Stanley Tucci as "Paul Child" and Meryl Streep as "Julia Child"
Meryl Streep braworowo zagrała Julię Child / fot. kadr z filmu "Julie and Julia"
Aneta Zadroga
10/10/2010

Najsmaczniejszy film, jaki powstał

„Julie and Julia” to film jednego aktora, a raczej aktorki – Meryl Streep. Ta zmysłowa i urocza kobieta, potrafi zagrać pozbawioną krzty seksapilu zwalistą, choć niezwykle sympatyczną chłopczycę z taką wirtuozerią, że nie sposób jej za tę rolę nie pokochać!

Film jest oparty, jako rzecze napis na początku – na dwóch prawdziwych historiach. Pierwszej – opisanej przez Julie Powell (Amy Adams) „Julie and Julia: 365 Days, 524 Recipes, 1 Tiny Apartment Kitchen”. I drugiej – historii życia Julii Child (Meryl Streep), która dla Amerykanów jest w kuchni tym, czym dla nas Makłowicz, Kuroń, Ewa Wachowicz i wszystkie inne Pascale razem wzięci.

Fabuła – prosta, z życia wzięta, choć oczywiście z amerykańskiego. Sekretarka Julie, przechodząca właśnie kryzys zawodowo – życiowo – osobisty szuka natchnienia. Trafia na książkę kucharską Julii i postanawia zrealizować w ciągu roku wszystkie 524 przepisy w niej umieszczone. I zabiera się do dzieła, odpalając jednocześnie bloga, na którym opisuje swoje zmagania z cielęcina, francuskim winem, krabami, sufletami, itd, itp. I tak, obserwując Julie, przenosimy się od czasu do czasu do Paryża i poznajemy Julię Child, Amerykankę, żonę dyplomaty, która jest wielką babą również szukającą satysfakcji w życiu i przekonaną, że poza jedzeniem nic jej dobrze nie wychodzi… Pewnego dnia odkrywa, że skoro tak lubi jeść, to może nauczy się gotować… I tak się zaczyna.

Oczywiście, jak nietrudno się domyślić, zmagania Julie z legendą amerykańskiej kuchni stają się bardzo popularne, choć przynoszą jej też kilka życiowych zakrętów i kilka centymetrów więcej w talii. Na ich podstawie powstaje książka, a na jej podstawie film, co jest sympatycznym zabiegiem twórców. Ale to nie najważniejsze (najważniejsze jest to, że filmu tego nie można oglądać będąc głodnym). Można do niego zasiąść nawet w najbardziej podłym nastroju.

Bo „Julie and Julia” na pewno nastrój każdemu poprawi. Są tu oczywiście przesłania typu – idź pod prąd, rób to, co kochasz, znajdź własną drogę w życiu, nie rezygnuj z pasji, doceniaj to, co masz, itd., itp., ale to w końcu film amerykański, nie da się takiej łopatologii uniknąć. Co ważniejsze jednak – tutaj ta łopatologia nie przeszkadza. To bardzo przyjemnie opowiedziana historia. O kobiecie dobrej, sympatycznej, radosnej. Nie trzeba tego filmu oglądać z jakiegokolwiek powodu. Można go obejrzeć tak po prostu. I się nim delektować, jak najlepszą wołowiną we francuskim winie. I właśnie dlatego warto.

Stanley Tucci as "Paul Child" and Meryl Streep as "Julia Child"
Stanley Tucci as "Paul Child" and Meryl Streep as "Julia Child"

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.