ccalexcampos7
Ela Prochowicz
28/04/2011

Zdjęcie wklejone w CV

Zazwyczaj paszportowe lub do dowodu – czasy silenia się na oryginalność poprzez ustawianie się na tle gustownego, górskiego strumyczka lub nowoczesnego wieżowca minęły chyba bezpowrotnie. Czy kolor bluzki lub koszuli spodoba się? Czy fryzura będzie pasowała? Może jednak zrobić specjalne zdjęcie do tego CV?

Ale to, które mam jest sprzed kilku lat, a więc wyglądam młodziej. Czyli lepiej. Ale za to w kolorach już niezbyt na czasie. Oto dylematy kandydata, który odpowiada na ogłoszenie z „CV ze zdjęciem proszę przesłać…”. Tylko po co, czy nie lepiej po prostu nie przesyłać zdjęcia.

Zastanówmy się logicznie – po co pracodawcy zdjęcie kandydata w CV? Poza marginalnymi przypadkami zredukowanymi do niektórych obszarów show businessu, w bardzo niewielu zawodach wygląd twarzy ma się w jakikolwiek sposób do kwalifikacji zawodowych i kompetencji. „Zdjęcie jest mi potrzebne, bo mogę sobie wyrobić opinię, mieć jakieś wyobrażenie na temat kandydata zanim przyjdzie…” – mówią rekruterzy, którzy oczekują zdjęć w CV. Ale jak można wyrabiać sobie opinie na temat kompetencji przyszłego księgowego firmy lub inżyniera na podstawie wyrazu twarzy w tym jednym, niepowtarzalnym i najczęściej odległym w czasie momencie, gdy nieznany fotograf lub bezduszna maszyna odsłoniła na chwilę migawkę? Wkraczamy w dość ezoteryczne rejony, gdzie nie od rzeczy byłoby pewnie prosić też o odcisk dłoni i szczegółowe dane zodiakalne. „Chcę mieć zdjęcie, żeby po rozmowie lepiej skojarzyć wrażenia dotyczące kandydata…” -  to akurat dość logiczne, ale czy nie wystarczy, jeśli kandydat przyniesie zdjęcie na rozmowę lub dośle je po niej?

A w czym zdjęcie w CV może przeszkodzić kandydatowi? Bo przecież jeśli jest ładne, to może nawet pomóc! To prawda, o ile znamy gusta i skojarzenia potencjalnych czytelników. Co podoba się jednym, nie musi innym. A przecież najczęściej nawet nie wiemy, kto będzie oglądał nasze zdjęcie, z kim lub czym będziemy tej osobie się kojarzyć i czy będą to skojarzenia pozytywne czy negatywne. Ryzyko jest więc spore, znacznie większe niż gdy zdjęcia po prostu nie ma.

Tajemnica negatywnego na ogół efektu zdjęcia na ocenę kandydata tkwi w fakcie, że w standardowej rekrutacji analiza życiorysu nie zajmuje na ogół więcej niż 30 sekund. Nie przeczytacie Państwo tego w oficjalnych podręcznikach dla doradców i menedżerów personalnych, ale potwierdzają to badania, a także wielu praktyków. Na marginesie, nie jest to efekt niedbalstwa, tylko faktu, że doświadczony rekruter, który wie czego chce, szuka w CV 2-3 rzeczy, które powinny być, aby zaprosić kandydata na rozmowę oraz 2-3 innych, których obecność może kandydata zdyskwalifikować. A zdjęcie…? Zdjęcie jest najbardziej kolorowym, w pewnym sensie najbardziej kuszącym oczy elementem CV – po prostu odwraca uwagę od meritum, z którym, jak ustaliliśmy wcześniej, nie ma wiele wspólnego.

Zdjęcie jest też wdzięcznym obiektem żartów i komentarzy, które, choć trudno w to uwierzyć, stają się czasem powodem uprzedzenia do kandydata, a nawet odrzucenia CV. To ostatnie jest oczywiście rzadkie w sytuacji, gdy CV jest jednym z nielicznych pasujących do stanowiska – zdjęcie jest wówczas „wybaczalne” i mimo nienajlepszych skojarzeń, które budzi, kandydat dostaje zaproszenie na rozmowę. Co innego, jeśli sytuacja jest graniczna – jest sporo kandydatów spełniających kwalifikacje, trzeba wybrać – tu zdjęcie może przeszkodzić.

Angloamerykańska, a ostatnio także europejska poprawność polityczna staje się obecnie niespodziewanym sojusznikiem praktyki nie zamieszczania zdjęcia w CV. Jest to oczywiście spowodowane, niegłupią skądinąd, troską, aby zdjęcia nie przyczyniały się do dyskryminacji na tle koloru skóry. W naszych realiach to nie jest jeszcze wielki problem, ale dobrze, że ten sojusznik pojawia się zawczasu. Gdy przejrzymy ogłoszenia w dowolnym portalu zobaczymy, że coraz częściej szanujące się firmy nie wspominają o konieczności zamieszczania zdjęcia w dokumentach aplikacyjnych.

Zatem nie martwmy się jak wyszliśmy na zdjęciu – skoncentrujmy się na dobrym skomponowaniu treści CV, a także na jak najlepszym przygotowaniu do nadchodzącej rozmowy kwalifikacyjnej.

Tekst na podstawie konsultacji z Pawłem Gniazdowskim, ekspertem zarządzania karierą, Szefem DBM Polska.

ccalexcampos7
ccalexcampos7

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.