Przynosiła zdjęcia znanych aktorek, że niby taką fryzurę chce, ale w tej Ostaszewskiej to nie pomysłu na fryz szukała. Strzygłem, farbowałem, tleniłem, a Ala zmieniała chłopaków, rozpaczała nad swym złamanym sercem i histeryzowała, że prawdziwa miłość to tylko w kinie.
- Oskar, zakochałam się na amen – wyznała i tym razem.
- Znowu? – hurtowość jej miłosnych nieszczęśliwych historii miała duży wskaźnik wydarzania się. – Kto tym razem? Walczący z krakowskim smogiem aktywista czy prawdziwy kibic Wisły Kraków?
- Złośliwy prześmiewca – rzuciła. – Tym razem to już na poważnie.
- Taaaaa – nie odpuszczałem
- Jak się chcesz pośmiać, to czekaj na szczegóły. Jest cudna. Brunetka. Kręcone włosy. Piękne piersi. Bo Oskar ja jestem … no wiesz.
- Wiem, wiem czarodziejko.
- Jak to?
- Wszyscy to wiedzą oprócz ciebie?
- Ale skąd? Mam to na czole wypisane?
- To się wie – rzuciłem tajemniczo. – No więc jaka ona jest?
- A jaki może być człowiek, który też uwielbia norweskie kino filozoficzne? Ja kogoś takiego szukałam całe życie. Inteligentna, oczytana, błyskotliwa. Wszystko byłoby cudownie. Jest tylko jeden zonk.
- Dajesz.
- No może ja przesadzam, bo ona jest ze Śląska, a tam chyba wszyscy tak mają. Ale … no więc zdarzyło się w końcu to, na co tyle czasu czekałam. Namiętna noc. Zasnęłyśmy dopiero nad ranem. Obudziłam się nowym człowiekiem. Chciałam jej to wszystko wykrzyczeć. A ona wstała, rzuciła okiem po pokoju i pachnącym naszą namiętnością łóżku, po czym stwierdziła rzeczowo: „Słuchaj seks seksem, ale ja mam wymięte spodnie”. Wzięła te gaciochy do ręki i zaczęła rozprostowywać.
- Może lubi mieć niewymięte spodnie – sam nie wierzyłem w to, co mówię.
- Wiesz, bo ja czytałam w takiej książce, że wszyscy psychopaci tak mają. I się trochę wystraszyłam. Więc postanowiłam sprawdzić, czy ona nie jest seryjną morderczynią. Ciachnęłam się nożem w palec i patrzyłam, czy się boi krwi.
- Toście pięknie romantyczne śniadanie po pierwszym razie zapodały.
- Nooo, ona to się dopiero zdziwiła. I słyszałam, jak rozmawiała z kimś przez telefon i się upewniała, czy osoby, które się lubią nacinać, to normalne są.
- To jak cię dzisiaj ściąć?
- Tak na szarą myszką. Wiesz, żebym wyglądała na nudną, przewidywalną dziewczynę. Bo wieczorem druga randka.
Źródło: Oskar Bachoń
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.