facetikona
Karina Maciorowska
28/09/2012

Jestem sobie Piotruś Pan

Kobieta, z którą Piotruś się spotyka musi się nim zachwycać i adorować go. Muszą jej się podobać pomysły Piotrusia i musi chętnie je realizować. Oczywiście powinna być dla niego opiekuńcza, czuła, wyrozumiała, ale też koniecznie atrakcyjna, zawsze zadowolona i zawsze chętna do zabawy. Kiedy zaczyna stawiać jakiekolwiek wymagania i granice, on najczęściej odchodzi

EksMagazyn: Wieczny chłopiec czyli…
Daniel Cysarz, psychoterapeuta, seksuolog kliniczny:
Syndrom „wiecznej niedojrzałości” lub syndrom „Piotrusia Pana”. Taki mężczyzna to żądny przygód marzyciel, chłopiec skupiony na sobie. Niezdolny do budowania trwałych więzi, oczekujący od partnerki opiekuńczości, pobłażliwości, matkowania i braku jakichkolwiek wymagań. Niedojrzałość emocjonalna u tego typu mężczyzny prowadzi do ciągłej ucieczki przed poważnym i odpowiedzialnym życiem. A bujanie w obłokach, otaczanie się modnymi „zabawkami” oraz dbanie o własne przyjemności mają mu rekompensować braki w umiejętności stworzenia długotrwałej relacji.

Jak wygląda związek z wiecznym chłopcem?
Psychologia posługuje się pojęciem syndromu Piotrusia Pana – nigdy niedojrzewającego chłopca, który, tak jak 7-letni chłopczyk w książce J. M. Barrie „Piotruś Pan”, wiele zaczyna, niewiele kończy, składa wiele obietnic, ale mało z nich dotrzymuje. Celem Piotrusia jest po prostu dobra zabawa. Jedyne, o co jest w stanie dbać, to praca, która służy mu do realizacji tego celu.
Kobieta, z którą Piotruś się spotyka musi się nim zachwycać i adorować go. Muszą jej się podobać pomysły Piotrusia i musi chętnie je realizować. Oczywiście powinna być dla niego opiekuńcza, czuła, wyrozumiała, ale też koniecznie atrakcyjna, zawsze zadowolona i zawsze chętna do zabawy. Kiedy kobieta zaczyna stawiać Piotrusiowi jakiekolwiek wymagania i granice, on najczęściej odchodzi. Tak, jak Piotruś z książki, który zostawił Wendy, kiedy zaproponowała mu, żeby został u niej i dorósł razem z nią.
Wieczny chłopiec nie potrafi zbudować trwałej i prawdziwie bliskiej więzi z drugą osobą, ponieważ nie jest zdolny zrozumieć i uszanować potrzeb partnerki. Ucieka od kobiet, które go kochają i osób, które próbują czegokolwiek od niego wymagać. Najlepiej czuje się w związkach wolnych, luźnych, gdzie nikt nie oczekuje od niego żadnych deklaracji i zobowiązań. Taki układ najbardziej mu odpowiada, ponieważ nie wymaga podejmowania odpowiedzialności, której boi się jak ognia.

Co jest powodem męskiej „niedojrzałości” emocjonalnej?
Pierwszą nasuwającą mi się odpowiedzią jest: niemądrze wychowująca go matka. Taka, która nie uczy odpowiedzialności, rozpuszcza, a często również i manipuluje. Taki chłopiec zaczyna wyczuwać jej nastroje, stąd w dorosłym życiu tak dobrze „czuje” kobiety. Niedojrzali emocjonalnie mężczyźni często są synami matek, które starają się wynagrodzić im brak ojca. Od dziecka są oni uczeni, że ich potrzeby są najważniejsze, stąd często wyrastają na nieodpowiedzialnych egocentryków. Takie matki często wyręczają swoich synów, poświęcają się dla nich i starają się, żeby wszystko mieli. A za to, z czasem, stają się jedynymi i najważniejszymi kobietami w ich życiu. Podświadomie starają się one uzależniać swoich synów od siebie, tak by bardziej niż relacja matka-syn, tworzyli układ partnerski i czuli się za matki odpowiedzialni. To dlatego Piotruś Pan, chociaż ma już prawie 40 lat, nie może zaangażować się w żaden związek z inną kobietą, bo uważa, że byłaby to zdrada wobec matki. Tym bardziej, że matki Piotrusiów każdą kobietę traktują jak rywalkę. Nierzadko jest tak, że wielu Piotrusiów wręcz mieszka z mamą albo blisko niej, codziennie się ze sobą kontaktując. W takiej relacji z Piotrusia Pana z matką trudno o miejsce na poważny związek.

facetikona
facetikona

Komentarze Dodaj komentarz (1)

  1. zipika 08/10/2012 10:56

    CytujSkomentuj

    ja jestem właśnie w takim związku, wszytko jest wspaniale gdy go klepie po pleckach, zachwycam sie nim, ale gdy tylko coś zaczynam wymagać chowa sie w swoim domku razem z mamusią i widujemy się tylko w weekendy, zasłania się pracą (pracuje w domu)ale ja wiem, że często po prostu nie robi nic. Nie wiem co mam robić, mam dziecko (nie z nim) i wiedział, że szukam kogoś na stałe zresztą on też tak mówił a teraz sama nie wiem mam wrażenie, że się boi. Jesteśmy ze sobą ponad rok i nadal nie ma planów by razem zamieszkać chociaż poprosił mnie już o rękę. Nadmienię jeszcze że ja mam 26 lat a on 27.

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.