kobieta123a
Ela Prochowicz
17/05/2011

A wszystko przez pieniądze?

Kalkulacja ekonomiczna, a nie czynniki społeczne i kulturowe, jest kluczowa w definiowaniu modelu rodziny, określaniu ról i wyznaczaniu podziału obowiązków w polskich gospodarstwach domowych. Ekonomia w największym stopniu przyczynia się do utrwalenia tzw. „typowego modelu” rodziny, w którym kobieta jest podwójnie obciążona pracą

Badania przeprowadzone na zlecenie Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich w ramach prac nad projektem „Godzenie ról rodzinnych i zawodowych kobiet i mężczyzn” potwierdziły tezę, że największe znaczenie przy podziale ról w obecnych czasach ma kalkulacja ekonomiczna. Szanse na znalezienie i utrzymanie pracy czy wysokość zarobków to najważniejsze czynniki. Warunki kulturowe czy społeczne, dotychczas uznawane za kluczowe, ustąpiły pola czynnikom związanym z rynkiem pracy i możliwością zapewnienia materialnego bezpieczeństwa rodzinie.

Partnerstwo niemożliwe?

Model partnerski, zakładający proporcjonalny podział obowiązków domowych, możliwy jest głównie, gdy partnerzy mają zarobki na podobnym poziomie. W Polsce najczęściej osobą więcej zarabiającą jest mężczyzna, co sprzyja utrwalaniu „typowego modelu” rodziny, zakładającego znacznie większe obciążenie obowiązkami domowymi kobiety, nawet w przypadku jej aktywności zawodowej.

Znaczenie ekonomicznej kalkulacji najlepiej uwidacznia się na przykładzie „odwrotnego modelu typowego”, w którym mężczyzna przyjmuje na siebie obowiązki domowe i idzie w razie potrzeby na urlop wychowawczy. Warunkiem koniecznym do powstania takiej sytuacji są wysokie zarobki kobiety, które wystarczają na utrzymanie całej rodziny. Wysokość zarobków kobiety nie jest jedynym przesłaniem do ukształtowania się takiego modelu, gdyż rodzina musi zmierzyć się jeszcze z czynnikami wewnętrznymi i czynnikiem kulturowym.

Jak to jest z kobietami?

Kobiety zmuszone warunkami finansowymi, jak również stereotypowym myśleniem o ich roli, biorą na siebie podwójną odpowiedzialność, co prowadzi do zjawiska podwójnego obciążenia kobiet pracą zawodową i rodzinną. Kontrowersyjny, a jednocześnie powszechnie podzielany pogląd, że praca wykonywana w domu ma niewielką i niewymierną wartość, powoduje, że podwójne obciążenie kobiet jest akceptowane i społecznie usankcjonowane.

W podobny sposób oceniana jest zawodowa praca kobiety, która najczęściej traktowana jest tylko jako uzupełnienie budżetu domowego, gdyż to od pracy mężczyzny zależy przetrwanie rodziny. Dlatego, szczególnie w sytuacji kryzysów ekonomicznych, rodzina koncentruje wszystkie swoje wysiłki na utrzymanie pracy mężczyzny. Prowadzi to najczęściej do przejęcia prawie wszystkich obowiązków domowych i opieki nad dziećmi przez kobietę. Wynikiem tej sytuacji jest nadmierne przeciążenie kobiety obowiązkami, frustracje i oddalenie od siebie partnerów. Natomiast w przypadku, gdy kobieta pracuje mniej od mężczyzny, ma to negatywny wpływ na wysokość jej przyszłych świadczeń emerytalnych.

Mężczyzna – główny żywiciel

Ekonomia wpływa na utrwalenie dwóch zjawisk występujących w „typowym modelu” rodziny: mężczyźni zarabiają znacznie więcej oraz spędzają znacznie więcej czasu w pracy. Znaczenie czynnika ekonomicznego jest na tyle istotne, że nawet w sytuacji, gdy mężczyzna zarabia więcej, pracując mniej niż kobieta, nie angażuje się w wypełnianie obowiązków domowych.

Tym samym większe zarobki dają mężczyźnie argument do tego, aby być zwolnionym z prac domowych. Nie oznacza to, że dobrze się z tym czuje. Presja utrzymania rodziny i dłuższa obecność w pracy kosztem godzin spędzonych z rodziną skutkuje frustracją, stresem i bezsennością. Mężczyzna często bywa niezrozumiany przez swoich bliskich, a przez to osamotniony. Racjonalny podział obowiązków między partnerami może odwrócić negatywne dla rodziny skutki funkcjonowania „typowego modelu”.

Ekonomia a posiadanie potomstwa

Kalkulacja ekonomiczna ma bezpośredni wpływ również na liczebność rodziny, na to kiedy pojawia się dziecko i kiedy (lub czy w ogóle) planowane jest kolejne. Odkładanie w czasie decyzji o posiadaniu potomka czy też całkowita rezygnacja z dziecka jest coraz częstszym problemem społecznym. Tendencja ta jest wynikiem postrzegania dziecka jako kosztownej inwestycji, a także konsekwencją sytuacji finansowej, w jakiej znajduje się rodzina i w jaki sposób dostosowuje się ona do warunków rynku pracy. Sytuacja ekonomiczna współczesnych rodzin zmusza oboje małżonków do pracy zarobkowej nawet po pojawieniu się dziecka. Rzadko zdarza się, że rezygnacja z dochodów jednej ze stron nie zagraża domowemu budżetowi.

Związek partnerski, zakładający równy bądź proporcjonalny podział obowiązków domowych, w obliczu przytoczonych badań, choć wydaje się utopią, jest jednak możliwy. Szczególnie istotne w budowaniu modelu partnerskiego jest wsparcie instytucjonalne, dostępność żłobków i przedszkoli oraz edukacja społeczna. – W Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej został przygotowany projekt ustawy o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3. Celem projektowanej regulacji jest tworzenie warunków dla rozwoju zróżnicowanych form opieki nad małymi dziećmi i poprawa standardów funkcjonowania placówek oraz wsparcie rodziców zarówno w planach prokreacyjnych jak i w procesie wychowywania dzieci. Proponowane rozwiązania mają również na celu umożliwienie rodzicom i opiekunom dzieci podjęcie aktywności zawodowej. Oprócz prac legislacyjnych Ministerstwo realizuje wiele działań oraz projektów mających na celu przezwyciężanie niekorzystnych dla kobiet zjawisk na rynku pracy, w tym liczne kampanie świadomościowe – mówi dr Elwira Gross-Gołacka, Dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych i Prognoz w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej.

Wyrównywanie szans na rynku pracy i łagodzenie sprzeczności pomiędzy obowiązkami rodzinnymi a pracą zawodową zapewniają możliwość wyboru realnego partnerskiego związku – wyboru sprzyjającego rodzinie, dokonywanemu świadomie i dobrowolnie, a nie pod ekonomiczną presją.

kobieta123a
kobieta123a

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.