Elzbieta-Lendo-ikona
Anna Chodacka
06/02/2018

Elżbieta Lendo: Uśmiechnij się do siebie!

Energiczna, z poczuciem humoru, przebojowa i kreatywna – taka jest właśnie nasza bohaterka – Elżbieta Lendo, bizneswoman z krwi i kości. Zarządzanie to jej drugie imię, praca jest dla niej pasją, na co dzień zaraża optymizmem, powtarza, że krok w tył zaraz po zrobieniu kroku naprzód to nie katastrofa, lecz cha-cha. Według naszej bohaterki kluczem do sukcesu jest cierpliwość, konsekwencja, wiara w to, co się robi, skalkulowane ryzyko i umiejętne podejmowanie decyzji

Pani Elżbieto, podobno już w dzieciństwie była pani osobą barwną i przedsiębiorczą.

Elżbieta Lendo, współwłaścicielka Centrum Doradztwa Europejskiego i Finansowego, Prezes Zarządu Condohotels: Byłam najstarszym dzieckiem w rodzinie, wiec od małego pomagałam rodzicom w obowiązkach domowych. Zajmowałam się także młodszym rodzeństwem, ponieważ było nas w domu sześcioro, a jako najstarsza siostra musiałam być dla swojego rodzeństwa nie tylko przykładem, ale też „zarządzać” ich czasem. Ten czas wspominam jako życiową lekcję organizacji obowiązków, to wszystko nauczyło mnie dużej odpowiedzialności i pokory.

A kiedy narodziła się myśl o stworzeniu własnego biznesu? Jak wyglądały pani początki? Z czym musiała się pani zmierzyć?

Myśl o stworzeniu własnego biznesu zrodziła się naturalnie. Po skończeniu technikum, ubiegałam się o przyjęcie na studia, jednocześnie też składając aplikację do pracy. Tego samego dnia, otrzymałam dwie pozytywne odpowiedzi. Jednak rodzice szybko ucięli wątpliwości dotyczące wyboru, przed którym stanęłam. Zwyczajnie, rodziców nie stać było na moje studiowanie, zatem nie miałam wyboru, podjęłam pracę. Postanowiłam wtedy, że na studia zarobię sama, więc już po roku czasu, podjęłam naukę na studiach zaocznych.  Z czasem – po kilku latach pracy zrodził się pomysł założenia własnej firmy. Dziś, po ponad 20 latach prowadzenia firmy, sukcesywnie dostosowuję się do wymagań rynku.

Jest pani współwłaścicielem Centrum Doradztwa Europejskiego i Finansowego, prezesem Condohotels, pracuje pani też w Biurze Regionalnym. Dlaczego akurat w takich działaniach się pani spełnia?

Lubię to! Cyfry to poukładany świat. Ale też nieodgadniony. Już w szkole podstawowej odkryłam w sobie zamiłowanie do cyfr. Centrum Doradztwa Europejskiego i Finansowego to firma, którą prowadzimy w trzy osoby, każdy z nas odpowiada za swój sektor działalności. Moi partnerzy biznesowi odpowiadają za środki unijne i ich rozliczenia, dodatkowo połączyliśmy to z podatkami i z tzw. trudnymi finansami – restrukturyzacją. Z kolei z zarządzaniem obiektami hotelowymi to było naturalne przejście – przeprowadzałam kilka restrukturyzacji hoteli  i tak w pewnym momencie zaczęłam  przygodę z hotelarstwem od zarządzania dwoma obiektami hotelowymi. Weszłam w tę branżę, włożyłam w nią dużo pracy i energii, i dziś wiem, że chcę to kontynuować. Na ten moment zarządzam czterema obiektami, a za kilka miesięcy otwieramy kolejny obiekt.

Rozumiem, że prowadzenie biznesu wiążę się również z pewnymi trudnościami. Zdarzało się pani walczyć z różnymi przeszkodami?

Osoby prowadzące własne firmy doskonale wiedzą, że prowadzenie biznesu nie jest łatwe. Na sukces składają się także chwile niepowodzeń. Gdybyśmy poddali to analizie, to w większości przykładów biznesu znajdziemy porażki, mniejsze lub większe, ale należy się z nimi zmierzyć, postarać się stawić im czoła i wyciągnąć wnioski na przyszłość.

Czy ma pani wypracowaną receptę jak zwalczyć kryzysowe sytuacje?

Przede wszystkim należy zachować spokój, nie dać się sprowokować emocjom, nawet wtedy, kiedy trzeba zmierzyć się z trudnym tematem. Zimna kalkulacja jest ważna, ale równie ważna jest odpowiedzialność i opanowanie emocji. Zachowanie spokoju pomaga nam w znalezieniu rozwiązania w kryzysowej sytuacji. Zawsze też mówię, że jeżeli człowiek mógł polecieć w kosmos, to równie dobrze, wszystko inne jest możliwe. Dokładnie tak samo jest z problemami, jeśli się pojawiają, to warto pamiętać, że na każdy problem można znaleźć rozwiązanie. W swojej drodze zawodowej miałam różne sytuacje i często stając przed trudnymi wyborami, musiałam stawiać czoła trudnościom, zmierzyć się z niepowodzeniami, dlatego na podstawie doświadczenia wiem, że czasami warto zrobić krok w tył, aby za chwilę wykonać dwa kroki do przodu, to spowoduje, że weźmiemy tylko mały rozbieg.

Czyli błędy i porażki nie są pani straszne?

Błędy popełniam jak każdy człowiek, a porażki nie są mi straszne, ponieważ są one potrzebne, aby na ich podstawie móc wyciągnąć wnioski na przyszłość. Przeczytałam kiedyś, że porażki to takie kamienie milowe do sukcesu. Każdy błąd jest darem i lekcją , każda lekcja z kolei prowadzi do mądrości, a każda porażka do nowych osiągnięć. Mówi się iż nasz sukces w 80% składa się z niepowodzeń…

O pani umiejętnościach zarządzania, przedsiębiorczości i podejmowaniu dobrych decyzji świadczą liczne nagrody. Z których wyróżnień jest pani najbardziej dumna?

To jest właśnie jeden z dowodów na to, że to, co robię, ma sens! Nagrody, które otrzymuję, odbieram jako docenienie moich działań, w które wkładam całą energię i serce. Wszystkie nagrody są dla mnie sentymentalne, ale taką wyjątkową nagrodą jest tytuł Kosyniera Przedsiębiorczości Warmii i Mazur. Jeszcze do niedawna sukces w biznesie miał głównie męską twarz. Dziś znacznie wzrasta znaczenie przedsiębiorczości kobiet, ale w dalszym ciągu czuć tę niewidzialną barierę, który oddziela kobiety od najwyższych szczebli kariery. Wciąż my kobiety musimy walczyć z zakorzenionymi w świadomości społeczeństwa stereotypami, dlatego tym trudniejsza jest nasza droga do sukcesu.

A jakie momenty w karierze zawodowej były dla pani przełomowe?

Było ich kilka. Zazwyczaj były to momenty, kiedy musiałam podjąć ważną decyzję, która wiązała się z dużym ryzykiem.

Z jakimi ludźmi lubi pani pracować?

Przy współpracy z ludźmi cenię sobie lojalność. Najlepiej współpracuje mi się z osobami punktualnymi, takimi, które mają otwarty umysł, pasję i odwagę.

Pani Elżbieto, tytuł naszej książki to „Sukces jest Kobietą”. Coraz częściej mówi się też o kobietach aktywnych w wielu sferach, które dążą do osiągania celów, spełniają marzenia. Coraz więcej mamy kobiet, które świetnie radzą sobie w biznesie. Kim dla pani jest „kobieta sukcesu”?

Myślę, że kobieta sukcesu jest po prostu kobietą spełnioną, która realizuje swoje marzenia i osiąga cele, które sobie wyznaczyła. W mentalności wielu osób, kobieta spełniona to po prostu matka, jednak żyjemy w XXI wieku, w którym przełamywane są dotychczasowe stereotypy i tak z roku na rok przybywa kobiet przedsiębiorczych, które oprócz prowadzenia domu, bycia żoną i matką rozwijają się również zawodowo. Okazuje się, że jako kobiety, jesteśmy świadome do czego dążymy, przy czym jesteśmy bardzo konsekwentne w działaniach.

Jakie w takim razie cechy powinna mieć kobieta przedsiębiorcza?

Przede wszystkim powinna być uśmiechnięta, konsekwentna, pełna wiary w to, co robi, powinna doskonale zdawać sobie sprawę z tego, że tam, gdzie warto dotrzeć, nie ma dróg na skróty.

Pani Elżbieto, jaki jest pani przepis na sukces? Co doradziłaby pani innym kobietom, stawiającym pierwsze kroki przy zakładaniu firmy?

Kobiety mają naturalne predyspozycje, które mogą wykorzystać do osiągania sukcesu w świecie biznesu. Poradziłabym, aby zawsze sięgały jak najwyżej, pełne wytrwałości wierzyły, że niemożliwe nie istnieje. Powinny też pamiętać, że nie wszystko musi być perfekcyjne od samego początku…

A jak to jest z satysfakcją z pracy? Czy dla pani praca jest pasją, spełnieniem?

Kobiety przedsiębiorcze, które znalazły swój „ nurt”, bez wątpienia swoją pracę traktują jako pasję. Forma pracy, kontakt ze współpracownikami sprawia, że uwielbiam to, co robię. Swoim kolegom, koleżankom daję swobodę działania, jestem otwarta na nowe pomysły i zawsze wspieram w ich realizacji. Wierzę w sens tego, co robię, bo przede wszystkim moja praca mnie nie ogranicza, a pozwala się rozwijać. Ważne też, aby potrafić zrównoważyć życie zawodowe i prywatne, wtedy satysfakcja z pracy znacznie wzrasta.

W jaki sposób godzi pani rolę bizneswoman z rolą żony i matką?

Razem z moim mężem staramy się odpowiednio zorganizować czas i podzielić obowiązkami. Prawidłowe pogodzenie życia zawodowego z życiem rodzinnym nie jest łatwym zadaniem, trzeba to naprawdę mocno kontrolować. Oboje pracujemy zawodowo, a oprócz pracy trzeba dzieci odebrać ze szkoły, odrobić lekcje, czy pojechać na trening. Standardowo dzień zaczynam pobudką o nieprzyzwoicie wczesnej godzinie, a kończę jak wszystko zostanie zrobione. Praca jest bardzo ważna, wymaga mojej nieustannej uwagi, ale przede wszystkim jestem matką  dwóch wspaniałych synów, tak więc dom i rodzina są na pierwszym planie.

To jak już uda się znaleźć ten czas dla rodziny i dla siebie, poza pracą, to jaką formę jego spędzania pani preferuje?

Uwielbiam być u siebie, w domu, w ogrodzie, gdzie sadzę drzewka, koszę trawę i przyznam, że na przykład koszenie trawy rewelacyjnie mnie odstresowuje. (śmiech) Sama przycinam drzewa, przesadzam rośliny, uwielbiam to robić, wtedy odpoczywam!

Jakie są pani najbliższe plany zawodowe/rozwojowe?

Otwarcie obiektu w Zakopanem to plany na najbliższy czas, nie oznacza to, że nie mam apetytu na więcej, (śmiech) dalej mam ochotę podejmować się nowych wyzwań i realizować różne projekty.

Proszę powiedzieć coś więcej na temat nowego obiektu w Zakopanem, który ma powstać niebawem. Jaka jest jego koncepcja, jak będzie wyglądał, czym będzie się wyróżniać?

Projekt w Zakopanem to 4-gwiazdkowy Hotel Paryski Art&Business****, ekskluzywny, a przy tym bardzo nowoczesny. Obiekt znajduje się w spokojnej i atrakcyjnej części Zakopanego, a z jego okien podziwiać można zapierającą dech w piersiach panoramę Tatr. Koncepcja Art&Business to nie tylko cykl koncertów i spotkań, to również sztuka, która będzie towarzyszyć naszym gościom w hotelowej przestrzeni.

Pani Elżbieto, a co panią napędza do działania? Skąd czerpie pani motywację?

Siłą napędzającą zawsze byli dla mnie ludzie. Ci najbliżsi w życiu, czyli moja rodzina, ale także moi współpracownicy. Motywuje mnie wsparcie jakie od nich otrzymuję i ich wiara we wspólne działania. Lubię obserwować jak się rozwijają, spełniają zawodowo, to powoduje u mnie wzrost energii do działania.

Z czego czerpie pani największą radość, na co dzień?

Mam dwóch wspaniałych synów, fajnego męża, pracę, która daje mi satysfakcję. Otaczam się ludźmi, z którymi lubię przebywać. Z tego wszystkiego czerpię radość na co dzień. Staram się często uśmiechać, to zdecydowanie działa pozytywnie. Wiadomo, że nie zawsze wszystko jest dobrze, ale mam zasadę – nie poddaję się chwilowym trudnościom.

A co panią fascynuje?

Fascynują mnie ciekawi ludzie, artyści, malarze. Wątek artystyczny często „przemycam” w hotelach, którymi zarządzam. Organizujemy wernisaże, koncerty, tworzymy galerie. Staramy się wyróżniać, poprzez stawianie na rzeczy nietuzinkowe, lubimy pokazywać innowacyjność.

Za co kocha pani swój region – Warmię i Mazury? Dlaczego uważa pani, że są to miejsca wyjątkowe?

Warmia i Mazury to przepiękna kraina! To natura, to jeziora, to piękne lasy, spokój i cisza, to zieleń i również (jeszcze) brak betonowych zabudowań, czy placów. To coś, o co powinniśmy wyjątkowo dbać, by jej naturalność trwała jak najdłużej!

Pani Elżbieto, z jakiego projektu jest pani wyjątkowo dumna i chciałaby się nim pochwalić?

Z projektu RODZINA. To mój osobisty projekt i zarazem największy sukces. Dom i rodzina zawsze były i są na pierwszym planie, pomimo że czas, który poświęcam na domowe obowiązki jest ograniczony, stwierdzam, że czytanie bajek na dobranoc mojemu młodszemu synowi, koszenie trawy, czy mycie okien o świcie, to w moim przypadku rewelacyjna recepta na zawodowy stres.

Jakie wartości przekazuje pani swoim synom?

Uczę synów szacunku do ludzi i do pracy. Jak chyba każda matka dążę do tego, by moje dzieci w przyszłości obrały właściwą drogę do spełnienia w życiu prywatnym i zawodowym – zobaczymy czy się uda. Zawsze im też powtarzam, że nie trzeba rozpychać się łokciami, by coś osiągnąć.

Czy istnieje osoba, którą pani podziwia, na której się wzoruje i która panią inspiruje?

Tak – Jan Kulczyk, człowiek niebanalny, z ogromnym poczuciem humoru, zamiłowaniem do architektury i muzyki. Zawsze inspirowała mnie jego zawziętość i odwaga w działaniu. Powtarzał: „Sięgaj, gdzie wzrok nie sięga”. Przede wszystkim urzekały mnie jego działania charytatywne, wspierał sztukę oraz utalentowanych ludzi.

Gdyby mogła pani zdecydować raz jeszcze o swojej przyszłości zawodowej, to co by pani wybrała? Czym by się pani zajęła?

Sądzę, że nie chciałabym niczego zmieniać, choć nierzadko pojawiały się przeszkody i nie zawsze było łatwo i przyjemnie, to swoje wybory uważam za słuszne.

Rozmawiała: Agnieszka Słodyczka (Jarząbek)


Elzbieta-Lendo-ikona
Elzbieta-Lendo-ikona

Komentarze Dodaj komentarz (1)

  1. Edit 28/05/2018 09:45

    CytujSkomentuj

    Muszę to hasło z Cha-Chą zapamiętać :) A termy warmińskie polecam – rewelacja.

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.