sredniowiecze800na600
Fot. Wikimedia
Ela Prochowicz
07/08/2015

Oblicza miłości przez wieki

Średniowiecze to bardzo dziwna epoka. Niby nic specjalnego się wówczas nie działo, niby dopiero renesans przyniósł ludzkości odrodzenie, ale średniowiecza ignorować nie należy

Przede wszystkim dlatego, że to właśnie średniowiecze dało podwaliny pod to wszystko, co wydarzyło się później. Po umartwianiu się w czasach średniowiecza, nadszedł czas na odrodzenie w dziedzinie sypialnianych igraszek. Renesans i barok to okresy, w których w alkowach działo się dużo i ciekawie. I dość sadystycznie…

Rozpusta precz?
Jednak największy wpływ na życie ludzi w średniowieczu miał Kościół. Chcąc władać sferą duchową mieszkańców kontynentu, musiał zawładnąć całkowicie ich codziennym życiem, dając zasady, stojące w całkowitej opozycji do tego co działo się w czasach upadku rzymskiego imperium.
Seks w średniowieczu oficjalnie był tematem tabu. Starożytnej rozpuście i uciechom cielesnym przeciwstawiano wstrzemięźliwość i cnotę, a seks był dozwolony jedynie w celach prokreacyjnych, przynajmniej w kościelnej doktrynie. Co nie znaczy, że w praktyce życie seksualne pozbawione było pikantnych urozmaiceń.
Współżycie seksualne było wykluczone w czasie Wielkiego Postu i Adwentu, a także w święta i niedziele. Obliczono, że ci którzy zachowywali te wskazania, mogli współżyć 185 dni w roku. Nie było to mało dla ludzi, którym współżycie seksualne jawiło się jako zagrożenie zdrowia, a nawet życia. Nie było też mało dla zarażonych chorobami wenerycznymi, dla których współżycie seksualne stawało się często czynnością bolesną. Ascetyzm był sposobem obrony przed wszechobecnym cierpieniem i śmiercią.
Po raz pierwszy w historii życie erotyczne mieszkańców Europy podzieliło się na dwa odrębne nurty płynące przez wieki niezależnie od siebie. Do połączenia tych nurtów doszło dopiero w szesnastym, czy siedemnastym wieku, a w niektórych krajach, w tym w Polsce, znacznie później.

Seks w worku
Pierwszy nurt to życie erotyczne niższych warstw społeczeństwa: mieszczaństwa i chłopów. Reguły, które wpajał wiernym Kościół przekonywały o grzeszności fizycznych uciech. Cielesna sfera życia był tabu, a seks był ciężkim grzechem. Wśród tzw. „pospólstwa” dochodziło do sytuacji, kiedy miłość cielesną uprawiano wyłącznie w celach prokreacyjnych, ubierając się wcześniej w workowate koszule jedynie z otworami w okolicach narządów płciowych… Jeśli do tego dodamy powszechną tendencję do umartwiania się, przejawiającą się m.in. unikaniem kąpieli (w ramach przeciwstawiania się starożytnemu uwielbieniu ciała i higieny), otrzymamy obraz społeczeństwa, gdzie dość łatwo szerzyło się wiele chorób i grzybic, które naturalnie utrudniały czerpanie przyjemności z seksu.
Cała sztuka erotyczna, jako grzeszna, czy wręcz zakazana odchodziła w zapomnienie, ograniczając zachowania seksualne do kilku podstawowych pozycji, wśród których nawet pozycja „od tyłu” uważana była za zboczoną. Jednak klasy niższe radziły sobie w inny sposób. Chłopi ratowali się odprawianiem rytuałów o charakterze czysto seksualnym (np. noc Kupały), a mieszczaństwo korzystało z usług prostytutek. Profesja ta w średniowieczu miała się bardzo dobrze.

Autorka korzystała z książki „Tajemnice starodawnej medycyny i magii” Jana Niżnikiewicza, wydanej przez Wydawnictwo TowerPress oraz z fragmentów opracowań i kronik umieszczonych na stronie www.msfera.pl.

Cały tekst dostępny w drukowanym wydaniu EksMagazynu (nr 27).

sredniowiecze800na600
sredniowiecze800na600

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.