joanna
joanna
10/10/2009

I am singing in the rain

To się musiało kiedyś zdarzyć. Po podejrzanie długim okresie słoneczno- polskozłotojesienno nad Kraków nadciągnęła chmura. Zdjęcia zrobione na początku tygodnia, niestety pasują też do dzisiejszej soboty. Pieszy w takim wypadku może posłużyć się parasolką, rowerzysta będzie szukał innych anty-deszczowych rozwiązań...

Tajna broń - bluza/swetr/kurtka z kapturem
Od Skrzynka


Co tam deszcze niespokojne, kiedy mamy taki kolor. Nie wiem na ile nieprzemakalna jest ta kurteczka, ale za to fuksja ...
Od Skrzynka


Trochę zbyt przewiewne ale za to waterproof.
Od Skrzynka


Absolutnie fantastyczne rękawiczki na sznurku, jakie nosiło się w czasach przedszkolnych. Nie wiedziałam, że robią takie dla dorosłych. Co by mokra od deszczu dłoń nie ślizgała się po kierownicy, a zmarznięte palce dobrze zmieniały przerzutki:)
Od Skrzynka


Klasyczny duet - beret + ciepły szal. I październik nam nie straszny.
Od Skrzynka


Kolejne zapożyczenie z entourage przedszkolaka. W anty-deszczowym zestawieniu nie mogło zabraknąć modnych już w tamtym sezonie, kolorowych kaloszy. Pani rowerzystka pędziła z prędkością błyskawicy...
Od Skrzynka


Od Skrzynka


za parę minut, przekonałam się dlaczego:)
Od Skrzynka


Od Skrzynka


Na tle w większości ciepło opatulonych rowerzystów hartem ducha odznaczał się pan wyglądający na turystę.
Od Skrzynka

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.