lalki_ikona
JJ
25/11/2012

Cześć, jestem Barbie

Weteranka operacji plastycznych, nastolatka przebierająca się za postać z japońskiej kreskówki i ukraińska wyznawczyni New Age w mocnym makijażu. Co je łączy? Na pierwszy rzut oka, bardziej niż kobiety, przypominają lalki

84 – 46 – 80 takie wymiary miałaby Barbie, gdyby żyła naprawdę. Patrząc na skalę BMI zaliczylibyśmy ją do grona anorektyczek. Przy wzroście blisko 190 cm i długich, cienkich kończynach, nie mogłaby samodzielnie chodzić, ponieważ przeważałby ją wielki biust. Nosiłaby dziecięcy rozmiar buta i prawdopodobnie nie miała miesiączki. Przypominałaby raczej zmutowaną dziewczynkę niż zmysłowy blond-ideał wylansowany przez firmę Mattel…
„Żywa Barbie” wcale nie byłaby seksowna – ogłosiła Galia Slayen na łamach Huffington Post w kwietniu 2011 roku. Mimo to, nie brakuje kobiet, dla których szczytem ideału jest wygląd lalki. Dzięki internetowi wyznaczają trendy dla tysięcy nastolatek i dorosłych kobiet. Wzorem do naśladowania są już nie tylko piękne aktorki i top-modelki, ale zabawki małych dziewczynek. I, choć kobiety-lalki to na razie margines, niektórzy komentatorzy już okrzyknęli, że nowym wyznacznikiem atrakcyjności staje się sztuczność.

Kosmitka Valeria
Ma platynowe, idealnie proste włosy, ogromne szklisto-niebieskie oczy, wąski nos, nieproporcjonalnie duży, w porównaniu do bardzo szczupłej sylwetki, biust i nieziemsko cienką talię. Kiedy patrzy się na Valerię Lukyanovą, która kilka miesięcy temu stała się sensacją internetu, ciężko uwierzyć, że jest żywą kobietą, a nie wytworem Photoshopa. Valeria pochodzi z Ukrainy i od osiemnastego roku życia prowadzi stronę internetową, na którą codziennie wrzuca nowe zdjęcia. Jej kanał w serwisie YouTube ma już ponad 5 milionów odsłon, a profil na Facebooku ponad 215 tysięcy fanów żywo komentujących każdy krok kobiety – lalki ze Wschodu. Swoje zdjęcia Valeria ulepsza za pomocą programów graficznych. Proporcje ciała i przypominająca plastik skóra przez dłuższy czas budziły dyskusje i powodowały pytania, czy dziewczyna w ogóle istnieje! Valeria postanowiła zareagować. W dowód na to, że jej wygląd żywej lalki tylko nieznacznie podrasowany jest makijażem, zamieściła filmik pokazujący ją w całej okazałości. Widać na nim, że jej talia osy, trójkątna twarz i wielki biust to nie efekt retuszu. Valeria naprawdę wygląda jak istota nie z tego świata. „No cóż, przypomina mi Simsa” (postać z popularnej gry – przyp. red.) – to tylko jeden z wielu komentarzy na temat ukraińskiej Barbie.
Jej nienaturalny wygląd podkreślają stroje rodem z „Gwiezdnych Wojen” i makijaż upodabniający ją do przerażająco idealnej Barbie w stroju kosmitki. Na temat Valerii krąży w blogosferze wiele plotek. Jedni twierdzą, że ma 21 lat, inni, że 27. Mówi się, że na operacje plastyczne wydała ponad 100 tys. dolarów, a jej piersi mają rozmiar DD. Że przeszła operację nosa, ma sztuczne usta, policzki, używa szkieł kontaktowych i nadużywa botoksu. Ona sama utrzymuje, że szczupła figura to zasługa dobrych genów, specjalnych diet i zdrowego trybu życia. Przyznaje się jedynie do korekty nosa.

Pop-kobieta
Zachodnie media okrzyknęły Valerię ikonicznym symbolem przyszłości i tego, co robi z ludźmi pop-kultura. W ocenie wielu komentatorów, bardzo niebezpiecznym symbolem.
“Nie znam meandrów psychiki Valerii, ale kobieta, która zamienia samą siebie w imitację lalki, kobieta, która na większości zdjęć wygląda jak sztuczny twór, może łatwo odseparować się od prawdziwych myśli, uczuć i życia, a następnie stać się częścią syntetycznego świata fanów, którzy traktują ją w taki sposób, jak ona sama traktuje siebie – fenomen, przedmiot, a nie żywą istotę” – analizuje psycholog na łamach Fox News.
Krytycy uznali, że „żywa Barbie” nie powinna być promowana w mediach, bo źle wpływa na psychikę dorastających dziewcząt.
„Niezależnie od wieku, przykładanie zbyt dużej wartości do wyglądu fizycznego, może być potencjalne szkodliwe dla poczucia własnej wartości i pewności siebie jednostki. Równie zastanawiające jest to, dlaczego i w jakim celu tworzone są tego typu obrazki” – grzmiała Emma Gray, dyrektor brytyjskiej CBT & Counselling Service na łamach Daily Mail.
Valeria odpiera te ataki i przedstawia samą siebie jako artystkę. „Wszyscy koncentrują się na moim wyglądzie. Nikt nie wspomina, że byłam sopranistką. Występowałam w operze, gdzie śpiewałam w stylu New Age, napisałam ponad 70 piosenek o rozwoju duchowym. Dlaczego nikt nie mówi, o tym, że prowadzę seminaria i warsztaty na temat podróży kosmicznych i pomagam ludziom zrozumieć ich samych? Najprościej sprowadzić mnie do lalki, ale dzięki temu wszystkiemu mam dobry PR. Więcej ludzi poznało moją pracę. A ja używam mojego wyglądu, by dotrzeć do ludzi. Dostarczam im miłości i światła” – kończy w stylu pasującym do jej filozofii, której centralnym punktem są istoty pozaziemskie i bliski koniec świata.

Cały materiał znajdziecie w XIII numerze EksMagazynu.

lalki_ikona
lalki_ikona

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.