Marta Borkowska
Redakcja
25/07/2017

Marta Borkowska: (czary-marty)

Dziś zrób dla siebie coś, za co podziękujesz sobie w przyszłości.

Co Cię najbardziej fascynuje?
Marta Borkowska:
Aktualnie najbardziej fascynuje mnie moja 2-letnia córka. Fajnie jest poznawać i widzieć świat oczami dziecka. Dorosły często zapomina, że można tak bardzo cieszyć się ze zwykłych, prostych rzeczy. Posiadanie dziecka pozwala Ci docenić życie na nowo, czujesz, że chcesz być na tym świecie jak najdłużej, dla niej i z nią. A co oprócz tego? Bardzo fascynuje mnie fotografia – to też jest sposób patrzenia na świat, tyle że w tym wypadku – nie patrzę na niego oczami mego dziecka, tylko moimi własnymi. Na fotografiach staram się uchwycić świat takim, jakim chciałabym go widzieć. To co jest fascynujące to to, że nie da się zrobić dwóch takich samych zdjęć, każde będzie niepowtarzalne na swój sposób.

Jak wyobrażasz sobie swoją zawodową przyszłość za kilka lat?
Chciałabym rozwinąć to, w czym czuję się dobrze, czyli przede wszystkim stawiam na słowo pisane i kontakt z czytelnikiem. Chciałabym, aby ciągle rósł w siłę i aby moje słowa poszły w świat. Myślę też, że poświęcę więcej czasu na doskonalenie się w fotografii m.in. produktowej, ale także tej zwykłej, rodzinnej. Chciałabym robić to, co lubię i czerpać z tego satysfakcję.

Co starasz się przekazać obserwującym Cię fanom?
Moją rzetelną opinię. Chcę im pokazać jak widzę daną rzecz i jak ją odbieram. Czy jest godna uwagi czy nie należy poświęcać jej czasu. Staram się być przy tym uczciwa i wiarygodna. Mam nadzieję, że tak też jestem odbierana. Zależy mi na tym, aby czytelnik nie był gościem jednorazowym, ale został ze mną na dłużej.

Co sprawia Ci w pracy największą radość?
W zasadzie wszystko co w tej chwili robię daje mi radość. Lubię czerpać z życia tyle ile się da. Zawsze chcę sięgać po więcej, tym bardziej teraz, gdy jestem mamą. Teraz zależy mi jeszcze bardziej na tym, aby dawać z siebie jak najwięcej! Tylko wtedy wiem, że też dużo otrzymam. A z prozaicznych rzeczy? Największą radość daje mi uśmiech córki. Jej słowa „mamusiu” i przytulenie.

Co chciałabyś przekazać innym kobietom, aby uwierzyły w siebie i w swoje możliwości?
Aby pamiętały o tym, że na tym świecie żyjemy tylko raz. Nikt nie przeżyje naszego życia za nas. Nikt nie podaruje go nam znów – na nowo. Dlatego należy uwierzyć w siebie i starać się zrealizować swoje marzenia. Dążyć do obranego celu. Bo jeśli nie teraz, to kiedy?

Największe marzenie przed Tobą to?
Osiągnąć sukces – taki wielki, z pierwszych stron gazet. Mieć swoje pięć minut. Zrobić coś dla siebie, zrobić to wszystko po swojemu. Niech choć raz zazdrości mi cały świat.

Jaka jest Twoja definicja sukcesu?
Sukces to walka. Ciągła walka o siebie, swoje przekonania. To dążenie do doskonałości, często przez popełnianie błędów. Ale jak mówi stare przysłowie: „co nas nie zabije, to nas wzmocni”. Ja w to wierzę i nie poddaję się łatwo. Mam cele, które zamierzam zrealizować. A Was proszę o trzymanie kciuków!

Zapraszam na: http://czary-marty.blogspot.com/

 

Rozmawiała: Agnieszka Słodyczka

Marta Borkowska
Marta Borkowska

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.