2ikona_seks6
Ela Prochowicz
20/07/2013

Seks z kołyską w tle

Dziecko to duże zmiany w każdym związku. Również w dziedzinie seksu. To, jak kobiety podchodzą do intymnych kontaktów po porodzie, jak się okazuje, nie zawsze zależy od ich własnych pragnień czy chęci

Wyczerpanie i ból po porodzie, zmęczenie fizyczne, ogromne zmiany hormonalne i dość częsta depresja poporodowa objawiająca się obniżeniem nastroju i znacznym spadkiem poczucia atrakcyjności i własnej wartości, piersi brodzące mlekiem i płaczące w kołysce dziecko – wszystko to nie sprzyja miłosnym igraszkom w sypialni.

Przed – tak czy nie?
Już podczas ciąży, seks często staje się problemem dla wielu kobiet. – Pamiętam, że w pierwszym trymestrze miałam tak ogromne wahania nastrojów, że sama nie potrafiłam siebie zrozumieć. Raz zdarzało się, że miałam ochotę na seks non stop, innym razem, miałam mdłości, bóle głowy i kręgosłupa i na samą myśl o zbliżeniu odczuwałam wstręt. To z pewnością były ciężkie chwile dla mojego męża, a najgorsze było jeszcze przed nim – żartuje dziś Agata, matka 5-letniej Magdy.
O tym, czy podczas ciąży są przeciwwskazania do współżycia, najlepiej porozmawiać z lekarzem, jeżeli nie ma medycznych powodów do wstrzemięźliwości, to nie musimy się ograniczać. Nie ma wątpliwości, że współżycie z partnerem w czasie ciąży ulegnie zmianie, co nie oznacza, że nie można się kochać i czerpać radości ze zbliżenia. Jednak każda ciąża jest inna, dlatego może zdarzyć się, że nie będzie można współżyć w czasie jej trwania.
W tym wypadku potrzeba dużo zrozumienia i wsparcia ze strony partnera. Kobieta nadal chce się czuć atrakcyjna, kochana i pociągająca, mimo, że nie zawsze może współżyć. Seks zabroniony jest najczęściej w paru przypadkach. Jeśli kobieta wcześniej poroniła lub jej poprzednia ciąża ukończyła się przedwczesnym porodem, zdecydowanie powinna wstrzymać się od kontaktów seksualnych
z partnerem. Wstrzemięźliwość powinna być również zachowana, kiedy u kobiety występują i powtarzają się plamienia lub krwawienia. To samo tyczy się sytuacji, gdy kobiecie pękł pęcherz owodniowy, gdy występuje u niej infekcja dróg rodnych lub kiedy łożysko jest nieprawidłowo umiejscowione. Z seksu powinno się również zrezygnować w czasie trwania ciąży mnogiej.

Nigdy mnie nie dotkniesz!
Kiedy już dziecko przyjdzie na świat, rozpoczyna się zupełnie nowy etap w życiu każdego związku.
– Pamiętam, że pierwsze słowa, jakie powiedziałam swojemu mężowi kilka minut po porodzie brzmiały mniej więcej: „Nie dotkniesz mnie przez najbliższe dziesięć lat!” – żartuje Iwona, mama 6-letniej Renaty i 3-letniej Oli. – Oczywiście nie było to na poważnie, ale w tej chwili, zaraz po kilkugodzinnym naturalnym porodzie i nieznanej mi wcześniej skali bólu, czułam, że straciłam zainteresowanie seksem co najmniej do końca jednego życia. I wtedy wydawało mi się, że jestem śmiertelnie poważna! Tak było przez kolejnych kilka tygodni. Na początku był po prostu strach, ponieważ w głowie miałam proste równanie: seks to ból przy porodzie. Kiedy to powoli minęło, byłam tak wyczerpana, że marzyłam jedynie o kilku godzinach nieprzerwanego snu – wspomina.
To, kiedy seks po porodzie jest bezpieczny zależy od rodzaju porodu – czy był to poród naturalny, czy poprzez cesarskie cięcie. Niezależnie od tego, wielu specjalistów zaleca, aby współżycie odłożyć na cztery-sześć tygodni po rozwiązaniu.

Kiedy zacząć?
Jak podkreślają lekarze i seksuolodzy, współżycie po porodzie powinno zależeć w pełni od świeżo upieczonej matki, jej samopoczucia i stanu organizmu.
Wspomniane wcześniej 6 tygodni, to zalecany prze lekarzy czas abstynencji. Tyle mniej więcej czasu potrzeba, aby wygoiła się pochwa po naturalnym porodzie, albo rana po cesarce. Nawet jeśli poród naturalny przebiegł bez zakłóceń i nie doszło nawet do pęknięcia krocza – tkanki także potrzebują czasu, aby się wygoić.
Jakiś czas po porodzie seks może być bolesny. Początkowo głównie z powodu naciągnięcia i uszkodzenia tkanek krocza. Z czasem może pojawić się problem suchości pochwy, co u kobiety może wywołać ból podczas stosunku. W takim przypadku problem rozwiązują lubrykanty.
Ale „techniczne” problemy to tylko jedna strona medalu. Diabeł tkwi zwykle w psychice kobiety.
– Łapałam się na, dziś, z perspektywy czasu to wiem, zupełnie absurdalnym myśleniu. Kiedy dziecko w końcu zasnęło, a mąż starał się czekoladkami czy truskawkami dać mi do zrozumienia, że ma ochotę na seks, ja przeliczałam minuty snu córeczki na liczbę wyprasowanych śpioszków, posprzątaną łazienkę czy drzemkę na kanapie. Totalna niedorzeczność – przyznaje Agata.

Cały materiał dostępny w 17. numerze EksMagazynu.

2ikona_seks6
2ikona_seks6

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.