Michal Karas
19/05/2017

Seksulans – ambulans do uprawiania seksu

Brzmi prowokująco? Ten wyłożony tapetą w panterkę ambulans służy jednak nie do przyjemności. Ma być bezpiecznym miejscem pracy dla prostytutek najbardziej narażonych na przemoc

W mroźną noc, w ciemnym tunelu kopenhaskiej dzielnicy czerwonych latarni, Annika błagała o powietrze, gdy nieznajomy zamiast zapłacić jej za seks zaczął dusić ją gołymi rękami. Przyjaciółka w pobliżu usłyszała jej stłumiony jęk i pomogła 25-latce uwolnić się z rąk dusiciela. Annika, która odmawia podania prawdziwego imienia, przyznała, że już czwarty raz w ostatnim roku prawie zginęła z rąk swojego „klienta”.

– Jeśli nie dasz im tego, czego chcą, nawet jeśli to zupełnie co innego niż uzgadniacie na początku, to niektórzy po prostu nie wytrzymują – mówi Annika, która sprzedawała się przez prawie rok, by opłacić uzależnienie od narkotyków. Przestała 8 miesięcy temu. – Ludzie nie szanują dziewczyn, które się prostytuują. Ale gdy robisz to na ulicy, traktują cię jeszcze gorzej – powiedziała w rozmowie z Thomson Reuters Foundation, stojąc na rogu ulicy w Vesterbro, dzielnicy znanej właśnie z nierządu.

 

Statystyki potwierdzają jej słowa. Pracownicy seksualni w Danii są obiektem ataków lub gróźb w prawie co trzeciej interakcji (31%) w porównaniu do osób zajmujących się prostytucją w domach publicznych, wg danych Duńskiego Narodowego Centrum ds. Badań Społecznych.

Prostytucja jest w Danii legalna, ale nie ma zgody na czerpanie z niej dochodu przez osoby trzecie, tzw. alfonsów. Nie można również wynajmować pokojów pracownikom seksualnym, co skutkuje wykonywaniem usług w parkach, alejkach czy za zaparkowanymi autami i budkami telefonicznymi.

To z kolei naraża prostytutki na agresję ze strony niektórych klientów lub przechodniów, według grup zajmujących się prawami człowieka. Te zwracają uwagę, że zwłaszcza imigrantki lub kobiety będące ofiarami handlu są szczególnie zagrożone agresją, ponieważ boją się zgłaszać napaści i przemoc na policję.

Badania europejskiej organizacji przeciwdziałania HIV i chorobom wenerycznym u imigrantów TAMPEP wskazują, że właśnie imigrantki stanowią prawie dwie trzecie wszystkich prostytutek w krajach zachodniej Europy, w tym Danii. Szczególnie wysokie są populacje kobiet z Nigerii i Tajlandii (dane za 2009 rok).

Annika twierdzi, że swój przypadek duszenia zgłosiła na policję, ale sprawę umorzono, ponieważ nie miała widocznych śladów na ciele. – Poczułam się, jakbym dla nikogo nie miała żadnego znaczenia – mówi.

„Seksulans”

Tak wysoki poziom przemocy skłonił duńskiego przedsiębiorcę Michaela Lodberga Olsena, by przerobić stary ambulans w mobilną jednostkę, w której prostytutki mogą za darmo oferować swoje usługi w bezpieczny i czysty sposób, obserwowane przez wolontariuszy z pewnej odległości.

Olsen, który prowadził projekty dla narażonych grup społecznych od wczesnych lat 90., wcześniej uruchomił też „Fikselans”, karetkę przerobioną na pomieszczenie do higienicznego wstrzykiwania narkotyków przez osoby uzależnione. Miał też gazetę, którą osoby uzależnione mogły sprzedawać na ulicy i w ten sposób zarobić na narkotyki i nie musieć kraść czy sprzedawać swojego ciała.

 

Po zaparkowaniu seksulansu w dzielnicy czerwonych latarni pewnej nocy, Olsen zauważył z niedowierzaniem, jak dwóch klientów bez powodu bije prostytutkę po wykonaniu przez nią usługi. – Bycie świadkiem takiej przemocy wobec pracownicy seksualnej jest… bardzo szokujące i nie możemy na to pozwolić jako społeczeństwo – powiedział Olsen, który zaczął oferować karetkę w listopadzie i prowadzi ją w każdy piątek i sobotę. Planuje robić to codziennie.

Olsen i jego zespół pracowali z osobami pokroju Anniki, by zaprojektować odpowiednie funkcje w karetce. Ma tapetę w panterkę i światło wskazujące, kiedy ktoś jest w środku. Powiedział, że Seksulans był dotąd wykorzystany 64 razy, ale chciałby zaoferować stałe miejsce, gdzie prostytutki mogłyby bezpiecznie przyprowadzać klientów lub odpoczywać w trakcie pracy.

– Wydaje mi się, że nastawienie do prostytutek zmieniłoby się, gdybyśmy naprawdę widzieli w nich pracujących ludzi – mówi 46-letni Olsen. Maja Lovbjerg Hansen z organizacji Street Lawyers, pomagającej prawnie osobom bezdomnym, narkomanom i prostytutkom, uważa Seksulans za „godne” podkreślenie problemu praw prostytutek.

– Zawsze, gdy mamy do czynienia z grupą społeczną pracującą w potencjalnie niebezpiecznych warunkach, mówimy: co można zrobić, by podnieść poziom bezpieczeństwa? Uważam za godne podziwu, że ktoś właśnie to robi dla osób pracujących na ulicy – mówi Lovbjerg Hansen. – Musimy dać tym ludziom normalne prawa pracownicze i zdjąć piętno z pracy w tym obszarze – podkreśla prawniczka.

Handel ludźmi

Niestety, dla niektórych osób zaangażowanych w prostytucję, w tym dla tych wwiezionych do kraju nielegalnie i wbrew swojej woli, korzystanie z Seksulansu za bardzo rzucałoby się w oczy. Takiego zdania jest Michelle Mildwater, dyrektorka organizacji HopeNow, która wspiera kobiety będące ofiarami handlu ludźmi w Danii.

– Były zaniepokojone, że to może za bardzo zwracać na nie uwagę, a to oznacza, że policja mogłaby łatwiej je odnaleźć i aresztować – mówi Mildwater, wspominając rozmowy na temat Seksulansu z kobietami pracującymi w Danii wbrew swojej woli.

Mildwater podkreśla, że pracownice seksualne z innych krajów są najbardziej narażone na przemoc, ponieważ grozi im z jednej strony deportacja przez władze lub konsekwencje od ich alfonsów, gdyby poszły na policję. W ciągu ostatniej dekady, do 2016, do Danii wwieziono ok. 600 osób z przeznaczeniem na prostytucję, najwięcej z Europy Wschodniej i Nigerii – według danych Duńskiego Centrum Przeciwko Handlowi Ludźmi.

Kampania przeciwko niewolnictwu Walk Free szacuje, że w skali globalnej niewolników seksualnych jest ok. 4,5 miliona.

– Kobiety z innych krajów, które nie mają uporządkowanych dokumentów i nie mają pozwolenia na pracę, są szczególnie wystawione na przemoc – powiedziała Mildwater podczas dyżuru w świetlicy prowadzonej nocą dla nigeryjskich prostytutek. – Mężczyzna, który robi jej krzywdę, ma świadomość, że w razie zgłoszenia sprawy na policję, konsekwencje spotkają najpewniej ją, a nie jego.

Mildwater jest zadowolona, że Seksulans w tak „prowokacyjny” sposób zwraca uwagę na problem przemocy wobec prostytutek pracujących na ulicy. Annika, choć już nie wykonuje tego zawodu, cieszy się, że Seksulans i inne inicjatywy tego rodzaju pomagają usunąć stygmat wokół prostytucji i poprawiają warunki pracy.

– Czasami masz wrażenie, że ludzie postrzegają cię jako chwasta, którego trzeba wyrwać z perfekcyjnego ogrodu – porównała Annika. – Ale świadomość, że kogoś to jednak obchodzi i robi coś na rzecz poprawy sytuacji, jest bardzo pocieszająca. Więc jest to jakiś początek na rzecz większego bezpieczeństwa – kończy Annika.

Autor reportażu: Lin Taylor, Shanshan Chen. Redakcja: Belinda Goldsmith, Thomson Reuters Foundation. Tłumaczenie: Michał Karaś

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.