15/11/2010
Tokijska opowieść (1953, Ozu)
Kadry Ozu są tak bogate w detal, że żadna plazma nie odda im sprawiedliwości – cudownie, że będziemy mogli się nimi cieszyć we właściwych im kinowych proporcjach. Ludzie wpisani są u Ozu w prostokąty parawanów, korytarzy, framug i okien – mieszkania są tak pełne szczegółów, że oko może wędrować wedle uznania i zawsze trafi na coś ciekawego. Bezruch kamery jest u Ozu formą łaski – nasycony przedmiotami obraz i tak wibruje (podobnie jak wewnętrzna siła znakomitych aktorów).
(…)
Całość tekstu na łamach „Przekroju”.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.