A.Marszalek-ikona
Fot. Piotr Szalański
Ela Prochowicz
03/03/2015

Anna Marszałek: Dwie ojczyzny

„Przede wszystkim nie wolno myśleć, że nie poradzimy sobie w nowym miejscu, bo to często jest naszą największą obawą, gdy chcemy wyjechać z kraju. Tylko i wyłącznie od naszego nastawienia zależy, jak będziemy się czuć i jakich ludzi oraz doświadczenia będziemy do siebie przyciągać” – o życiu na Wyspach i polonijnej prasie mówi Anna Marszałek, redaktor prowadząca popularnego tygodnika „Panorama”

EksMagazyn: Jak to się stało, że trafiła pani do Wielkiej Brytanii?
Anna Marszałek, redaktor prowadząca tygodnika „Panorama”
: Do Wielkiej Brytanii wyjechałam zaraz po studiach, jakie ukończyłam w Krakowie. Pomyślałam, czemu nie, to może być przygoda życia! Byłam ciekawa tutejszej kultury, zwyczajów, miałam kilku dobrych przyjaciół w Londynie – uznałam, że to najlepszy moment na wyjazd za granicę, no i faktycznie nie pożałowałam tej decyzji. Nie jest jednak tak, że nie mam kontaktu z Polską, tak naprawdę mam dwie ojczyzny – jedną w UK, drugą w Polsce, bo dzielę swój czas między pobyt „tu” i „tam”.

Planowała pani związać swoje zawodowe życie na stałe z tym krajem czy zdecydował przypadek?
Kiedy byłam jeszcze na studiach, nie do końca wiedziałam, czym chcę się zajmować zawodowo, jednak zawsze lubiłam pisać, interesowałam się dziennikarstwem i socjologią, więc było mi po drodze, aby rozpocząć pracę w redakcji. Niemniej jednak to, że znalazłam się w „Panoramie” na stałe, było dość sporym przypadkiem.

Co panią najbardziej zaskoczyło na miejscu?
Tak jak wspomniałam wcześniej, mieszkałam w Krakowie, gdzie życie płynie dość wolno, ludzie nie spieszą się bardzo i chociaż jest tam wielu obcokrajowców, to jednak Londyn na tym tle jest miejscem znacznie bardziej bogatym, gdzie wszystko tętni życiem, każdy dokądś biegnie, jest tutaj niesamowita mieszkanka kultur i narodowości. Jednym zdaniem, po przyjeździe na Wyspy zaczęła otaczać mnie zupełnie inna energia, bo panuje tutaj całkiem inny styl życia.

Do czego było się najtrudniej przyzwyczaić?
Najtrudniej było mi na początku zaaklimatyzować się w nowym miejscu, z dala od rodziny i najbliższych przyjaciół. Panują tutaj nieco inne zwyczaje, jedzenie też znacznie różni się od naszych rodzimych dań, które uwielbiam, bo moja mama zawsze gotowała bardzo tradycyjnie. Londyn to bardzo zatłoczone miejsce i nie ukrywam, że też często zdarzało mi się pobłądzić lub nie dotrzeć gdzieś na czas, co też nieraz było dla mnie dość kłopotliwe. Z czasem jednak moja orientacja w terenie znacznie się poprawiła. Poza tym Kraków czy inne miasta Polski są środowiskami bardziej hermetycznym, gdzie zdarzy się raz na jakiś czas wpaść na ulicy na znajomą twarz. Londyn to z kolei miejsce, gdzie codziennie przewija się koło nas tysiące ludzi, przez to na początku pobytu tutaj można ulec wrażeniu, że jest się zupełnie odosobnionym, jednym w wielu, gdzie nie do końca wie się, kto mieszka za ścianą obok.

Jakie były początki pani współpracy z tygodnikiem „Panorama”?
Do redakcji tygodnika „Panorama” trafiłam kilka miesięcy po przyjedzie do Londynu. Przeczytałam ogłoszenie w internecie o możliwości odbycia praktyk i pomyślałam, że to coś dla mnie. Wcześniej w Polsce odbyłam kilka staży, jednak nie zabawiłam w żadnym miejscu na stałe. Dopiero pracując dla „Panoramy”, poczułam, że robię coś, co jest nie tylko moją pracą, ale też sprawia mi wiele radości i pozwala się rozwijać. Kiedy moja praktyka dobiegała końca, otrzymałam propozycję, aby zostać na stałe. Byłam szczęśliwa, że moja praca została doceniona, a ja mogę dalej pracować w miejscu, które lubię, z zespołem ludzi, z którym także zdążyłam się już bardzo zżyć. Z czasem zwolniło się miejsce redaktor prowadzącej, a że najlepiej znałam profil naszego tygodnika, bo pracowałam w „Panoramie” już ponad 2 lata, przejęłam tę funkcję.

Magazyn powstał w 2007 roku i zyskał ogromną rzeszę odbiorców. Jaki był pomysł na ten tytuł?
Gazeta powstała w okresie, kiedy Polacy bardzo tłumnie wyjeżdżali na Wyspy Brytyjskie w poszukiwaniu pracy i lepszego życia niż to, jakie wiedli w Polsce. Stad pomysł na tygodnik, który choć wydawany w UK, jest skierowany do Polaków wciąż intersujących się tym, co dzieje się w ojczyźnie i serwujący im przedruki z polskiej prasy, do których także nie zawsze mają dostęp. „Panorama” jednak cały czas rozwijała się i zmieniała w taki sposób, aby odpowiadać na bieżące potrzeby czytelnika mieszkającego w UK.

Co jest pani zdaniem jej największą siłą?
Największą siłą „Panoramy” jest to, że nie ma drugiego takiego magazynu publikowanego w UK wydawanego w tak dużym nakładzie (70 000 egzemplarzy co tydzień), serwującego treści z prasy polskiej, a także odpowiadającego na potrzeby zarówno kobiet, jak i mężczyzn, a nawet najmłodszych czytelników, którym także dedykujemy jeden z działów. W tej chwili, aby docierać jeszcze dalej, stworzyliśmy serwis internetowy „Panoramy” www.panorama24.co.uk, w którym zamieszczamy treści z tygodnika, ale nie brakuje także dodatkach materiałów, dla których nie mieliśmy już miejsca w gazecie ze względu na ograniczaną liczbę stron wydawnictwa. Dzięki nowemu serwisowi udaje nam się także stworzyć większą interakcję z czytelnikami.  Organizujemy także bardzo głośną imprezę w Londynie dla kobiet „Warsztaty Piękna”. W kwietniu odbędzie się ich 7 edycja Już teraz mamy masę chętnych pań, skuszonych sukcesem poprzednich odsłon, które są ciekawe nowości kosmetycznych i dbaniem o swoją urodę, aby wziąć udział w wydarzeniu. Myślę, że to, że jesteśmy tak blisko naszych czytelników powoduje, że chcą czytać „Panoramę”.

Gdzie można obecnie kupić tygodnik?
„Panorama” jest wydawana bezpłatnie na terenie Londynu, poza nim kosztuje 1 funta. Nasz tygodnik posiada 4 000 punktów dystrybucyjnych w terenie Wielkiej Brytanii, ale najwięcej z nich znajduje się w samym Londynie. Można nas także znaleźć w sieci sklepów Tesco oraz Asda, w polskich sklepach oraz w londyńskim metrze. W dobie wszechobecnego internetu jesteśmy także tam dostąpi, nasze e-wydania można znaleźć na stronie www „Panoramy”.

Jak przyjęła Wasz pomysł Polonia? Do kogo jest skierowana „Panorama”?
Polonia od razu bardzo polubiła nasz tygodnik ze względu na dużą różnorodność treści, newsów, a także porad, jakie ułatwiają życie w UK. Naszą grupą docelową są Polacy – kobiety i mężczyźni, mieszkańcy brytyjskich miast – głównie Londynu, którzy chcą być na bieżąco z tym, o czym obecnie mówi się na świecie, a także są zainteresowani polską prasą. I chociaż konkurencja jest spora, to jesteśmy bardzo szczęśliwi, że wciąż udaje nam się utrzymywać stały poziom czytelnictwa, ale nawet notujemy wzrosty.

To tygodnik dobrych newsów, promowania pozytywnych osób i postaw czy opisujecie też ciemną stronę życia na obczyźnie i problemy Polaków w UK?
Media codziennie bombardują nas wiadomości, które nie są zbyt pozytywne. My nie przemilczamy tematów, o jakich się mówi i które poruszają Polonię, ale stawiamy przede wszystkim na tematy lifestylowe, które informują nas o aktualnych sprawach, ale także zaglądają do świata zdrowia i urody, mody, najnowszych technologii, życia gwiazd – słowem każdy znajdzie coś dla siebie.

W jaki sposób przebiega selekcja materiałów do tygodnika?
Co tydzień otrzymujemy od naszych współpracujących wydawców artykuły, jakie aktualnie ukazują się w ich publikacjach. Wybieram z nich najciekawsze treści, które zainteresują naszych odbiorców. Sami również aktywnie poszukujemy ciekawych tematów na portalach społecznościowych, w prasie zagranicznej i innych mediach.

Jest pani redaktorem prowadzącym „Panoramy”. Czy kobiecie jest trudniej na takim stanowisku?
Wydaje mi się, że zależy to od indywidualnych cech charakteru. Prowadzenie gazety wymaga umiejętności i doświadczenia, jakie jest w stanie posiadać zarówno kobieta, jak i mężczyzna. Patrząc jednak na profil naszej gazety, sądzę, że zdecydowanie łatwiej prowadzić ją kobiecie ze względu na tematykę, jaką poruszamy – jest ona bardziej skierowana do pań niż panów, choć o nich także pamiętamy przy każdym wydaniu „Panoramy”.

Co pani najbardziej lubi w swojej pracy?
Myślę, że najfajniejsze jest to, że nie jest to praca monotonna, bo każdego dnia robimy coś nowego, nieustannie coś się dzieje, zmieniamy się, poruszamy nowe tematy, teraz jeszcze ruszył nasz serwis www, który także wymaga dużych nakładów pracy i pomysłów. Dla mnie kolejnym niewątpliwym plusem jest także to, że praca na tym stanowisku wiąże się z kontaktem z ludźmi, co każdego dnia dostarcza nowego doświadczenia i daje dużo radości.

W jakim kierunku chciałaby pani rozwijać tygodnik?
Naszym celem jest, aby docierać do coraz szerszego grona odbiorców, a także udostępniać jak najwięcej ciekawych treści naszym czytelnikiem na www, aby mogli być oni na bieżąco z tym, o czym się mówi, serwować im przedruki z prasy polskiej, do jakich nie zawsze mają oni dostęp, a są one bardzo ciekawe i wzbogacają wiedzę. W tym roku zależy nam także na większej interakcji z naszymi odbiorcami, stąd można nas także znaleźć na Facebooku, Twitterze, Pintereście oraz innych serwisach społecznościowych, które cieszą się największą popularnością. Staramy się iść z duchem czasu, nadążać za nowymi trendami i odpowiadać na to, czego aktualnie Polacy poszukują w sieci.

Podobno uwielbia pani koty. Proszę opowiedzieć nam coś o swoich pupilach.
Tak, jestem wielką miłośniczką kotów od dziecka i zawsze miałam na ich punkcie małego „bzika”. W tej chwili moim pupilem jest perska kotka, którą otrzymałam od moich rodziców na gwiazdkę.

Co poradziłaby pani osobom, które chcą wyjechać z kraju? Z jakimi mitami powinny się rozprawić?
Przede wszystkim nie wolno myśleć, że nie poradzimy sobie w nowym miejscu, bo to często jest naszą największa obawą, gdy chcemy wyjechać z kraju. Tylko i wyłącznie od naszego nastawienia zależy, jak będziemy się czuć i jakich ludzi oraz doświadczenia będziemy do siebie przyciągać. Decydując się na wyjazd, musimy także wierzyć w swoje możliwości i nie bać się podejmować nowe wyzwania, bo tylko strach może nas powstrzymać przed realizacją naszych planów. Mitem jest to, że mieszkając w UK, doświadczymy dyskryminacji, o czym często informują nas media. Jeśli będziemy przyjaźni dla innych, będziemy szanować każdego niezależnie od jego poglądów, koloru skóry czy pochodzenia, a jednocześnie będziemy starać się wykonywać naszą pracę najlepiej, jak tylko potrafimy, na pewno z czasem zostanie to docenione, a nasza satysfakcja z życia będzie wtedy znacznie większa, gdziekolwiek na świecie byśmy nie zamieszkali.


Anna Marszałek – absolwentka polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, obecnie redaktor prowadząca tygodnika „Panorama”. Świetnie zorganizowana perfekcjonistka, miłośniczka kotów i kolekcjonerka butów. Wybuchowa mieszanka góralskiej siły i dziewczęcej subtelności.


A.Marszalek-ikona
A.Marszalek-ikona

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.