loreto_ikona
Redakcja
15/10/2015

Włoskie Loreto

Loreto – włoskie miasteczko znane głównie jako miejsce kultu religijnego, to także jedno z najbardziej urokliwych miejsc prowincji Ankona

Loreto jest położone na jednym ze wzgórz regionu Marche, oddalonym około 30 km od Ankony. Miasteczko już od wjazdu na wzgórze zachwyca pięknymi widokami. W jednym obrazku możemy podziwiać góry i morze.

Loreto miasto do którego co roku pielgrzymują ok. 3 miliony wiernych z całego świata – kryje prawdziwy skarb: Domek Rodziny z Nazaretu.
Jak mówi legenda domek, w którym mieszkała św. Rodzina został przeniesiony przez Aniołów najpierw do Dalmacji a następnie do Loreto. Badania naukowe wyjaśniają te historię w bardziej przyziemny sposób. W 1291 roku kiedy krzyżowcy zostali ostatecznie wyparci z Palestyny, część murowana domku została rozebrana a następnie statkiem przewieziona do Loreto przez rodzinę De Angelis – rządców Epiru. Święty Domek po przewiezieniu do Loreto został najpierw otoczony murem a następnie wzniesiono nad nim późnogotycką bazylikę, której budowa trwała ponad 300 lat. Wnętrze bazyliki ma kształt krzyża łacińskiego. Na skrzyżowaniu ramion, pod kopułą wzniesioną w 1500 roku, stoi Święty Domek.

Przed bazyliką znajduje się Plac Madonny z dwuskrzydłowym Pałacem Apostolskim po prawej stronie i Iliryjskim po lewej. W samym środku Placu stoi zachwycająca fontanna. W Loreto znajduje się również polski cmentarz wojenny, na którym spoczywa 1080 Polaków, którzy zginęli w 1945 roku uczestnicząc w operacji wyzwalania Ankony przez II Korpus Polski pod dowództwem generała Władysława Andersa. Loreto to także miasteczko z wieloma urokliwymi sklepikami, kafejkami i restauracjami. Szczególny zachwyt turystów budzi niewielki drewniany sklepik, w którym głównym bohaterem jest Pinokio. Od ołówków, spinaczy do bielizny, ramek na zdjęcia po naprawdę duże figurki wielkości kilkuletniego dziecka. Pinokio do nabycia w każdej postaci. Do wszystkich atrakcji jakie oferuje Loreto należy wymienić tylko bogatą roślinność- kwiaty, plamy i drzewka, gdzie oliwki rosną na wyciągnięcie ręki… Czy nie warto zjechać z autostrady A-14 choćby na chwilkę?

Tekst i zdjęcia: Łukasz Kędzior

loreto_ikona
loreto_ikona

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.