katarzynapiekart_ikona
fot. Weronika Kosińska
Anna Chodacka
03/12/2012

Katarzyna Piekart: Rekordzistka

Liczyła tylko na brąz, ale z XIV Paraolimpiady w Londynie przywiozła złoto w rzucie oszczepem (41,15 m – rekord świata – przyp. red.). Paraolimpijka Katarzyna Piekart, o doskonałościach i niedoskonałościach, byciu mamą, kobietą i osobą niepełnosprawną opowiada specjalnie na potrzeby kampanii EksMagazynu Piękne (Nie)Doskonałe, której twarzą została obok koleżanki z reprezentacji Polski – Natalii Partyki

EksMagazyn: Zrobiłaś to. Zostałaś mistrzynią olimpijską!
Katarzyna Piekart:
Jadąc do Londynu, w ogóle nie myślałam o tym, że stać mnie na złoto. Myślałam tylko o tym, żeby był ten brąz! W końcu medal to medal. Łatwiej starać się o sponsora i motywacja do sportu jest inna. Wiadomo. No i jak rzuciłam ten rekord świata, i zdobyłam to złoto… Parę dni to do mnie dochodziło. Nie byłam psychicznie na to przygotowana. Złożyło się tak, że start miałam jednego wieczoru, a dekorację następnego dnia. Dopiero, jak stanęłam na podium, co samo w sobie było ogromnym stresem, to pomyślałam sobie: „Coś w życiu osiągnęłam”. Poza tym, obiecałam to córce (śmiech). Rozmawiałam z nią, jakoś niedługo przed startem przez telefon i powiedziała do mnie: „Mama, przywieź medal”. I przywiozłam (śmiech).

Czy medal to jest twój największy sukces?

Moim największym sukcesem jest rodzina: mąż i córka. Nie ma na świecie nic ważniejszego od nich, ale zawodowo, z rzeczy takich, które robię dla siebie – tak, medal to moje największe osiągnięcie, ukoronowanie kilkunastu lat treningu.

Miałaś moment załamania kiedy przygotowywałaś się do Paraolimpiady w Atenach, ale na nią nie pojechałaś…
Tak. To był taki punkt zwrotny. Prawie dwa lata nic w sporcie nie robiłam. Ale potem, jak już do niego wróciłam, to z dużo większą świadomością. Przedtem na przykład, zdarzało mi się, że potrafiłam nie przyłożyć się do treningu, przebiec 4 kółka zamiast 6, a trenerowi oczywiście powiedziałam, że było ich 6. Ale po tym powrocie zaczęłam robić wszystko z większą świadomością, dla siebie. Musiałam poukładać sobie pewne rzeczy w głowie i mi się to udało. Gdybym teraz nie zdobyła medalu, to moje życie wyglądałoby tak: córeczka do przedszkola, a ja do pracy. Jednak sukces z Londynu podjął decyzję za mnie (śmiech).

W czym jesteś doskonała?
Wychodzi na to, że w rzucie oszczepem (śmiech). Mam medal na dowód (śmiech).

Kasia wystąpiła w kampanii „Piękne (Nie)Doskonałe”. Cały wywiad oraz sesje promujące kampanię znajdziecie w XIII numerze EksMagazynu.

katarzynapiekart_ikona
katarzynapiekart_ikona

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.