OskarOskar
Fot. Katarzyna Widmańska
Redakcja
07/11/2013

Okiem Oskara: Seks i wymięte spodnie

Dane mi było obserwować ją od czasów, gdy była jeszcze zhippisiałą nastolatką. I wiedziałem TO od początku. Czułem to, zanim jeszcze ona zorientowała się, że tradycyjne heteroseksualne życie nie jest jej drogą

Przynosiła zdjęcia znanych aktorek, że niby taką fryzurę chce, ale w tej Ostaszewskiej to nie pomysłu na fryz szukała. Strzygłem, farbowałem, tleniłem, a Ala zmieniała chłopaków, rozpaczała nad swym złamanym sercem i histeryzowała, że prawdziwa miłość to tylko w kinie.

-      Oskar, zakochałam się na amen – wyznała i tym razem.

-      Znowu? – hurtowość jej miłosnych nieszczęśliwych historii miała duży wskaźnik wydarzania się. – Kto tym razem? Walczący z krakowskim smogiem aktywista czy prawdziwy kibic Wisły Kraków?

-      Złośliwy prześmiewca – rzuciła. – Tym razem to już na poważnie.

-      Taaaaa – nie odpuszczałem

-      Jak się chcesz pośmiać, to czekaj na szczegóły. Jest cudna. Brunetka. Kręcone włosy. Piękne piersi. Bo Oskar ja jestem … no wiesz.

-      Wiem, wiem czarodziejko.

-      Jak to?

-      Wszyscy to wiedzą oprócz ciebie?

-      Ale skąd? Mam to na czole wypisane?

-      To się wie – rzuciłem tajemniczo. – No więc jaka ona jest?

-      A jaki może być człowiek, który też uwielbia norweskie kino filozoficzne? Ja kogoś takiego szukałam całe życie. Inteligentna, oczytana, błyskotliwa. Wszystko byłoby cudownie. Jest tylko jeden zonk.

-      Dajesz.

-      No może ja przesadzam, bo ona jest ze Śląska, a tam chyba wszyscy tak mają. Ale … no więc zdarzyło się w końcu to, na co tyle czasu czekałam. Namiętna noc. Zasnęłyśmy dopiero nad ranem. Obudziłam się nowym człowiekiem. Chciałam jej to wszystko wykrzyczeć. A ona wstała, rzuciła okiem po pokoju i pachnącym naszą namiętnością łóżku, po czym stwierdziła rzeczowo: „Słuchaj seks seksem, ale ja mam wymięte spodnie”. Wzięła te gaciochy do ręki i zaczęła rozprostowywać.

-      Może lubi mieć niewymięte spodnie – sam nie wierzyłem w to, co mówię.

-      Wiesz, bo ja czytałam w takiej książce, że wszyscy psychopaci tak mają. I się trochę wystraszyłam. Więc postanowiłam sprawdzić, czy ona nie jest seryjną morderczynią. Ciachnęłam się nożem w palec i patrzyłam, czy się boi krwi.

-      Toście pięknie romantyczne śniadanie po pierwszym razie zapodały.

-      Nooo, ona to się dopiero zdziwiła. I słyszałam, jak rozmawiała z kimś przez telefon i się upewniała, czy osoby, które się lubią nacinać, to normalne są.

-      To jak cię dzisiaj ściąć?

-      Tak na szarą myszką. Wiesz, żebym wyglądała na nudną, przewidywalną dziewczynę. Bo wieczorem druga randka.

Źródło: Oskar Bachoń

OskarOskar
OskarOskar
tagi:

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.