bty
Ela Makos
20/03/2017

Urszula Nowakowska: Centrum Praw Kobiet

Prawniczka i feministka, z zamiłowania oraz pasji – działaczka społeczna. O misji fundacji, kobietach w biznesie, ciekawych projektach i przedsięwzięciach pomocowych dla kobiet dyskryminowanych i doświadczających przemocy, a także o potrzebnych zmianach w społeczeństwie – Urszula Nowakowska, założycielka i dyrektorka fundacji Centrum Praw Kobiet

Pani Urszulo, jaka misja przyświeca działaniom fundacji Centrum Praw Kobiet?

Urszula Nowakowska, założycielka i dyrektorka fundacji Centrum Praw Kobiet: Naszą misją jest działanie na rzecz przeciwdziałania przemocy i dyskryminacji kobiet w życiu publicznym oraz w rodzinie. Dążymy do tego, aby kobiety miały nie tylko takie same jak mężczyźni prawa, ale również możliwości ich realizacji. W naszej codziennej pracy kierujemy się przekonaniem, że przemoc wobec kobiet stanowi naruszanie praw człowieka, a państwo ma obowiązek podejmować wszelkie niezbędne kroki, zapewniające ochronę przed wszystkimi formami przemocy i dyskryminacji. Staramy się również pokazywać związki pomiędzy przemocą wobec kobiet oraz dzieci, a także promować standardy dostępu oraz specjalistycznej i kompleksowej pomocy. Dążymy do tego, aby odbiorczynie usług pomocowych były ich aktywnym podmiotem, których głos się liczy i jest brany pod uwagę zarówno w formułowaniu oferty pomocowej jak i w procesie tworzenia oraz stosowania prawa.


W jaki sposób fundacja realizuje statutowe założenia?

Staramy się łączyć w codziennej działalności różne formy aktywności. Istotną rolę w tym co robimy odgrywają szeroko rozumiane działania edukacyjne oraz ukierunkowanie na zmiany w prawie i w praktyce jego stosowania. Prowadzimy także projekty badawcze, szkolenia i warsztaty, mamy bogatą ofertę wydawniczą: poradniki i ulotki dla kobiet, specjalistów, raporty… Niezwykle ważne jest świadczenie pomocy kobietom, których prawa są naruszane.

Bardzo zaciekawił mnie projekt „Piękna i Majętna”, gdyż w jego ramach odbywają się także spotkania z kobietami sukcesu… Proszę powiedzieć coś więcej na ten temat.

Realizując ten projekt wychodziłyśmy z założenia, że kobiecie, która jest niezależna ekonomicznie, łatwiej jest uwolnić się ze związku, w którym jest krzywdzona i odbudować swoje życie. Nasze działania zmierzały do tego, aby pokazać jej, że pomimo traumatycznych doświadczeń życiowych, kobieta może na nowo odkryć swoje wewnętrzne i zewnętrzne piękno, ale również moc i siłę, która pozwoli jej się uniezależnić ekonomicznie od sprawcy przemocy. Celem projektu było nie tylko wzmocnienie naszej oferty pomocowej skierowanej do indywidualnych kobiet i ich dzieci, ale również stworzenie miejsca gdzie kobiety mogłyby odzyskać siłę wewnętrzną poprzez udział w warsztatach wzmacniających ich psychikę, uczących asertywności, autoprezentacji i poruszania się po rynku pracy, zarządzania i planowania finansowego. Istotną częścią naszych działań było doradztwo zawodowe i wspieranie kobiet w znalezieniu lub zmianie zatrudnienia lub rozpoczęciu działalności gospodarczej. Dzięki naszemu projektowi spora grupa naszych klientek znalazła pracę i usamodzielniła się. Ważnym elementem projektu było również stworzenie przestrzeni do działalności samopomocowej, miejsca do rozwijania inicjatyw samokształceniowych, spotkań z kobietami sukcesu oraz uczestniczek tzw. Babskiego Banku Wymiany Dóbr i Usług.

Równouprawnienie kobiet to temat, który niestety nadal wymaga ogromnej uwagi. Proszę powiedzieć, jak pani zdaniem wygląda ta kwestia w środowisku biznesowym w Polsce? Czy kobiety, które zakładają firmy, mają trudniejszy start niż mężczyźni?

Rzeczywiście wciąż mamy wiele do zrobienia w kwestii równouprawnienia kobiet i mężczyzn. W mojej opinii również w środowisku biznesowym pozycja kobiet daleka jest od ideału. Widać to doskonale jeśli spojrzymy chociażby na statystyki dotyczące prezesów firm. Z badania zrealizowanego przez CRIBIS.pl wynika, że zaledwie 22 proc. firm jest zarządzanych przez kobiety i najczęściej są to mniejsze firmy, których obroty są ponad dwukrotnie niższe niż w przypadku firm kierowanych przez mężczyzn. Nie jest żadnym zaskoczeniem, że najwięcej kobiet jest w branżach sfeminizowanych, w których zarobki nie należą do najwyższych, takich jak pomoc społeczna (tu kobiety przeważają – 53 proc. kadry menedżerskiej), sprzedaż detaliczna na straganach i targowiskach (40 proc.), służba zdrowia (39 proc.), edukacja (38 proc.).

Wiele kobiet prowadzących firmy, z którymi miałam kontakt, skarżyło się, że napotykało na dodatkowe, w porównaniu z mężczyznami, bariery. Spotkałam się z kobietami, które mówiły o próbach podważania ich kompetencji, okazywanym braku zaufania do ich wiedzy i umiejętności, zniechęcaniu do pracy na własny rachunek, lekceważącemu traktowaniu w kontaktach biznesowych, w bankach, a nawet przez klientów. Pamiętam kobietę weterynarkę, która prowadziła przychodnię zatrudniającą kilku lekarzy, w większości mężczyzn. Chociaż jej kwalifikacje zawodowe były najwyższe, to jednak nierzadko spotykała się z jawnym ich deprecjonowaniem przez klientów przychodni, którzy np. wprost mówili, że woleliby pójść do mężczyzny, a raz po operacji, którą ona wykonała dziękowali koledze, który jej tylko asystował. Pamiętam też klientkę Fundacji, która poskarżyła się, że kiedy starała się o kredyt, to poproszono ją, aby przyszła z mężem. Inna z kolei zwierzyła mi się, że chociaż była informatyczką, a jej mąż humanistą, to zakładając firmę w branży informatycznej zdecydowała się założyć ją na nazwisko męża. Obawiała się, że jako kobieta nie będzie traktowana poważnie w branży zdominowanej przez mężczyzn.

Spotykałam kobiety, które narzekały nie tyko na brak wsparcia ze strony partnera, ale zniechęcanie ich lub wręcz zakazywanie jakiejkolwiek aktywności zawodowej. Mężczyźni bywają także zazdrośni z powodu odnoszonych przez kobiety sukcesów zawodowych. Pamiętam jak kilka lat temu w wywiadach prowadzonych z kobietami doświadczającymi przemocy, dwie respondentki mówiły, że nie wykorzystywały swojego potencjału lub starały się umniejszać swoje sukcesy, aby nie dawać mężowi powodów do zazdrości i w konsekwencji przemocy. W trakcie pracy w Centrum Praw Kobiet spotykałam się jednak również z takimi przypadkami, że mąż lub partner zakładał firmę, którą sam prowadził na nazwisko żony, zmuszał ją do brania kredytów, a później zostawiał ją z długami i odchodził.


Co powinno się zmienić, żeby kobietom było tak po prostu lepiej?

Potrzebna jest niewątpliwie edukacja, uczenie dziewczynek i młodych kobiet, że niezależność ekonomiczna jest wartością, że powinny inwestować w siebie, we własny rozwój i karierę zawodową. Zależność ekonomiczna od mężczyzny sprawia, że wiele kobiet tkwi w związkach, w których są źle traktowane przez swoich partnerów, poniżane, zdradzane, a nawet bite, a na starość zostawiane bez żadnego zabezpieczenia finansowego.

Kobiety powinny śmielej wkraczać w dziedziny gospodarki dotychczas zdominowanej przez mężczyzn, być bardziej asertywne i pewne siebie, ale to znowu edukacja i przeciwdziałanie stereotypom w postrzeganiu ról płciowych.

Przydałoby się także więcej solidarności pomiędzy kobietami i wzajemnego wspierania się w relacjach biznesowych. Kobiety rozpoczynające pracę, własną działalność i te powracające po latach przerwy do aktywności zawodowej, potrzebują wsparcia, aby łatwiej mogły pokonać pojawiające się problemy, uwierzyć w siebie, w swoje umiejętności i kompetencje. Kobietom często brakuje asertywności, nie dostrzegają lub nie potrafią wyeksponować swoich umiejętności i wiedzy jaką posiadają.

W Centrum Praw Kobiet bardzo dobrze się sprawdziła prowadzona w ramach wspomnianego już projektu „Piękna i Majętna” samopomocowa grupa dyskusyjna dla kobiet poszukujących pracy lub chcących ją zmienić.

W Polsce brakuje aktywnej polityki państwa i programów promujących równouprawnienie kobiet i mężczyzn oraz rozwiązań instytucjonalnych, które sprzyjałyby ich wdrażaniu. Podejmowanym w tym zakresie działaniom na szczeblu państwa zawsze brakowało ciągłości, spójności i kompleksowego spojrzenia. Pomimo tych braków patrząc z perspektywy ponad 25 lat mojego zaangażowania w działania na rzecz praw kobiet, trudno nie dostrzec oczywiście postępu jaki się w Polsce dokonał w tym okresie. Mamy niezłe przepisy w kodeksie pracy dotyczące dyskryminacji i równego traktowania, rośnie świadomość kobiet dotycząca obszarów nierównego traktowania, kobiety coraz aktywniej walczą o swoje prawa.

W moim głębokim odczuciu wciąż mamy jednak wiele do zrobienia. Konieczne jest propagowanie partnerskich relacji w rodzinie i większego zaangażowania mężczyzn w prowadzenie domu i wychowanie dzieci, bez tego trudno moim zdaniem osiągnąć rzeczywiste równouprawnienie kobiet w innych sferach życia. Mężczyźni powinni być zachęcani do brania urlopów ojcowskich i rodzicielskich, a programy godzenia życia rodzinnego i zawodowego powinny być skierowane do obu płci, a nie tylko do kobiet. Potrzebny jest także zinstytucjonalizowany system opieki nad dziećmi i innymi osobami zależnymi, gdyż opieka nad nimi spoczywa głównie na barkach kobiet.

Dlaczego wspieranie kobiet na rynku pracy jest istotne? Czym różnią się polskie realia od zagranicznych?

Jeżeli poważnie traktujemy działania na rzecz równouprawnienia płci to wspieranie kobiet w dostępie do rynku pracy musi być istotnym elementem polityki. Wciąż mamy przecież do czynienia z dyskryminacją kobiet w dostępie do zatrudnienia i awansu zawodowego, kobietom jest trudniej kiedy usiłują rozpocząć lub gdy prowadzą własną działalność gospodarczą. Wskaźnik aktywności zawodowej kobiet w Polsce należy do jednych z niższych w Unii Europejskiej. Kobiety przeważają wśród bezrobotnych i dłużej niż mężczyźni pozostają bez pracy. Inwestowanie w niezależność ekonomiczną kobiet to także profilaktyka przemocy wobec kobiet i pomoc w uwalnianiu się ze związków, w których są bite i upokarzane.


Nie możemy jednak ograniczać się do działań aktywizujących kobiety zawodowo. Wspieranie aktywności zawodowej kobiet, to także ułatwienia w godzeniu ról zawodowych i rodzinnych, tanie i dostępne żłobki i przedszkola, większe zaangażowanie mężczyzn w proces wychowania dzieci, promowanie partnerskich relacji w rodzinie, tak aby codzienne obowiązki domowe nie spoczywały w większości na barkach kobiet, przeciwdziałanie molestowaniu i dyskryminacji w miejscu pracy.

Jeśli miałabym odpowiedzieć na pani pytanie i porównać polskie realia do zagranicznych, to oczywiście wiele zależy od tego, do jakich krajów się porównujemy. Są kraje gdzie sytuacja jest znacznie gorsza i kraje gdzie wskaźnik aktywizacji zawodowej kobiet jest znacznie wyższy niż w Polsce, gdzie więcej kobiet zajmuje kierownicze stanowiska, a dysproporcje w zarobkach pomiędzy kobietami i mężczyznami są niższe. Polska nie wypada najlepiej na tle innych krajów europejskich jeśli chodzi o dostęp do żłobków i przedszkoli oraz zaangażowanie mężczyzn w dzieleniu codziennych obowiązków domowych, w tym związanych z wychowaniem dzieci.


Fundacja prowadzi także liczne kampanie na rzecz kobiet, które doświadczyły przemocy. Ten temat jest szczególnie delikatny i istotny. Kto zgłasza się do fundacji? W jaki sposób udzielana jest pomoc?

Naszą pomoc kierujemy przede wszystkim do kobiet, które doświadczyły przemocy i dyskryminacji. Wśród naszych klientek są kobiety z różnych grup społecznych, o rożnym statusie i poziomie wykształcenia. Kobiety mogą w Centrum Praw Kobiet korzystać z długofalowej pomocy lub poprzestać na jednorazowej konsultacji, która pomoże im uporządkować swoją sytuację życiową i rozpoznać możliwości wprowadzenia w niej zmian. Dążymy do tego, aby nasza pomoc była kompleksowa i wychodziła naprzeciw potrzebom i oczekiwaniom naszych klientek. Nasza praca z kobietami ma charakter niedyrektywny, nie mówimy im co i jak mają zrobić, pokazujemy tylko możliwości jakie mają i staramy się je wspierać na drodze do realizacji należnych im praw. Staramy się również, aby kobieta zrozumiała, że nie jest sama, że są inne kobiety, które mają podobne doświadczenia, że są ludzie, którzy będą ją wspierać na niełatwej drodze odzyskiwania godności i należnych jej praw.

Oferta pomocowa Centrum Praw Kobiet obejmuje:

  • pomoc w przeprowadzeniu wstępnej diagnozy sytuacji w jakiej się znalazła kobieta, w ocenie istniejących zagrożeń oraz w opracowaniu planu bezpieczeństwa i pomocy
  • bezpłatne porady prawne (kontakt bezpośredni, mailowy i telefoniczny), socjalne (bezpośredni), finansowe (bezpośredni) i psychologiczne (kontakt bezpośredni, mailowy i telefoniczny)
  • udział w grupach wsparcia oraz w warsztatach i spotkaniach edukacyjnych
  • pomoc i zapewnienie pokrzywdzonym kobietom asysty w kontaktach z policją, prokuraturą i sądami
  • bezpłatne poradniki, ulotki prawne i psychologiczne w tym m.in. „Poznaj swoje prawa jeśli jesteś ofiarą przemocy domowej”
  • • bezpieczne schronienie dla kobiet i dzieci w Specjalistycznym Ośrodku Wsparcia
  • prowadzenie telefonu zaufania oraz interwencyjnego dla kobiet doświadczających przemocy (głównie w wolontariacie, a ostatnie dwa lata wyłącznie w wolontariacie).

Co chciałaby pani przekazać naszym czytelniczkom?

Chciałabym powiedzieć o trudnej sytuacji CPK i zaapelować o wsparcie finansowe, ale też pomoc w naszych próbach prowadzenia odpłatnej działalności na cele statutowe i wspierania naszych klientek w powrocie na rynek pracy.

Można nas wspierać poprzez wpłaty na nr konta Fundacji CPK: 59 1020 1156 0000 7102 0059 9241 lub na stronie: http://pomocdlakobiet.cpk.org.pl/

Z góry serdecznie dziękujemy za wszelką pomoc!

Rozmawiała: Agnieszka Słodyczka
Fot. Archiwum Bohaterki

bty
bty

Komentarze Dodaj komentarz (1)

  1. Dagmara 10/01/2019 22:04

    CytujSkomentuj

    Niesamowita Postać. Działania i zaangażowanie Pani Urszuli są mi znane od wielu lat – za to, co robi by pomóc Polkom, powinna dostać medal a nie, że działania na projekty antyprzemocowe są zamykane lub ograniczane. Szkoda. Dlatego trzeba wspierać takie działania, by kobiety mogły się czuć choć trochę bezpieczniej.

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.