcześniej niż my same, co jest dla nas dobre. Jeśli wiemy dokładnie, co chcemy robić to połowa sukcesu za nami. Zawsze byłam i jestem indywidualistką, zwykle robię coś po swojemu i wbrew powszechnej opinii. Lubię wychodzić poza wszelakie ramy i stawiać sobie poprzeczkę wyżej, co nie ukrywam, bywa często problematyczne. Czasem z trudem mogę ją przeskoczyć, ale lekcje życiowe z tego tytułu są bezcenne (śmiech). Robię to wszystko po to, by nie wpaść z rutynę – wystawiam siebie na próbę i wychodzę z mojej ciepłej i wygodnej strefy komfortu. Sprawa wygląda nieco inaczej, gdy ktoś chce wystawić mnie na próbę, wówczas zapewniam tej osobie wyjście z jej strefy komfortu.

Gdybyś mogła cofnąć się w czasie, jakich błędów zawodowych byś nie popełniła?

Nic w naszym życiu nie dzieje się bez przyczyny. Sytuacje, ludzie, wydarzenia stają nam na drodze „po coś”, ale dopiero z perspektywy czasu dowiadujemy się o tym, łącząc konkretne fakty. Teoria błędu wskazuje na nieumyślne działanie, które jest niezgodne z zasadami lub założeniami i przynosi złe skutki. Tworząc biznes jesteśmy zwykle świadomi i nikt nie narzuca nam tej decyzji, ale w pewnym sensie brakuje nam wiedzy. Skąd ją brać? Nie od dziś wiadomo, że najlepszą lekcję stanowią nasze doświadczenia. Moje doświadczenia są różne i zapewne każde z nich ma swoje odzwierciedlenie w dzisiejszej rzeczywistości oraz miejscu, w którym się znajduję. Ale są również takie, które owiane tajemnicą dopiero z biegiem miesięcy a może i lat zaczną mieć znaczenie.

Gdzie siebie widzisz za 10 lat?

Z pewnością będę mądrzejsza, bo przede mną jeszcze sporo błędów do popełnienia i nauki do wdrożenia. Człowiek uczy się całe życie, a ja teraz każdą lekcje przyjmuję z pokorą. Dawniej emocje brały górę. Co ma być, to będzie. Ważne by dostosować się w pełni do zmian, które są naturalną częścią naszego życia.

Co jest najtrudniejsze w pracy managera dużej firmy?

Trzeba mieć ogromną cierpliwość i wytrwałość w dążenia do celu. Zwykle bywa tak, że na efekty swojej pracy trzeba czekać niekiedy bardzo długo. Jestem osobą, która chciałaby widzieć efekty „już i teraz”, a niestety to jest proces. Ponadto cenię swoją pracę chociażby za nowe kontakty, które wnoszą do naszego projektu zawsze coś dobrego. Mam wspaniały personel i zarząd, od którego codziennie uczę się nowych rzeczy, co w dużej mierze umożliwia mi ciągły rozwój zawodowy.

Czy bywa, że relacje zawodowe przekształcają się w relacje bardziej prywatne i spotykacie się kawę?

Z doświadczenia, zwykłam nie łączyć tych dwóch sfer, ale czasem robię wyjątki. W biurze WORKING balance panuje przyjazna atmosfera, znamy się wszyscy i darzymy sympatią. Szanuję ludzi i oczekuję od nich tego samego. Darzę ogromną sympatią naszych klientów, często rozmawiamy i rzeczywiście niektóre relacje z czasem przekształcają się w bardziej prywatne.

Czego jako Polacy powinniśmy się nauczyć od świata jeśli chodzi o podejście do biznesu?

Myślę, że Polakom brakuje zaufania oraz wyrozumiałości względem siebie. Ponadto powinni się wyzbyć wszelakich przejawów zazdrości – to polepszyłoby nam współpracę oraz korzyści byłyby znacznie większe. Polak w każdym potencjalnym partnerze biznesowym dostrzega ukrytego wroga. Podchodzi z nastawieniem „I tak pewnie zostanę oszukany”. Z takim podejściem z pewnością nie dogonimy Europy. Na szczęście stereotypy, mentalność oraz młode pokolenie ma zupełnie odmienną wizję i tu liczę na poprawę biznesowego savoir vivre.

Jak postrzegasz swój własny sukces?

Dla mnie sukces to „balance” pomiędzy tym co ważne. A ważne są dla mnie wartości, którymi kieruję się w życiu. Zdrowie, rodzina, rozwój osobisty i duchowy, piękno, niezależność, miłość.  Jeśli wszystko jest spójne i ze sobą synchronizuje wtedy mogę śmiało stwierdzić, że osiągnęłam sukces. Każda z wartości jest dla mnie na wagę złota, jeśli choć jedna jest w moim życiu, w mniejszym stopniu niż zaplanowałam, nie czuję się zbyt komfortowo.

Rozmawiała: Dagmara Wójcik – Jędrzejewska

Redakcja: Anna Chodacka – Penier, Aneta Zadroga

patrycja-kubiak-ikona
patrycja-kubiak-ikona

Komentarze Dodaj komentarz (1)

  1. Dagmara 03/01/2019 19:09

    CytujSkomentuj

    Piękne miejsce i Pani Patrycja bardzo miła. Polecam, jak ktoś się zastanawia nad taką formą prowadzenia własnej firmy czyli nie w typowym biurze, ale w miejscu, gdzie kreatywność rośnie a spotykane tam osoby stanowią bezpośrednią inspirację do rozwoju. Poza tym, ładnie i z klimatem, aż się nie chce wychodzić ;) powodzenia i do zobaczenia!

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.