GStyle6
Anna Chodacka
25/09/2014

G-style: Zazdroszczę moim sukienkom

Nie szyje kreacji, które można założyć tylko na wybieg. Za bardzo ceni materiały, z którymi pracuje. Pięknie, seksownie, szykownie i nietuzinkowo – tak ubiera swoje klientki i modelki do sesji zdjęciowych – Grażyna Pander – Kokoszka

EksMagazyn: Mottem studia, które Pani prowadzi jest cytat z Coco Chanel: W nadchodzącym roku suknie kobiece zapowiadają się tak pięknie, że mężczyźni nie będą mieli ochoty, by one je zdejmowały. Dlaczego akurat to?
Grażyna Pander – Kokoszka*: Coco Chanel oczarowała mnie swoją osobą a w szczególności swoim podejściem do projektowania i szycia. Uważam, że ma sporo mądrych mott, ale to najbardziej do mnie przemówiło i nastawiło pozytywnie do dalszych działań. Podobnie jak ona staram się z roku na rok coraz bardziej zaskakiwać swoimi kreacjami i to nie tylko kobiety, co w szczególności mężczyzn. Zależy mi na tym, aby panowie spoglądali kusząco na swoje damy. I to niezależnie od wieku.

Z jakimi twórcami lubi Pani współpracować?

Z fotografami. To właśnie od nich dostaję najpiękniejsze zdjęcia i to oni motywują mnie do tworzenia nieszablonowych kreacji. To oni pokazują moje sukienki w bajeczny sposób. Przez ostatnie dwa lata miałam okazję współpracować z wieloma wspaniałymi fotografami jak: Alicja Reczek, Gregor Laubsch, Joanna Lewandowska, Katarzyna Ledwoń, Iwona Aleksandrowicz, Szymon Siwak, Nicholas Javed, Dariusz Murański i wielu innych. Dziękuję im za to, że chcą ze mną współpracować i oczywiście za te wszystkie piękne zdjęcia.
Z modelkami, które na swój sposób uzupełniają moje sukienki, bo czymże byłaby sukienka bez ciała? Mam swoje ulubione modelki jak Dalia Malara, (z którą współpracuję już dłużej – finalistka Miss Polski i wielokrotna Miss) Jagoda Żogała ( Miss Rudy Śląskiej), Oliwia Styczyńska (najgrzeczniejsza i najdelikatniejsza dziewczyna, jaką znam), dziewczyny z LO – moje modelki z pokazów (Bożena, Weronika, Roksana, Kasia, Gabrysia)

Mówi pani, że trzyma się eleganckich, klasycznych i typowo kobiecych modeli. Dlaczego? Nie lubi pani eksperymentów?
Nie chodzi o to, że nie lubię eksperymentować, ja po prostu nie lubię tworzyć czegoś, czego w życiu nie założymy albo założymy tylko na wybieg. Uważam, że szkoda czasu na szycie czegoś, co wyląduje w przysłowiowym koszu. Już nie wspominając o kosztach. A tak naprawdę szkoda tych tkanin. Uważam, że standardowa klasyka jest najlepszym sposobem na to, aby wyglądać pięknie a co najważniejsze kobieco. Poprzez małe współczesne detale dodajemy naszemu strojowi nutki nowoczesności. Tak jak w przypadku moich sukienek w pepitkę. Niby taka stara tkanina a co jakiś czas wraca do łask, wystarczy tylko, np. zmienić konstrukcję rękawka na bardziej nowoczesny – stożkowy i już mamy coś ekstrawaganckiego. Uważam, że trzeba tworzyć z głową, moda tak szybko się zmienia a klasyka nigdy. Czasami wystarczy wypruć nietuzinkowy rękawek wykończyć paszkę i mamy standardową sukienkę i do tego prawie nową. Po co więc co chwilę kupować nową?

Jakie kobiety ubiera pani w pracowni G-Style? Czego oczekują pani klientki?

Każdą kobietę jestem w stanie ubrać. Nie chcę tutaj nikogo obrazić, natomiast, jeśli chodzi o wiek to od dziewczynek po 100 letnią panią. Czego oczekują moje klientki? Po prostu chcą pięknie, zgrabnie, modnie, seksownie a co najważniejsze nieszablonowo i zjawiskowo wyglądać.

Która epoka w modzie jest pani najbliższa?

Lata 50-60. Kocham te lata za kobiecość, prostolinijność a co najważniejsze za elegancję i szyk w każdym detalu.

Aktualnie inspirują panią sznury i sznurki. Czy ta fascynacja trwa nadal?
Tak. Mocno mnie zainspirowały do tego stopnia, że zrobiłam kolejny gorset tym razem z czarnego sznurka. Powiem jeszcze, że przy nim spędziłam najwięcej czasu, ale warto było nie spać po nocach, aby móc go zaprezentować na ostatnim pokazie. Jednakże na razie odstawiam je na bok, bo już zakupiłam coś innego, ale pewnie i tak do nich lada dzień powrócę (kolejny srebrny). Ach te moje inspiracje… Co poniedziałek się zmieniają! Wtedy robię zakupy, wchodzę do sklepu z tkaninami i zaczynam kombinować, co chciałabym z nich stworzyć.

Miała pani okazję uczestniczyć w pokazie mody, który odbywał się w… basenie. Jak ocenia pani to doświadczenie?

Po prostu kolejne wyzwanie w moim skromnym życiorysie. A ta na poważnie cieszę się każdą możliwością pokazania tego, co tworzę większej publiczności. Uważam, że to zaszczyt móc zaprezentować swoją kolekcje na nietypowym wybiegu i to w dodatku przy naszych polskich gwiazdach. Myślę, że każdy pokaz, każda prezentacja swojej kolekcji pomaga mi wypłynąć dalej i co najważniejsze motywuje mnie do dalszej pracy.

Czy lubi pani pracować ze znanymi osobami, celebrytami? Lubi pani dla nich szyć?
Myślę, że każdy z nas projektantów lubi. Pochodzę z miasta gdzie rzadko spotyka się wielkie gwiazdy i cieszę się, że miałam i mam okazję z nimi współpracować. Przyznam się, że miałam wątpliwości czy sprostam ich oczekiwaniom, ale mogę z dumą powiedzieć, że dałam radę. Z miłą chęcią ubrałabym, o ile to możliwe, wszystkie nasze gwiazdy! A tak na poważnie największym moim marzeniem jest ubrać Małgosię Kożuchowską, ale to na razie jest nierealne.

Jakie ma pani plany na najbliższą przyszłość? Gdzie będzie można zobaczyć kreacje z G-Style?

Szyć dalej, bo projektowanie to nie tylko szkicowanie na papierze oraz wybieranie tkanin i pasmanterii to przede wszystkim szycie! Więc szyć, tworzyć „pod klienta”, pod sesje, które tak uwielbiam. A gdzie można zobaczyć moje sukienki? Jak na razie w moim oknie wystawowym w Rudzie Śląskiej na ul. Jansa 24. Mam nadzieję niedługo przenieść mój butik do Katowic. A wkrótce czeka mnie kolejny pokaz, tym razem we Wrocławiu oraz kolejne sesje, w tym na dachu wieżowca w Warszawie. Trochę zazdroszczę moim sukienkom, że są wszędzie tam gdzie ja nie mogę być (śmiech).

Rozmawiała: Anna Chodacka

Fot. Szymon Siwak

Fot. Dariusz Murański

Fot. Łukasz Wac

Fot. Gregor Laubsch

Zdjęcia z pokazu

*Grażyna Pander-Kokoszka. Projektantka i właścicielka pracowni krawieckiej G-style. Ceni kobiecość, styl i klasę. Uważa, że każda kobieta jest piękna i zasługuje na to, by otulić ją dobrze skrojoną sukienką. Mottem G-style są słowa Coco Chanel:  – W nadchodzącym roku suknie kobiece zapowiadają się tak pięknie, że mężczyźni nie będą mieli ochoty, by one je zdejmowały.  www.facebook.com/pages/Pracownia-Krawiecka-G-Style/170843886275042?fref=ts

GStyle6
GStyle6

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.