ikona1234facet_praca
Ela Makos
19/08/2016

Polskie wampiry i niezwykłe odkrycie

Moda na wampiry nadal trwa. Nie zapominają o nich współcześni pisarze i chętnie wykorzystują ten motyw w swoich książkach. „Czarne Światło” Marty Guzowskiej również do nich nawiązuje. Czy to możliwe, żeby w jednej z polskich miejscowości znajdowały się szkielety wampirów?

To nieprawda, że w małych miasteczkach nic się nie dzieje. Tam dzieje się wszystko, ale nikt nie ma tyle odwagi, aby o tym mówić. Dobrze wie to Stephen King, mistrz grozy, którego Marta Guzowska nazywa swoim literackim bogiem. Nic dziwnego, że akcję swojej najnowszej powieści umieściła właśnie tam, w małym i pozornie niewinnym miasteczku. Ciągle dzieją się tam przerażające rzeczy, podobnie jak wtedy, gdy w tej okolicy grzebano wampiry.

Mario Ybl jest już dobrze znany czytelnikom książek Marty Guzowskiej. Tym razem wspiera on prace polskich archeologów, którzy muszą się rozprawić z niezwykłym znaleziskiem. O czym mowa? O kilkunastu grobach, w których szkielety mają odcięte i złożone u stóp czaszki. Wszystkie noszą też ślady chorób i kalectwa. Czy wampiry naprawdę żyły na Mazowszu? Czy za wampira uważano każdego, kto choć trochę odstawał od normy? I jak jest dziś?

Gorsze wydaje się być jednak to, że szkielety sukcesywnie zaczynają znikać z wykopalisk. Co więcej, na grobach porządnych i szanowanych obywateli ktoś zaczyna wypisywać satanistyczne hasła. Głównym podejrzanym w tej sprawie jest Maurycy, chory na porfirię chłopak, który gdyby żył tu kilkaset lat wcześniej, z pewnością padłby ofiarą antywampirycznej krucjaty. Nie pomaga również i to, że z dnia na dzień wzrasta agresja mieszkańców wobec archeologów. O czarny pijar naukowców skutecznie dba niezastąpiony Mario Ybl – równie genialny, co złośliwy antropolog, który każdą bliską relację w sekundę potrafi zamienić w popiół.

Trzeba przyznać, iż akcja tej powieści również wydaje się sprzyjać rozwojowi zdarzeń. Wszystko dzieje się bowiem w ostatnich dniach października, tuż przed dniem Wszystkich Świętych. W tym czasie do kolekcji kilkunastu odkrytych szkieletów, dołączą zastanawiająco świeże. Mario Ybl, który cierpi na fobię ciemności – nyktofobię – tym razem wcale nie chce odkryć, kto zabił. Bierze psychotropy i nie do końca ma świadomość, co tak naprawdę się dzieje, a co jest wytworem jego wyobraźni. Chciałby mieć święty spokój. Taki, którego nikt mu nie zmąci. Na to jednak nie może póki co liczyć.

Źródło: Burda Media

ikona1234facet_praca
ikona1234facet_praca

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.