kowalcyzk-ikona
Fot. M. Sitarz
Anna Chodacka
10/04/2015

Tomasz Kowalczyk: snowboard to wolność

Jakie ma plany na sportową przyszłość, za co podziwia Vica Wilda, jak wrócił do formy po ciężkiej kontuzji i dlaczego nie zamieniłby deski snowboardowej na nic innego – Tomasz Kowalczyk

EksMagazyn: Czy pamiętasz swoje pierwsze „spotkanie” z deską snowboardową?
Tomasz Kowalczyk: Oczywiście że pamiętam, pojechałem w weekend z rodzicami kupić mój pierwszy snowboard. Wtedy nie było desek w każdym sklepie tak jak teraz. Okazało się, że deskę z wiązaniami owszem kupiłem ale butów snowboardowych nie było i musiałem czekać, aż właściciel sklepu je dla mnie zamówi. Oczywiście zaraz po przyjeździe do domu musiałem coś wymyślić żeby na tej desce pojeździć. Nie przeszkadzało mi to, że nie mam specjalnych butów snowboardowych i jeździłem w traperach. W sumie trudno nazwać to jazdą, żeby się zatrzymać to po prostu się wywracałem (śmiech).

Najpoważniejsza kontuzja jaka cię spotkała?
W sezonie 2010/2011 na pierwszych zawodach, złamałem kość strzałkową, skręciłem nogę w kostce i zerwałem więzadła w kostce. Myślę, że kluczem do szybkiego powrotu do zdrowia było to, że operację miałem w Austrii. Po kilku dniach zostałem przetransportowany do domu i w bardzo szybkim tempie wracałem do zdrowia. Kontuzji doznałem w grudniu, a już w lutym tej samej zimy jeździłem na snowboardzie. Od razu chciałem jeździć na twardej desce, poszedłem na stok, ale niestety z wielkim bólem zjechałem tylko raz ponieważ twardy but ( podobny do narciarskiego ) bardzo uciskał mi miejsce złamania koło kostki, a miałem tam blachę i śruby. Najgorszy był moment zginania nogi wtedy wydawało się że od środka blacha i śruby chcą mi przeciąć skórę. Następnego dnia postanowiłem spróbować jeszcze raz, tym razem na miękkiej desce i miękkich butach. Był to strzał w 10. Nie potrzebowałem pełnego zakresu ruchu w stawie skokowym, żeby jeździć na desce, w miękkich butach nic mnie nie bolało i bez problemu mogłem jeździć.

Gdybyś nie jeździł na desce, to jaki inny sport byś wybrał?
Trudno powiedzieć, ponieważ lubię uprawiać dużo różnych dyscyplin. Jako młody chłopak całkiem dobre wyniki miałem w pływaniu, siatkówce czy sportach szybkościowych na hali, różnego rodzaju sprinty, skoki w dal. Myślę jednak, że trudno było by mi znaleźć taki sport jakim jest snowboard, który tak naprawdę daje mi pewnego rodzaju wolność, nie ma tej monotonii jeżeli chodzi o otoczenie co w innych dyscyplinach. Przykładowo pływak pół życia spędza w  basenie, nawet jak trenuje załóżmy w Austrii to i tak podczas treningu jest w przykrytej hali, a na snowboardzie otoczenie cały czas jest inne.

Jakie są twoje największe dotychczasowe sukcesy?
Jestem multimedalistą Mistrzostw Polski Juniorów i Seniorów, Akademickich Mistrzostw Polski, zająłem 8. miejsce na Zimowej Uniwersjadzie w Snowboardzie Trentino 2013, kilkukrotnie zajmowałem miejsca w top 16 Pucharu Europy, wielokrotnie stawałem na podium w zawodach Fis w różnych krajach, wielokrotnie stawałem na podium na zawodach niższej rangi typu Puchar Polski. Jednak dla mnie to mało i trudno mówić tutaj o sukcesach, ponieważ ja mierzę w najwyższe cele. Uważam, że w życiu trzeba sobie stawiać wysoko poprzeczkę.

Dlaczego snowboard sprawia ci przyjemność?
Na snowboardzie mogę poczuć pewnego rodzaju wolność, dzięki temu, że trenuję mogę również odwiedzać różne zakątki świata oraz poznawać nowych ludzi. Na twardej desce jeździ się z dużą prędkością, na krawędzi co daje niezapomniane przeżycia kiedy w skręcie ciało jest kilka cm albo nawet mm nad ziemią, a ty nie przewracasz się tylko zmieniasz kierunek jazdy i znowu cieszysz się tym uczuciem.

Jak wygląda twój trening? Jak wygląda np. latem a jak zimą, kiedy startujesz?
Po zakończeniu sezonu zimowego mam takiego delikatnego luzu około dwóch tygodni, a potem wracam do normalnych treningów. Trening snowboardzisty alpejskiego nie wygląda jakoś specjalnie, ponieważ ani nie robimy stricte wytrzymałości, szybkości czy siły. Snowboardzista musi być ogólnie rozwinięty z naciskiem na szybkość i siłę oraz oczywiście równowagę. Takie przyrządy jak „slickline” czy „trickboard” nie są nam nieznane. W trakcie sezonu startowego między zawodami mamy treningi na tyczkach plus treningi na siłowni gdzie głównie skupiamy się na dużych ciężarach ale małej ilości powtórzeń.

Dlaczego trening na rowerze jest ważny dla snowboardzisty?
W początkowej fazie okresu przygotowawczego na rowerze szosowym budujemy wytrzymałość, stopniowo wplatamy coraz więcej treningów na rowerze MTB co pozwala zbudować większą wytrzymałość siłową oraz dynamikę.

Czy masz swoje ulubione miejsca, tory, na których lubisz startować/jeździć/trenować?
Lubię jeździć wszędzie tam gdzie są dobre warunki do jazdy (śmiech). Nie mam ulubionych tras czy stoków jednak bardzo dobre wspomnienia mam ze Szwajcarii oraz USA, a dokładnie Copper Mountain, gdzie warunki śniegowe były rewelacyjne.

Jakie masz plany na sportową przyszłość?
Na pewno będę chciał wystartować w przyszłorocznych Mistrzostwach Świata i walczyć o wysokie lokaty oraz w dalszej perspektywie zakwalifikować się na Igrzyska Olimpijskie w 2018 roku i spełnić jedno z moich marzeń

Czy masz jakiegoś mentora, kogoś kto tobą kieruje, kogo możesz się poradzić, jeśli chodzi o podejmowanie ważnych decyzji w związku ze sportem jaki uprawiasz?
Nie mam mentora, ale bardzo ważną role w mojej karierze sportowej odgrywa mój trener Michał Sitarz. To z nim trenuję przez większość czasu, jeżdżę na zawody i to jemu zawdzięczam moje dotychczasowe sukcesy sportowe. Oczywiście są jeszcze moi rodzice, którzy zawsze mnie wspierają i gdyby nie oni, to pewnie w ogóle na snowboardzie bym nie jeździł.

Jakiego sportowca podziwiasz?
Podziwiam Vica Wilda. Urodził się w USA i tam też zaczął swoją przygodę ze snowboardem. Nikt nie doceniał tam jego pracy więc postanowił zmienić obywatelstwo na rosyjskie. Przy zmianie obywatelstwa nie mógł brać udziału w żadnych zawodach, spokojnie trenował i przygotowywał się do Igrzysk Olimpijskich w Soczi i zdobył na nich 2 złote medale nie dając szans swoim rywalom.

Jeśli miałbyś zachęcić kogoś do uprawiania snowboardu, to co byś mu powiedział?
,,Spróbuj tylko raz, a nie będę musiał Cię namawiać więcej razy do jazdy na desce snowboardowej. Sam będziesz mnie prosił żebym Cię nauczył dobrze jeździć’’ -  myślę że powiedziałbym coś takiego (śmiech).

kowalcyzk-ikona
kowalcyzk-ikona

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.