Mr. Vintage
Mr. Vintage
28/11/2010

Golarka do ubrań – przydatny gadżet

W sezonie jesienno-zimowym każdy z nas zapewne spotyka się z problemem zmechaceń i kuleczkowania dzianin czy tkanin o włochatej powierzchni. Dotyczy to przede wszystkim swetrów, szalików, czapek ale także tweedowych marynarek, koszul flanelowych czy wełnianych płaszczy. Charakterystyczne pęczki i kuleczki na powierzchni dzianin powstają w wyniku tarcia dwóch powierzchni. Na przykład sweter ociera się o powierzchnię podszewki kurtki czy płaszcza a szalik ociera o naszą szyję (niejednokrotnie z twardym zarostem) oraz o kołnierz kurtki.

Pilingowanie dzianin i tkanin o tzw. powierzchni runowej jest czymś normalnym i dotyczy praktycznie każdego rodzaju dzianiny i wielu grubych tkanin. Co warte podkreślenia, kuleczkowanie prędzej czy później pojawi się zarówno na tanich swetrach z sieciówek, jak i na swetrach kaszmirowych za tysiąc złotych. Najszybciej kuleczkowanie pojawia się na dzianinach o długim włosiu (np. wełna, kaszmir, angora, bawełna flanelowa, akryl) a najwolniej na dzianinach o krótkim włosiu (np. bawełna, bawełna merceryzowana).

Zmechacona powierzchnia znacząco obniża estetykę każdego produktu, ale nie powinien być to argument do wyrzucania takich ubrań czy dodatków. Do rozwiązania tego problemu doskonale nadają się golarki do ubrań, które pozwalają odświeżyć powierzchnię dzianiny/tkaniny w taki sposób, że wygląda jak nowa. Na rynku dostępnych jest wiele modeli golarek do ubrań. Ja sugerowałbym skupić się na golarkach z możliwością podłączenia do gniazdka sieciowego (sieciowe lub sieciowo-akumulatorowe). Z reguły urządzenia takie są znacznie szybsze i wydajniejsze od golarek na baterie, a poza tym oszczędzimy na wymianie baterii. Cena również powinna być wskazówką, nie kupujmy najtańszych golarek, bo może się okazać, że nasz ulubiony sweter kaszmirowy za kilkaset złotych zniszczy golarka kiepskiej jakości za kilkanaście złotych.

Poniżej przedstawiam efekt golenia mojego szalika. Po lewej stronie widać powierzchnię przed goleniem szalika, a po prawej już „po”:





Golarka do ubrań to także doskonały gadżet dla osób lubiących zakupy w secondhandach. Często trafiają się ciekawe sztuki ale pozornie mocno zniszczone, bo na powierzchni widać zmechacenia. Ubrania takie zazwyczaj wyceniane są na śmiesznie niską cenę lub zostają do ostatniego dnia i nie wzbudzają zainteresowania klientów. W wielu przypadkach golarka do ubrań czyni cuda i takie ubrania mogą zostać „przywrócone do życia”. Ja kilkanaście dni temu miałem taką sytuację, że w ostatnim dniu przed nową dostawą poszedłem do ulubionego secondhandu, gdy cena spadła do 8 zł/kg i trafiłem na wełnianą budrysówkę marki Gloverall. Kurtka była mocno zmechacona ale leżała idealnie. Kupiłem ją za kilkanaście złotych i po dwóch godzinach golenia otrzymała nowe życie. Postaram się w najbliższych dniach pokazać ją na blogu.

Na koniec odradzam jeszcze usuwanie zmechaceń żyletkami, nożyczkami czy maszynkami jednorazowymi – bardzo łatwo uszkodzić włókna.

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.