ikona1234facet_praca3
Ela Makos
05/10/2016

Przestępstwo zbadane po latach

Sprawcy przestępstw nigdy nie mogą się czuć bezpiecznie. Popełniony przez nich czyn niejednokrotnie zostaje rozpoznany nawet długie lata po tym, jak zdecydują się kogoś zamordować. Nauka dysponuje bowiem wieloma sposobami identyfikacji zarówno ofiar jak i sprawców

Badacze nie mieliby szans na rozpoznanie wielu osób zaangażowanych w przestępstwa gdyby nie unikalność każdego człowieka, a także m.in. jego linii papilarnych. Ta cecha ludzka została odkryta właściwie przypadkowo przez jednego z urzędników kolonialnych w Indiach. To tam korzystano ze specyficznego sposobu zatwierdzania dokumentów, który polegał na dotknięciu papieru dłonią. Wspomniany urzędnik nie chciał rezygnować z tego zwyczaju, ale lekko go zmodyfikował i kazał dotykać umowy palcami zamoczonymi w farbie czy atramencie. Potem skrzynie pełne dokumentów zabrał ze sobą i dokładnie obejrzał. Doszedł do wniosku, że nie ma dwóch takich samych odcisków palców.

Aktualnie linie papilarne są dobrym sposobem identyfikacji, ale tylko, jeśli można je porównać z oryginałem. Zdecydowanie lepiej sprawdzają się natomiast badania genetyczne. W tym wypadku wystarczy nam porównanie go z włosem czy fragmentem naskórka. Dobrze w przypadku identyfikacji jest również korzystać ze szkieletu. Komórki, które tkwią w kościach świetnie się natomiast zachowują. To dzięki nim można badać nawet te stare szczątki.

W taki sposób zidentyfikowano „Człowieka Lodu”, jak nazwano Europejczyka, którego szkielet znaleziono na granicy austriacko – włoskiej na początku lat 90. XX w. W pierwszym momencie sądzono, że to turysta, którego porwała lawina i swą siłą pozbawiła ubrania. Znalezione później ubranie wprowadziło jednak do sprawy pewne zamieszanie. Nie było bowiem typowe dla tego okresu. Po przeprowadzeniu wnikliwej analizy okazało się, że to szczątki człowieka sprzed pięciu tysięcy lat.

Bardzo dobrym źródłem materiału genetycznego są również zęby. Czasem metodą identyfikacji może być komputerowa rekonstrukcja twarzy, wykonywana na podstawie układu punktów charakterystycznych. Jednak może ona okazać się zawodna, bo zdarza się, że w niewielkim stopniu przypomina ona oryginał.

Przeprowadzane współcześnie badania nie wymagają od uczonych zbyt dużej ilości materiału. Kiedyś podstawą badań była np. duża ilość krwi na poduszce, potem z kolei zaczęły wystarczać niewielkie części materiału genetycznego, które przypadkowo znalazły się pod paznokciem ofiary. W tej kwestii ciągle następują zmiany, a my potrzebujemy coraz mniej materiału do badań.

Te zmiany zaczęły jednak następować stosunkowo niedawno. W połowie XIX wieku naukowcy byli w stanie jedynie stwierdzić, że ślad, który znaleźli na miejscu przestępstwa to jest krew, a nie np. czerwony barszcz. Na początku XX wieku badania postępują i Karl Landsteiner odkrywa, że krew ma różne grupy, za co później uczony otrzymuje Nagrodę Nobla. Kolejnym krokiem jest odkrycie Ludwika Hirszfelda, że grupy krwi się dziedziczy. W 1924 r. umożliwiło to przeprowadzenie pierwszej udokumentowanej ekspertyzy grup krwi dla ustalenia ojcostwa.

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl

ikona1234facet_praca3
ikona1234facet_praca3

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.