Mr. Vintage
Mr. Vintage
08/11/2010

Nakrycia głowy na sezon jesień-zima


Od dłuższego czasu dostaję maile z prośbą o podjęcie tematu jesienno-zimowych nakryć głowy, zatem dzisiaj postaram się rzetelnie spełnić tę prośbę.

Nie mam żadnych wątpliwości, że oferta męskich nakryć głowy dostępna w naszych sklepach jest co roku niezwykle uboga, brzydka i jakościowo kiepska. Obserwując kolekcje dostępne w naszych sklepach odnoszę wrażenie, że nakrycia głowy traktowane są jako dodatki, których zadaniem jest jedynie przykrycie naszej głowy, a nie bycie faktyczną ozdobą/dodatkiem, takim, jakim jest np. pasek, szalik czy rękawiczki.

Największy problem jest chyba z nakryciami z kategorii mieszącej się pomiędzy sportową czapeczką z daszkiem, których jest tysiące w naszych sklepach a klasycznym wełnianym kapeluszem. Postaram się zasugerować kilka propozycji właśnie dla stylu casual czy smart casual, które mogą być alternatywą dla dobrze nam znanych czapek z daszkiem (jesień) czy czapek dzianinowych (zima).

1. Jeep cap, radar cap.
Nie znam polskiego odpowiednika tego modelu czapki, więc nie będę na siłę czegoś wymyślał. Ten rodzaj czapki to doskonała alternatywa dla klasycznej i zwyczajnej czapki dzianinowej. Czapka ta charakteryzuje się krótkim daszkiem. Jeep cap podczas II wojny światowej wykorzystywane były przez żołnierzy amerykańskich jako dodatkowa ochrona głowy przed chłodem i ... ciężarem hełmu.



2. Pilotki.
Czapek inspirowanych legendarnymi nakryciami głowy pilotów jest bardzo dużo, ale przyznam szczerze, że w naszych sklepach nie widziałem niczego godnego uwagi. Poniżej przedstawiam kilka inspiracji z zagranicznych stron. Dwa pierwsze modele to typowe pilotki, reszta to już współczesne wersje.
Ogromną zaletą tych czapek jest to, że są bardzo ciepłe i doskonale chronią nasze skronie, uszy, czoło.





3. Angielki, cyklistówki.
Te dwa określenia są już mocno zapomniane a obecnie używa się po prostu ogólnego sformułowania "kaszkiet”. Moim zdaniem to jedno z najbardziej stylowych męskich nakryć głowy, choć aktualnie uważane za staroświeckie i "dziadkowe". Dobrych i ciekawych angielek czy cyklistówek raczej nie znajdziemy w sklepach sieciowych. Konieczna będzie wizyta w specjalistycznych sklepach z nakryciami głowy, niejednokrotnie odstraszających wyglądem czy zapachem. Warto przełamać te bariery i jeśli tylko macie w swojej okolicy taki sklep (a jest ich coraz mniej), to koniecznie tam zajrzyjcie.

Na zachętę zerknijcie na stronę internetową warszawskiej firmy A. Zaręba, która od dwóch pokoleń zajmuje się produkcją i sprzedażą tradycyjnych nakryć głowy. Znajdziecie tam też zdjęcia i nazwy klasycznych czapek i kapeluszy.

Angielki i cyklistówki to raczej nakrycia głowy na jesień i łagodną zimę, ale występują także modele z nausznikami chowanymi do środka lub wywijanymi do góry, które przydadzą się podczas dużych mrozów.



4. Uszanki.
Okrycie głowy, które kojarzymy z Rosją występuje także w wielu innych krajach na świecie (m.in. Kanada, Chiny, Finlandia). Uszanki były a w pewnych krajach nadal są powszechnie stosowane jako element zimowego ubioru służb mundurowych. Charakterystycznym elementem są opuszczane na uszy klapy, choć moim zdaniem dużo lepiej wyglądają podwinięte i zawiązane u góry.

To nakrycie głowy z powodzeniem można założyć do eleganckiego płaszcza i będzie to równie stylowe jak kapelusz z tą różnicą, że uszanka jest dużo cieplejsza i zakrywa całą głowę. Dobry przykład zastosowania uszanki do stroju formalnego pokazał kilka lat temu Radosław Sikorski podczas uroczystości Święta Niepodległości. Tradycyjnych uszatek można szukać w składach wojskowych i na Allegro a dla osób z zasobniejszym portfelem polecam wizytę w zakładach kuśnierskich, gdzie można zamówić uszankę np. ze skóry lisa czy królika.




5. Dyplomatki (ambassador hat).
Czapka z naturalnego futra o prostym i klasycznym kształcie. Bardzo ciepła i stylowa, ale nie tak ciepła jak uszanka. Świetnie nadaje się do stylizacji w klimacie klasycznej elegancji.



Poza wymienionymi wyżej nakryciami głowy są oczywiście także kapelusze i tradycyjne czapki dzianinowe, choć te ostatnie naprawdę trudno znaleźć bez żadnych aplikacji i z dobrej jakościowo dzianiny. Kilka dni temu widziałem w Zarze bardzo fajną granatową czapkę dzianinową, ale skład to 100% akryl a cena 70 zł.

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.