Okrzyknięty honorowym bikiniarzem, tak pisał na temat ubrania w „Dzienniku 1954”: „Uważam, że ubranie jest najbardziej zewnętrzną emanacją charakteru, indywidualności, zalet i wad, że mówi mnóstwo o człowieku, o jego usposobieniu, marzeniach, tęsknotach (…) formuje nastroje i samopoczucie.”
Leopold Tyrmand (przez pewien czas mąż wspominanej Barbary Hoff kreującej wygląd polskich ulic w latach 50.) był mistrzem autokreacji. Miał bezbłędne wyczucie stylu i elegancji. Trudno by opisywać modę w latach 50. bez jego udziału. Oczywiście, jak wszyscy mogący sobie pozwolić na „odchylenie od narzucanych norm” zdobywał odzież na Bazarze Różyckiego w Warszawie – „wylęgarni mody i elegancji”. Ale nawet wówczas i tak wyróżniał się. Komponował oryginalną całość, aż do najmniejszego detalu.
Postać Tyrmanda świetnie pasowała do środowiska bikiniarzy w Polsce Ludowej. Podobnie jak oni nie lubił wszechogarniającej szarości tamtych czasów, kochał jazz i kolorowe skarpetki…
Autor: Agnieszka Jelonkiewicz
Konsultantka wizerunku, historyk sztuki, ekspert z dress code’u. Jedna z bohaterek książki „Sukces jest kobietą! Piękna twarz biznesu”. Szkoli Zarząd i naczelne kierownictwo firm z profesjonalnej autoprezentacji i etykiety w biznesie. Przygotowuje wizerunek medialny ekspertów i rzeczników prasowych. Prowadzi zajęcia dydaktyczne dla młodzieży i grona pedagogicznego. Akademia Stylu Agnieszki Jelonkiewicz www.twoj-wizerunek.com, FB Akademia Stylu Agnieszki Jelonkiewicz: www.facebook.com/AkademiaStyluAgnieszkiJelonkiewicz
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.