von Horn Magnusnominowany FilmPaszporty 2015fot. Leszek Zych
Fot. ⓒ POLITYKA / Leszek Zych
Ela Makos
25/01/2016

Magnus von Horn: Szwedzki filmowiec, który został Polakiem

O Polsce nie wiedział zbyt wiele dopóki do niej nie trafił. Jednak spodobało mu się na tyle, ze postanowił zabawić nieco dłużej

Magnus von Horn urodził się w Göteborgu, ale jego spotkanie z filmem rozpoczęło się, gdy trafił do łódzkiej filmówki. Miał wtedy 20 lat i nie do końca identyfikował się z Polską, gdyż stanowiła dla niego raczej nieznany obszar. Teraz, gdy od tamtego czasu dzieli nas ponad dekada czuje się zarówno polskim, jak i szwedzkim filmowcem. Zadomowił się w Warszawie, a na swoją żonę wybrał sobie Polkę, wydaje się więc, że utożsamianie się z naszymi rodakami jest tu jak najbardziej uzasadnione.

Mimo iż w jego filmach bardzo często pojawia się motyw zbrodni to nie skupia się on konkretnie na obrazach okrucieństwa, zastępuje je narracją i długimi ujęciami. Podobnie jest w wyreżyserowanym przez niego „Intruzie”. To poniekąd debiut Magnusa von Horna, produkcja stanowi bowiem jego pierwszy pełnometrażowy film fabularny. Dzięki niemu zbliża on nas do młodego chłopaka skazanego za zabicie swojej dziewczyny. Ta historia pokazuje również jak trudno jest po takim zdarzeniu wrócić do dawnej społeczności, stać się na nowo jej częścią. To właśnie dzięki tej produkcji filmowiec otrzymał w tym roku Paszport POLITYKI w kategorii FILM. Doceniono jego dojrzałe, psychologiczne kino, które trzyma w napięciu.  Warto także zauważyć, że w filmie pojawiają się zdjęcia Łukasza Żala, który nominowany był do Oscara za „Idę”.

von Horn Magnusnominowany FilmPaszporty 2015fot. Leszek Zych
von Horn Magnusnominowany FilmPaszporty 2015fot. Leszek Zych

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.