IMG_4850
Fot. Archiwum Andrzeja Gąsienicy-Daniela
Anna Chodacka
20/04/2015

Andrzej Gąsienica – Daniel: trzeba działać!

Utalentowany snowboardzista, popularyzator tego sportu w Polsce, jeden z pomysłodawców Alpine Snowboard Team, m.in. dlaczego warto inwestować w snowboard w naszym kraju

EksMagazyn: Czy pamiętasz swoje pierwsze „spotkanie” z deską snowboardową?
Andrzej Gąsienica – Daniel: Tak! Miałem wtedy 9 lat. Zabrałem deskę siostry i poszedłem na pobliską górkę. Wcześniej jeździłem na nartach ale od tamtego momentu zapomniałem o nich. Poczułem „to coś”. Później dostałem od rodziców swoją miękką deskę. Bardzo lubiłem szybką jazdę na krawędzi i nawet ustawienie wiązań miałem zbliżone do twardych desek, które nie było w normalnej sprzedaży. Jako zawodnik zacząłem trenować w wieku 16 lat, wtedy to zdecydowałem się zmienić Liceum Ogólnokształcące na Szkołę Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem… i wtedy się zaczęło (śmiech).

Snowboard w Polsce jest coraz popularniejszy, ale nazwiska utytułowanych snowboardzistów nadal nie są znane szerszej publiczności. Dlaczego, twoim zdaniem, tak się dzieje?
Snowboard jako dyscyplina głównie dla ludzi młodych jest coraz bardziej znany i uprawiany na całym świecie. Sam fakt, że mieliśmy 5 konkurencji snowboardowych podczas tegorocznych Igrzysk Olimpijskich w Sochi coś znaczy. W Polsce snowboard, zwłaszcza ten zawodowy jest mało znany a właściwie mało reklamowany. Bardzo dużo młodych ludzi wybiera snowboard zamiast nart, kierując się jego popularnością oraz luźniejszym stylem życia snowboardzistów. Sport zawodowy został zaniedbany, nie organizuje się już tak często jak kiedyś, zawodów dla młodzieży. Nie ma oficjalnych komunikatów prasowych o zawodach jak i o wynikach zawodów. Promocją dyscyplin zajmują się Polskie Związki Sportowe i my też taki mamy, niestety tylko mamy. Wydaje mi się że władzę PZS nie mają pomysłu na skuteczną promocję tak szybko rozwijającej się dyscypliny. Mógłbym tak narzekać na zarządzających ale ….po co. Takie samo pytanie postawiłem sobie 3 lata temu, gdy wraz z kolegą postanowiliśmy założyć Alpine Snowboard Team i skupić najlepszych Polskich snowboardzistów alpejskich i zająć się promocją. Obecnie współpracujemy z ponad 30 portalami informacyjnymi. Pozyskaliśmy sponsorów: Uvex, Viking, Under Armour, Hotel Helan w Zakopanem, DoucheBag i dzięki nim mamy część sprzętu i środków, które są potrzebne do treningów.

Jak twoim zdaniem powinna wyglądać sytuacja snowboardzistów w Polsce?
Brakuje regularnych zawodów dla snowboardzistów ze wszystkich kategorii wiekowych, te które są organizowane często sprawiają wrażenie zorganizowanych niedbale. Nie mówię tutaj o prywatnych zawodach organizowanych przez miłośników snowboardu. Promocja zawodów oraz pozyskiwanie sponsorów i nagród, dawniej przyciągały masę zawodników i zawodniczek, niekoniecznie profesjonalistów ale na pewno miłośników snowboardu. Nie widzę przyszłości zawodowego snowboardu w Polsce, nie przy obecnej władzy i ich działaniach. Jak dla mnie, najbardziej słusznym rozwiązaniem jest, aby snowboard był zarządzany razem z wieloma innymi dyscyplinami zimowymi w Polskim Związku Narciarskim. W przeciwnym wypadku myślę, że snowboard w Polsce będzie sportem wyłącznie dla dzieci bogatych rodziców.

Dlaczego snowboard sprawia ci przyjemność?
Odczuwam wiele radości jeżdżąc na desce, zwłaszcza na idealnie przygotowanych stokach i przy słonecznej pogodzie. Dzięki snowboardowi odwiedziłem wiele miejsc na świecie, poznałem wielu ciekawych ludzi i ukształtowałem w sobie silną mobilizację i samodyscyplinę w dążeniu do wyznaczonego celu. Gdy staję na desce czuję się panem swojego życia.

Jak wygląda twój trening? Jak wygląda np. latem a jak zimą, kiedy startujesz?
W zasadzie trenujemy cały rok. Zawody kończymy w kwietniu a już od maja rozpoczynamy przygotowania do następnej zimy. Podczas letnich treningów przygotowuje się kondycyjnie, siłowo i szybkościowo. Mieszkam w Zakopanem więc o trasy do biegania po górach nie muszę się martwić. Dodatkowo trenuję na siłowni, basenie, bieżni, macie oraz jeżdżąc na rowerze.
We wrześniu rozpoczynamy treningi na lodowcach, tydzień w Polsce, tydzień w Austrii i tak aż do grudnia. Wtedy to trenujemy technikę jeżdżąc na śniegu. Dobry trening bardzo często zależy od pogody i warunków na lodowcu. Czasami siedzimy w domu kilka dni bo pogoda nie dopisuje. Taka trochę loteria z tymi treningami ale jak już przewieje chmury i w słonecznym blasku wyłoni się „sztruks” idealnie przygotowanej trasy to trening jest naprawdę udany. Między zgrupowaniami na lodowcach kontynuujemy treningi na siłowni w celu podtrzymania kondycji i innych parametrów. Prawdziwy sprawdzian przychodzi w grudniu gdzie wraz z pierwszymi zawodami, mogę sprawdzić się z zagranicznymi zawodnikami i ocenić stopień przygotowania. Od grudnia do kwietnia startuję w zawodach rangi Puchar Świata, Puchar Europy, Mistrzostwa krajów, Uniwersjadzie, Mistrzostwach Polski i Akademickich Mistrzostwach Polski.

Czy spotkała cię w karierze, jakaś poważna kontuzja? Jeśli tak, to jak udało ci się wrócić do formy?
Na szczęście nie miałem żadnej poważnej kontuzji, „tylko” jedno złamanie kości śródręcza i wstrząśnienie mózgu.

Jakie są twoje największe dotychczasowe sukcesy?
Poprzedni rok przyniósł mi wiele bardzo dobrych wyników w zawodach wysokiej rangi. Trzykrotnie zająłem  5, raz 6 oraz 8 miejsce w Pucharze Europy. Byłem jedynym Polakiem, który zakwalifikował się do finałowej „8” i walczył o wejście do top „4” w ostatnich latach. Wysoką formą sportową oraz wynikami wywalczyłem sobie prawo startu w Pucharze Świata.
Udział w zawodach rangi Pucharu Świata rozpocząłem w połowie lutego ubiegłego roku, ominęły mnie starty w kilku edycjach Pucharu Świata oraz 2 starty w Mistrzostwach Świata Seniorów w Kanadzie. Zebrałem 234 punkty FIS, najlepszy mój wynik w Pucharze Świata to 26 miejsce. Wszystkie te wyniki decydowały o mojej pozycji w rankingu do Igrzysk Olimpijskich. Na Igrzyska pojechało 32 najlepszych zawodników z całego świata. Ja w tym rankingu zająłem 33 miejsce. Czego zabrakło….. na pewno ilości startów w Pucharze Świata, w których mogłem zbierać punkty klasyfikacji generalnej. Wystartowałem w 9 edycjach Pucharu Świata z wszystkich 15. Uważam to za bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę że większość roku trenuję za własne pieniądze i częściowo z prywatnych firm, które mnie sponsorują.

Czy masz swoje ulubione miejsca, tory, na których lubisz startować/jeździć/trenować?
Bardzo mile wspominam Valmalenco we Włoszech, bardzo fajna miejscowość i trasy do jazdy. Równie miło wspominam Vratna na Słowacji, a od tego roku Copper Mountain w Kolorado, USA gdzie byłem naprawdę zaskoczony ilością tras w jednym miejscu.

Jakie masz plany na sportową przyszłość?
Na pewno chcę przygotować się do następnych Igrzysk Olimpijskich w 2018r. Po drodze czekają mnie jeszcze 2 starty w Mistrzostwach Świata, Akademickie Mistrzostwa Świata i starty w Pucharze Świata. Ważna jest dla mnie analiza bieżącego sezonu i odpowiednie planowanie treningów, tak aby stale podnosić swój poziom sportowy unikając kontuzji.

IMG_4850
IMG_4850

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.