Mia
Mia
17/01/2011

Jeść, spać, pobzykać

Zastanawiałyście się kiedyś, czy mężczyzna, oprócz trzech wymienionych wyżej czynności, potrzebuje czegoś jeszcze. Na przykład rozmowy?

Owszem, potrzebuje. Niestety, zwykle jest to rozmowa na JEGO temat, o JEGO problemach, JEGO smutkach oraz rozterkach życiowych i, tak naprawdę, to ów akt z rozmową ma niewiele wspólnego. Już bardziej z monologiem…

Kiedy facet, na przykład któryś z moich przyjaciół lub mężczyzn, z którymi w danej chwili uprawiam jakiś wyuzdany rodzaj miłości, zaczyna mnie atakować wynurzeniami w stylu młodego, żywego jak z kart książki Wertera, odechciewa mi się wszystkiego.

I nie o to chodzi, że jestem już tak do cna zepsuta, że nie potrafię dostrzec, że mężczyzna też ma uczucia, przemyślenia natury egzystencjalnej i problemy, o których chce porozmawiać. Nie. Moja empatia jest bardzo rozbudowana, a i z przyswajaniem informacji przekazywanych mi werbalnie nie mam większego problemu.

Problem w tym, że każdy facet jest tylko facetem i, błagam, niech nie udaje, że poza żarciem, spaniem i seksem, potrzebuje czegoś jeszcze do życia (!) O, przepraszam, tak, część z panów potrzebuje jeszcze jednego – wyżalenia się, rozmów o życiu i śmierci, docenieniu, poczuciu wartości. Jednym słowem – połechtania własnego ego, ot co! A, że, według przeciętnego samca, każda kobieta to potencjalny psychoterapeuta, tylko za darmo, to prędzej, czy później owe werterowskie przemyślenia się pojawiają…

Niestety problem jest szerszej i właśnie egzystencjalnej natury, a wymieniona kwestia jest tylko jego niewielkim ułamkiem. Otóż mężczyźni zniewieścieli, a kobiety cierpią na nadmiar testosteronu. A może i nie nadmiar, tyle, że niedobór tegoż hormonu u płci brzydkiej jest tak widoczny, że przeciętnemu Kowalskiemu może wydawać się, że obecnie panie i panowie zamienili się rolami.

Naprawdę wkurza mnie kiedy słucham tych wszystkich wynurzeń o życiu, o kosmosie, o wielkim wybuchu, o tym, że koledzy mają już wille, a on na razie tylko dwupoziomowe mieszkanie, i o tym, że chciałby coś zrobić, ale w sumie, nie wie jak… Mam ochotę wtedy krzyknąć i w kliku niewybrednych, nie nadających się do cytowania słowach, powiedzieć coś, czego sens zamyka się w tych kilku frazach: „Weź się w garść, skończ jęczeć i do roboty!”

Komentarze Dodaj komentarz (4)

  1. jack 17/01/2011 09:33

    CytujSkomentuj

    O przepraszam! Wypraszam sobie, ale jako rasowy facet potrzebuję do życia czegoś więcej niż tylko jeść, spać i pobzykać! Potrzebuję jeszcze benzyny do mojej kochanej Gwiazdy Śmierci!

  2. kasia 23/01/2011 16:01

    CytujSkomentuj

    A ja, jako rasowa kobieta, potrzebuję też czegoś więcej niż tylko jeść spać, pobzykać, benzyny do mojej Zemsty Dla Leżących Policjantów! ( w sumie kolejność inna) Potrzebuję jeszcze czasem poczytać coś mniej bezsensownego niż powyższy artykuł.

  3. Ewka 28/01/2011 00:54

    CytujSkomentuj

    Hehe, wiadomo, że kobiety mają wyższe wymagania niż mężczyźni;)

  4. jackal 12/04/2011 20:00

    CytujSkomentuj

    ,a skąd takie wnioski :| ????

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.