Mr. Vintage
Mr. Vintage
28/01/2012

Zaległe recenzje



Dawno nie pisałem na blogu o książkach, więc dzisiaj nadrabiam zaległości i przedstawię zwięzłe recenzje 3 książek, które w ostatnich miesiącach trafiły do mojej biblioteczki.



Pierwsza pozycja, to książka, którą otrzymałem w prezencie świątecznym - „Icons of men’s style”, której autorem jest Josh Sims, to świetne kompendium wiedzy o stylowych i ponadczasowych elementach męskiej garderoby oraz akcesoriów, które obecnie można nazwać „ikonami męskiego stylu”.

Układ książki i sama treść bardzo przypomina mi, to co prezentuję na blogu we wpisach dotyczących poszczególnych części garderoby. Każda ikona stylu to 1-2 stronicowy artykuł, gdzie znajdziemy zwięzły i rzeczowy tekst pokazujący historię danej rzeczy i jej współczesne umiejscowienie, czasem opis techniczny lub anegdotę, a także bardzo dobre ilustracje i zdjęcia. Teksty nie są ani za krótkie, ani za długie, przyjemnie się je czyta. Pisane są przyjaznym językiem zrozumiałym nawet dla osób niespecjalnie zainteresowanych modą męską.

Dużą zaletą tej książki jest to, że każdy element męskiej garderoby, to osobny artykuł, zatem można je czytać w dowolnej kolejności, bez obaw o „zgubienie wątku”. Wśród ponad 50 ikon męskiego stylu znajdziemy tutaj historię, zdjęcia i opis m.in.: budrysówki, kurtki dwurzędowej, t-shirtu, jeansów, koszulki polo, zapalniczki zippo, kapelusza panama, koszuli button down, okularów aviator, butów żeglarskich, loafersów, trampek i wielu innych. Każdy znajdzie tu coś dla siebie – są teksty dotyczące elementów klasyki męskiej elegancji (np. krawat czy smoking) ale także te, charakterystyczne dla casualu (np. koszula hawajska czy martensy). Jedyna wada o jakiej wspomnę, to przeciętny papier i miękka okładka.

Książkę polecam z czystym sumieniem i w swojej biblioteczce stawiam ją w pierwszej trójce ulubionych razem z: „Gentleman” B.Roetzela i „Dressing the man” A.Flussera. Jestem przekonany, że gdyby jakieś polskie wydawnictwo zdecydowało się na publikację „Ikon męskiego stylu” w polskiej wersji językowej, to byłby to duży sukces rynkowy.

Książka „Icons of men’s style” wydawnictwa Laurence King dostępna w wersji angielskiej do kupienia m.in. na Amazon (cena ok. 30$), ewentualnie w polskich księgarniach mających w ofercie pozycje zagraniczne (cena ok. 120 zł).


Kolejna pozycja trafiła do mnie z wydawnictwa BOSZ. Przed oficjalną premierą zostałem poproszony o recenzję, ale jakoś nie mogłem się do tego zabrać, więc mój komentarz pojawia się 3 miesiące po premierze tej książki.

Pozycja „Gentelman” autorstwa Adama Granville’a była reklamowana jako pierwsze tego typu wydawnictwo na polskim rynku, podejmujące tematykę szeroko pojętej etykiety. Sam tytuł sugerował, że w nasze ręce trafi polska wersja „Gentleman’a” Bernharda Roetzela i po części tak jest. Sporo tematów dotyczących mody męskiej się pokrywa, aczkolwiek jeśli ktoś zamierza kupić pozycję Granville’a tylko dla tematyki mody męskiej, szczególnie tej współczesnej, to raczej będzie zawiedziony. Co prawda objętościowo szeroko rozumianej mody i dodatków nie jest tu aż tak mało, bo ok. 140 stron, ale ich zawartość dotyczy praktycznie wyłącznie strojów formalnych, a wiele porad dla polskiego czytelnika wyda się mocno archaiczna, jak chociażby szycie bokserek na miarę u krawca, bo „generalnie dżentelmen nosi bokserki miarowe, szyte u krawca koszulowego” czy propozycja zwilżania w szampanie szmatki do nakładania pasty do butów.

Z drugiej strony, książka przenosi nas w nieco inny świat, nie jest to typowy poradnik mody czy stylu, lecz moim zdaniem rodzaj powieści czy gawędy o zapomnianej męskiej elegancji ubarwionej anegdotami oraz ogromną ilością informacji technicznych i praktycznych dotyczących ubrań, butów, biżuterii, zegarków, piór, perfum, alkoholi a także całej otoczki związanej z życiem „osoby o dochodach i pozycji zawodowej predestynującej do kontaktów na wysokim poziomie towarzyskim”. Do mnie ta książka nie trafia, jest zbyt oderwana od rzeczywistości w której żyję, choć bez wątpienia jest ciekawa.

Z rzeczy drażniących mnie, jako czytelnika tej książki wymienię elementy, które z założenia miały być żartobliwe a wywołują irytację, jak chociażby zdjęcie kefiru z podpisem „Zacznij od dziś…”, jako hasło dla tych, którzy chcą wstąpić do świata gentlemanów czy zdanie w jednym z rozdziałów „Pamiętajmy o prostej regule: mężczyzna zawsze wkłada do dziurki” wyjaśniające zasadę używania butonierki (dziurki w klapie marynarki). Zresztą tych odniesień do penisów i kopulacji jest więcej. Niby drobnostki, ale to właśnie one po pierwszym przeczytaniu książki najbardziej zapadły mi w pamięć. No i jeszcze ta nieszczęsna promocja marki Bytom na wstępie książki, gdzie zachwalana jest ich usługa „bespoke”, o której tak naprawdę nikt na rynku nic nie wie, bo istnieje za krótko, a przecież mamy w kraju wiele uznanych pracowni krawieckich o bogatej historii. W wielu rozdziałach na pierwszy plan wybija się snobizm, przywiązanie do rzeczy materialnych i traktowanie czytelnika „z góry”. To tworzy barierę między czytelnikiem a Autorem. Nie rozumiem także sensu poświęcania miejsca na rozdziały dot. ochrony osobistej czy fortepianów.

Z kolei „na plus”, warta podkreślenia jest sama objętość książki – to prawie 350 stron ogromnej ilości informacji z zakresu męskiej elegancji i savoir-vivre, której nie znajdziemy w żadnej innej książce w języku polskim. Nawet wspomniana wcześniej książka Bernharda Roetzela nie zawiera aż takiej ilości bardzo szczegółowej treści. Wiedza Autora budzi duży szacunek, merytorycznie książka jest bardzo dobra.

Podsumowując, książka jest bardzo ciekawa, bez wątpienia warta swej ceny, jednak jej przydatność w życiu współczesnego dżentelmena oceniam dość nisko. 99% czytelników nigdy nie wejdzie do świata elit tak barwnie opisanego przez Adama Granville’a, ale pomarzyć zawsze można.

Książka „Gentleman” wydawnictwa BOSZ dostępna w wielu księgarniach w sugerowanej cenie detalicznej 99 zł.


Ostatnia pozycja to książka, którą pierwotnie odrzuciłem i odmówiłem napisania recenzji, gdyż wydawała mi się zbyt infantylna dla mnie i dla Czytelników bloga. Zresztą sam tytuł „Sukces według Teen Vogue” sugerował, że to raczej książka dla młodszych odbiorców, a forma graficzna w stylu tabloidowym dodatkowo to podkreślała. W końcu po kilku nieudanych podejściach udało mi się przeczytać książkę i muszę przyznać, że choć nadal pod względem graficznym książka wydaje się ciężkostrawna, to jeśli chodzi o treść wbrew pozorom wypada całkiem nieźle. Podszedłem do niej z zupełnie innej strony niż sugerował to tytuł. Książki nie potraktowałem jako poradnik dla osób, które chcą być (zresztą te hasła typu "chcę", "zrób to" atakują z każdej strony ksiazki) projektantami, stylistami, fotografami mody czy redaktorami, choć to właśnie do nich wydawca kieruje tę pozycję. Po prostu znalazłem w niej wiele ciekawych informacji pokazujących świat mody od kuchni. Lojalnie uprzedzam, że o modzie męskiej nie ma tam w zasadzie nic, więc Czytelnicy bloga będą raczej zawiedzeni. Aha, i raczej nie jest o książka, lecz wyrób książkopodobny.

Książka „Sukces według Teen Vogue” wydawnictwa Znak do kupienia w cenie 49 zł.

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.