michal-baryza-ikona
Fot. Żaneta Niżnikowska / NM Studio
Ela Prochowicz
31/07/2015

Michał Baryza: Przede mną dużo pracy

Młody, ambitny, z doskonałymi warunkami do zawodu modela. Michał Baryza, pierwszy mężczyzna w polskiej edycji programu TopModel i nasz okładkowy bohater udowadnia, że droga do sukcesu nie wiedzie na skróty, a ciężką pracę ceni bardziej niż złudną karierę celebryty

EksMagzyn: Interesujesz się modą?
Michał Baryza:
Od najmłodszych lat interesowała mnie moda. Zawsze kierowałem się prostotą i elegancją. Nie byłem zwolennikiem tylko garniturów. Wolałem eksperymentować. Kiedy wychodziłem na imprezę czy jechałem na jakieś spotkanie, chciałem zaskakiwać. Starałem się tak dobierać stylizacje, żeby nigdy nie były awangardowe, ale miały w sobie odrobinę tajemnicy i subtelnego smaku.

Czy twoim zdaniem dobrze wyglądający mężczyzna oznacza metrofaceta spędzającego godziny przed lustrem czy można w tej kwestii zachować równowagę i po prostu kierować się dobrym gustem w doborze ubrań?
Moim zdaniem dobrze wyglądający facet to połowa sukcesu. Fajnie jest patrzeć na mężczyzn, którzy oprócz posiadania sportowego BMW jeszcze dobrze wyglądają. Wiadomo, trzeba do tego wszystkiego zachować fason. Jest cienka granica, którą łatwo przekroczyć i z przystojnego faceta, za którym będą oglądały się setki kobiet, można stać się facetem, którego będę wytykały setki kobiet, ale palcem. Dlatego, nawet do tak prostej czynności,  potrzebna jest głowa.

Czego nauczyłeś się w programie Top Model?
To było kolejne wyzwanie, które doświadczyłem. Ciekawa przygoda, której nie zapomnę do końca życia. Jurorzy, z którymi miałem kontakt, dawali nam dużo wskazówek. Kto chciał, ten korzystał. Ja należę do takich ludzi, że zawsze słucham i później analizuję, czy mi się to przyda czy też nie. Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy związanych z modelingiem, ze światem, w którym obecnie pracuję. Cieszę się, że mogłem poznać tylu ciekawych ludzi, zaczynając od uczestników, poprzez osoby zaangażowane w produkcję, po ekipy pracujące na planie. Nie było czasu na nudę…

Która sesja w programie wymagała od ciebie największej walki z samym sobą i okazała się wyzwaniem?
Sesja, która była dla mnie dużym wyzwaniem, ale zarazem była jedną z najlepszych – to sesja z koniem. Nigdy wcześniej nie miałem zdjęć ze zwierzętami. Tutaj musiałem sam dobrze wypaść, ale też chciałem, żeby mój koń pokazał się z dobrej strony. Głównym moim celem odnośnie tego zdjęcia jak i wszystkich pozostałych sesji, było to żeby znaleźć klucz do sukcesu. W tym przypadku udało się.

Czy wypromowanie twojej osoby w Top Model przełożyło się na konkretne propozycje zawodowe, czy też zrobienie kariery w męskim modelingu to ciężka praca u podstaw i niełatwo utorować sobie drogę do sukcesu?
Nie ukrywam, że praca w modelingu to ciężki kawałek chleba. Jestem bardzo zdeterminowaną osobą i zawsze dążę do celu, ale wiadomo, mam chwile słabości jak każdy. Do tego, żeby wprowadzić swój własny rytuał w świat modelingu potrzeba mi jeszcze wiele lat pracy. Cieszę się, że to wszystko nie przychodzi z dnia na dzień, a trzeba się zaangażować i czasami poświęcić wiele, żeby cokolwiek osiągnąć. Program dał mi dużą sławę – to prawda i bardzo się z tego cieszę, ale do tego wszystkiego potrzeba jeszcze dużo pracy.

Mężczyznom jest w tej branży łatwiej czy trudniej niż kobietom?
Nie potrafię powiedzieć, jak to wygląda. Może za mało jeszcze o tym wiem? Uważam, że zarówno kobiety jak i mężczyźni mają dużo pracy w modelingu. Sukces zależy tylko od zaangażowania i zdyscyplinowania.

Nie miałeś pokusy, żeby po programie Top Model postawić na bycie celebrytą? Lansować się na ściankach, brać udział w eventach i w ten sposób zdobywać popularność?
To kompletnie nie moja droga, lansować się, pokazywać na ściankach. Kiedy na samym początku pojawiłem się na dwóch eventach, na które zostałem zaproszony, jeden z portali plotkarskich podsumował, że zmierzam właśnie w takim kierunku, opisując przy każdej okazji, że „częściej pojawiam się na ściankach niż na planach sesji zdjęciowych”. Redaktorzy, nie zadali sobie nawet trudu, żeby sprawdzić, co się u mnie dzieje zawodowo, choćby na moim fanpage’u, gdzie niemal codziennie pojawiały się zdjęcia z kolejnych sesji zdjęciowych…

Cały wywiad dostępny w drukowanym wydaniu EksMagazynu (nr 28).



Fot. Żaneta Niżnikowska

www.nmstudio.eu

MUA: Dagmara Wróbel

Asystent fotografa: Szymon Fit

Garnitur: Giacomo Conti
www.giacomo.pl

Buty: Christopher Marthe
www.christophermarthe.com

michal-baryza-ikona
michal-baryza-ikona

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.