Fashionelka
Fashionelka
26/01/2012

Dzień z życia blogerki


6:00.. o kurde, trzeba wstawać. No to wstaje, szybko zakładam “nietypową” stylizację bo takowej zażądał Artur Kurasiński z którym jestem umówiona na wywiad o 12:00 w Warszawie. Swoją drogą Artur jest najlepiej ubranym blogerem branży IT więc sprawa jest mega ważna, nie mogę dać ciała. Jestem gotowa, wychodzę. Czekin w busie i możemy ruszać.Warszawa… zimno tu jakoś, a może po prostu trzęsę się ze stresu przed nagraniem? Niepotrzebnie. Takich wywiadów to ja mogę udzielać codziennie. Srsly! Wychodząc wpadam na Lekko Stronniczych, którzy są następni w kolejce do wywiadowania, mówię im Dzieeeeen Dobry!!! I lecę dalej.
Teraz szybki obiad w Sphinxie… Swoją drogą, czy w tej restauracji jest jakiś specjalny nabór na kelnerów? Oni wszyscy są podejrzanie przystojni! Dobra zjadłam. Średnie, ale zapycha. W drogę! Kierunek Promenada i Make Up Store gdzie jestem umówiona na makijażowe  nagranie. W Promenadzie gubię się 100 razy.  Na szczęście Jakub, PRowiec marki odnajduje mnie po kilku godzinach. Makijażystka Mika robi mi karnawałowy makijaż i sprawia, że zaczynam przekonywać się do kolorowych cieni. Wkrótce wrzucę filmik tutorialowy, żeby każda z was bez większego problemu mogła sobie taki zrobić.
Żegnam się ładnie i ruszam do Arkadii gdzie jestem umówiona z Kominkiem. Mam nadzieje wpłynąć na ostateczny wynik rankingu wpływowych blogerów, który opublikuje lada moment. Albo srebrna dziesiątka albo żadna. Zasiadamy w Empic Caffe, zamawiamy muffiny i kawe. Ja stawiam, Kominek płaci. Nie wierze, daje mi rzucić okiem na ranking tuż przed publikacją. Jestem w srebrnej dziesiątce, a nawet nie zaczęłam się o to starać! Mission accomplished.
http://www.kominek.tv/2012/01/najbardziej-wplywowi-blogerzy-polski-w-2011-r
Po 3 godzinach w końcu ruszamy nasze tyłki. Kominek mówi, że potrzebuje nowej bluzy. Idziemy do River Island. Pierwszy raz jestem na dziale męskim w tej sieciówce, mają tam naprawdę fajne ciuchy! Kominek mierzy ja oceniam, w końcu wspólnie wybieramy mu fajną, szarą bluzę.
Teraz szybko na busa. Albo nie, siądziemy jeszcze na chwilkę rzucić okiem na feedback po opublikowaniu rankingu. Łuhu dzieje się. Wait what?! Która jest godzina? Fajnie.. mam 20 min do odjazdu ostatniego busa. Fajnie razy 2 taxówkarz przyjeżdża po 13 minutach. Mam więc 7 minut żeby dotrzeć z Arkadii pod hotel Mariott. Niewykonalne! – pomyślicie. Dla warszawskich taksówkarzy nie ma rzeczy niemożliwych :)

To był naprawdę udany dzień!

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.