biznesikona
Kalina Samek
03/11/2011

Ile dusza zapragnie, ile wytrzyma portfel

Jakie są absolutne „must have” damskiej garderoby, ile par szpilek kobieta powinna mieć w szafie i jak kupować, żeby codziennie nie nękało nas przeklęte „nie mam co na siebie włożyć”. O tym wszystkim dla EksMagazynu stylista Tomek Gąsienica – Józkowy*

EksMagazyn: Jak robić zakupy?
Tomek Gąsienica – Józkowy: Przede wszystkim „po swojemu” – w sposób, który najbardziej nam odpowiada, i który sprawia, że nie staną się one dla nas udręką i karą za grzechy, a przyjemnością.
Czy przemyślimy każdą decyzję czy też kupimy coś w wyniku nagłego impulsu, zależy już tylko od naszego charakteru. Pamiętajmy jednak o dwóch sprawach – to, że coś „jest ładne” nie oznacza, że akurat my będziemy w tym „ładnie wyglądać” oraz, że często nasze przyzwyczajenie, które ktoś mądrze chyba nazwał „drugą naturą człowieka”, może naprawdę sporo namieszać (śmiech). Dlatego zawsze „sprawdzajmy”, jak się prezentujemy w wybranym przez siebie ubraniu i nie bójmy się eksperymentować – biorąc oczywiście pod uwagę to, jaką mamy budowę i w czym czujemy się dobrze. Stanowczo odradzam kupowanie na zasadzie: „ koleżanka ma takie, to i ja muszę mieć”. A w razie jakichkolwiek wątpliwości – warto zapytać też kogoś o zdanie.

Co każda kobieta powinna mieć obowiązkowo w szafie?
Swoim klientkom doradzam zawsze, żeby, kompletując garderobę, nie zapominały o: białej i czarnej koszuli z kołnierzykiem i długim rękawem (który zawsze można podwinąć!), najlepiej o kroju zbliżonym do męskiego – nadają się na każdą okazję, prostej, dostosowanej do budowy spódnicy do kolan, dwóch parach spodni – jedne bardziej eleganckie, drugie mniej, mogą to być np. jeansy, koniecznie rurki, zapinanej na jeden guzik marynarce z wyraźnym wcięciem w talii – niezależnie od typu sylwetki podkreśli wcięcie i sprawi, że ich kształty będą bardziej kobiece, dwóch parach butów – czarne szpilki, które nie tylko pasują do każdego ubioru, ale także zmieniają proporcje ciała i wpływają na sposób poruszania się oraz proste, na nieco niższym obcasie buty (dopuszczam nawet prawie płaski!), w których mogą spokojnie udać się np. do pracy. Do tego kilka zwykłych t-shirtów, odpowiednio dobraną bieliznę – o szczególną uwagę apeluję przy doborze biustonosza, elegancką torebkę i drobną biżuterię (w tym dobry zegarek). No i oczywiście „mała czarną”, która – odpowiednio dopasowana do „doskonałości” i „niedoskonałości” ciała – sprawdza się w każdej sytuacji i na każdej kobiecie.

Czy któreś z elementów garderoby można mieć gorszej jakości?
Bezapelacyjnie WSZYSTKIE powinny być dobrej jakości. Po pierwsze – doskonale układają się na sylwetce, sprawiając, że wyglądamy w nich i czujemy się dobrze i komfortowo, po drugie – nie musimy martwić się tym, że coś, w najmniej odpowiednim momencie, nam się urwie, podrze czy rozpruje, po trzecie – możemy ich używać przez dłuższy czas, nie narażając siebie oraz swojego budżetu na niepotrzebne wydatki, związane np. z tym, że po jednym „użyciu” czy wrzuceniu do pralki, nasza kreacja przypominać zaczyna szmatę o nieokreślonym kolorze i musimy kupić nową albo wydać pieniądze na jej naprawę, a wreszcie po czwarte – sama świadomość tego, że mamy na sobie coś naprawdę dobrego jakościowo, a co za tym idzie ładnego i pasującego do nas, dodaje nam pewności.

Ile par szpilek powinna mieć kobieta?
Czy to podchwytliwe pytanie? (śmiech). Odpowiem więc, mam nadzieję, dyplomatycznie – ile tylko dusza zapragnie i ile wytrzyma portfel. A zupełnie poważnie – absolutne minimum to dwie pary. Obie wyśmienitej jakości, jedne koniecznie czarne i eleganckie, im wyższy obcas, tym lepiej, drugie – tak wysokość, jak i kolor pozostawiam już w gestii samej zainteresowanej. Byle tylko nauczyć się na nich chodzić. Dlatego polecam też – inwestując w buty na wysokim obcasie – rozważyć zainwestowanie w naukę chodzenia u profesjonalnego nauczyciela. Parafrazując bowiem pewne znane polskie przysłowie – „złej baletnicy, nie pomoże ani Blanic, ani Rupert Sanderson, ani nawet sam Louboutin”.

Rozmawiała: Kalina Samek

*Tomek Gąsienica – Józkowy – stylizuje dla londyńskich agencji modelek „D1” oraz „Cosmic”, współpracuje z profesjonalnymi studiami fotograficznymi (obecnie „Makata” oraz „Necki Prod.”). Prowadzi zajęcia z podstaw stylizacji w międzynarodowej szkole makijażu i charakteryzacji „FAM”. Współorganizator międzynarodowego festiwalu „Design Attack” w Krakowie

biznesikona
biznesikona

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.