Pierwsze kroki w biznesie stawiała pani w okresie transformacji ustrojowej. Skąd pomysł na firmę Błysk?
Teresa Jonas, właścicielka firmy Błysk, inicjatorka sieci Drogerie Polskie:
Czas transformacji ustrojowej był dla nas wszystkich trudnym, ale również magicznym czasem. Na naszych oczach, stare, skostniałe struktury, przeobrażały się w nowy, w naszych nadziejach, lepszy świat. Świat spełniania marzeń, ale również ciężkiej pracy. Wszyscy byliśmy częścią kształtowania się nowych wartości, między innymi wolności gospodarczej. Okres ten stworzył dla mojego pokolenia nową rzeczywistość, nowe możliwości, które jak wiele osób, postanowiłam wykorzystać. Pierwszym krokiem było zbadanie potrzeb nowo powstającego rynku i stworzenie biznesplanu, którego podstawą była wiedza, ale również w dużej mierze intuicja. Postanowiłam zaangażować się w rozwój jakże bliskiej kobiecemu sercu, branży chemiczno-kosmetycznej.
Czy zawsze chciała pani być własnym szefem?
Od najmłodszych lat stawiałam sobie wysoko poprzeczkę. Realizowałam plany, które wielu wydawały się zupełnie nierealne… Moim zdaniem, najważniejsze jest wytyczenie sobie życiowej ścieżki i konsekwentne realizowanie swoich celów. Taka postawa rodzi wiele trudności i musi być poparta niezwykłą determinacją, ale zawsze przynosi korzyści. Czy jest nimi sukces, nowe doświadczenia, czy może po prostu zmiana priorytetów, zawsze wychodzimy z tego życiowego pojedynku wygrani. Własna firma i bycie własnym szefem to wielkie ryzyko, które podjęłam, aby zmienić coś w swoim życiu. Chociaż wiązało się to z wieloma wyrzeczeniami, również finansowymi, po wielu latach mogę z dumą powiedzieć, że udało mi się osiągnąć naprawdę dużo. Wszystkim kobietom, które zastanawiają się nad sensem realizacji własnych marzeń mogę doradzić, żeby nie traciły wiary w siebie i swoje możliwości. Jeśli ktoś nie jest przekonany do zmian, nic nie zmieni. Siła tkwi w nas i naszej determinacji, samodyscyplinie. Prowadząc własną firmę uświadomiłam sobie, że to właśnie samodyscyplina jest królową wszystkich sukcesów!
Co było najtrudniejsze w początkach działalności firmy?
Początki firmy były trudne. Głównie ze względu na to, że musieliśmy opierać się przede wszystkim na własnej intuicji. Nie mieliśmy dostępu do obecnie szeroko dostępnych narzędzi marketingowych, bardzo trudno było pozyskać kapitał. Praktycznie do wszystkiego dochodziło się własną, ciężką pracą. Bardzo ważna była cierpliwość i determinacja. Na każdy efekt trzeba było czekać znacznie dłużej niż obecnie.
Skąd czerpała pani wiedzę na temat prowadzenia firmy? Miała pani zaufane osoby, korzystała z doświadczeń innych, czy wszystkiego uczyła się pani na własnych sukcesach i błędach?
Jak już wspomniałam, podstawą mojego działania była intuicja i wyciąganie wniosków z kolejnych biznesowych doświadczeń. Dzisiaj dużo łatwiej o dostęp do naprawdę wielu wartościowych źródeł wiedzy o efektywnym prowadzeniu własnego biznesu. Można uczyć się na błędach innych i dzięki temu uniknąć wielu porażek. Wszystkich trudności jednak nie ominiemy, co ma również swoje zalety, ponieważ najwięcej uczymy się właśnie poprzez pokonywanie przeciwności.
Jak narodził się projekt Drogerie Polskie?
Sieć Drogerie Polskie została stworzona w czerwcu 2010 roku, między innymi z myślą o kobietach, które doceniają tradycję polskiej przedsiębiorczości. Celem projektu jest zachowanie rodzinnego handlu drogeryjnego, który stanowi ważny kapitał zarówno w wymiarze ekonomicznym, jak i społecznym. Pomysł na powołanie sieci jest odpowiedzią na potrzebę zrzeszania się pojedynczych drogerii, w związku z rosnącą dynamiką branży, jak również większymi wymaganiami producentów, oczekujących skupienia polskiego rynku w silną i dobrze zorganizowaną sieć drogeryjną. Warto pokazać, jak wiele polscy przedsiębiorcy mają do zaoferowania swoim klientom. Moją misją jest także służyć własnym przykładem w osiąganiu sukcesów kobietom, które w dużej części zarządzają właśnie polskim rynkiem drogeryjnym.
Jakie były pani założenia?
Podstawowym założeniem było zbudowanie wiodącej polskiej sieci drogeryjnej, zgodnej z nowoczesnymi standardami. Takiej, która będzie skutecznie konkurować z zachodnimi sieciami.
Czy nie miała pani problemów z zachęceniem innych przedsiębiorców do udziału w sieci Drogerii Polskich?
W sektorze handlu i usług zachodzą dynamiczne zmiany. Apteki, stacje paliw, kioski z gazetami… Wszystkie te obiekty przechodzą metamorfozy, które mają je dostosować do rosnących oczekiwań nowoczesnych klientów. Podobnie dzieje się na rynku drogeryjnym, ale wielu właścicieli nadal nie wie, jak dokonać niezbędnych zmian. Drogerie Polskie to kompletna idea, szczegółowo określony kierunek działania, poparty konkretnymi przykładami, wyliczeniami ekonomicznymi i działaniami marketingowymi. Nasz pomysł doskonale sprawdza się w praktyce i przynosi przedsiębiorcom realne zyski – właśnie dzięki temu nie mamy problemu z pozyskiwaniem nowych partnerów biznesowych.
Jak z perspektywy czasu ocenia pani skuteczność tej inicjatywy? W jaki sposób Drogerie Polskie radzą sobie z zagraniczną konkurencją w postaci dużych sieciówek?
Po 4 latach mogę jednoznacznie stwierdzić, że integracja polskich przedsiębiorców w segmencie rynku drogeryjnego jest jedyną słuszną drogą. Działanie w pojedynkę na tak trudnym rynku, zdominowanym przez zachodnie sieci handlowe, nie jest możliwe w długofalowej perspektywie. Tylko silna, dobrze zorganizowana sieć, daje możliwości nie tylko zdobycia konkurencyjnej oferty, ale co ważniejsze, zakomunikowanie tej oferty do ostatecznego konsumenta poprzez szerokie działania marketingowe.
Jakie są plany rozwoju sieci Drogerie Polskie na najbliższy rok?
Budowa silnej i rozpoznawalnej marki oraz rozwój organiczny to najważniejsze działania na najbliższy rok. Skutecznie wdrażamy nowoczesne standardy, począwszy od działań marketingowych i skończywszy na wprowadzeniu innowacyjnego, kuponowego systemu lojalnościowego.
Z czego jest pani najbardziej dumna?
Jestem dumna z tego, że znalazłam się w gronie osób, którym udało się efektywnie wykorzystać trudny czas transformacji ustrojowej. Stworzyłam dużą i dobrze prosperującą firmę, opierając się głównie na własnej wiedzy i doświadczeniach. Bardzo cieszę się, że udało mi się połączyć pracę zawodową z udanym życiem rodzinnym. Jestem dumna, że moi synowie docenili to, co stworzyłam i postanowili włączyć się w działalność firmy. Przez cały czas miałam i nadal mam pełne oparcie w rodzinie – dzielimy to, co jest dla nas ważne, zarówno na gruncie zawodowym, jak i osobistym.
Trzy składniki sukcesu to…
Na pewno wyznaczenie celu, samodyscyplina i uznanie porażki, jako nieodłącznego elementu drogi do osiągnięcia sukcesu.
Co by pani doradziła osobom, które chcą założyć własną firmę, ale boją się postawić pierwszy krok?
Nie ma ludzi pozbawionych talentów, trzeba je tylko wydobyć i postawić na nie w swoim życiu. Przede wszystkim trzeba stawiać sobie ambitne cele, wierzyć w nie i konsekwentnie je realizować. Nie ma sensu zrażać się przejściowymi trudnościami. Nie wyeliminujemy ich, ale powinnyśmy z nich wyciągać wnioski. Pokonywanie własnych słabości i podnoszenie się z upadków to nieodłączny element naszej drogi do sukcesu. Kobieta musi mieć „silny kręgosłup” i oparcie w rodzinie, wtedy zdecydowanie łatwiej realizować się zawodowo. Tak naprawdę, wiele z nas czerpie siłę właśnie z udanych relacji rodzinnych. Kolejnym elementem tej układanki jest na pewno podążanie za własnymi pasjami. Jeśli zawodowo zajmujemy się tym, co nas interesuje, mamy naprawdę duże szanse na realizację naszych zawodowych planów.
Co panią najbardziej motywuje do pracy?
To właśnie praca jest moim największym motywatorem! Mam to szczęście, że robię to co lubię i kocham. Każdy dzień jest dla mnie nowym wyzwaniem, częścią niesamowitej, życiowej przygody. Najlepszym lekarstwem na nudę i niechęć do pracy, jest właśnie próba połączenia pasji ze swoim życiem zawodowym. Kolejną dawkę motywacji daje mi poczucie niezależności. Rozwijając własną firmę, stajemy się niezależne finansowo, możemy realizować własne pomysły, wcielać w życie marzenia. Poczucie, że to, co narodziło się w naszej głowie, nagle nabiera realnych kształtów, spotyka się z uznaniem i wnosi do świata coś dobrego, jest naprawdę niesamowite i warte najcięższej pracy. Ostatnim elementem moich zawodowych motywacji jest czerpanie siły z porażek i stawianie czoła wielkim wyzwaniom. Nic tak nie podnosi samooceny i nie zwiększa chęci do działania, jak świadomość pokonania przeciwności losu, które początkowo wydawały się zupełnie nie do przejścia. Im większe wyzwanie, tym większa motywacja!
Jak pogodzić karierę z rolą matki?
Kariera i rodzina, wbrew pozorom, nie stoją ze sobą w sprzeczności. Podstawą pogodzenia tych dwóch dziedzin naszego życia jest dobra organizacja. Dzieci są szczęśliwe, kiedy mają szczęśliwy dom i dla mnie właśnie najważniejsze w życiu było stworzenie tego szczęśliwego domu. Oczywiście, mając małe dzieci, ciężko dzielić czas pomiędzy rodzinę i pracę. Podobnie było w moim przypadku. Często zdarzało się, że pracowałam kosztem weekendu czy w nocy, ale nigdy nie robiłam tego kosztem czasu dla rodziny. Bardzo ważne jest wsparcie bliskich. My z mężem mieliśmy to szczęście, że udało nam się stworzyć biznes oparty na wzajemnym partnerstwie. Poukładane życie rodzinne daje siłę, by realizować się zawodowo. Jeśli dbamy o relacje z bliskimi, mamy dużo więcej energii do pracy. Te dwie rzeczy wzajemnie się napędzają. Sama jestem tego najlepszym przykładem. Zawsze starałam się znaleźć czas dla najbliższych i tak jest do dzisiaj. Nie istnieje dla mnie pojęcie braku czasu – jest to tylko kwestia organizacji.
Czy oddziela pani życie prywatne od zawodowego, czy też będąc szefem dużej firmy, jest się myślami cały czas w pracy?
Praca jest ważnym elementem naszego życia i bardzo dobrze, jeśli te dwie rzeczy nie stoją ze sobą w sprzeczności. Jeśli łączymy pracę zawodową z pasją, mamy zupełnie inne podejście do codziennych obowiązków. Praca nie jest dla nas „kulą u nogi”, ale szansą na rozwój i realizację własnych marzeń. W pewnym sensie zawsze jesteśmy w pracy, ale nie rozpatrujemy tego w kategoriach ciężaru, który mamy ochotę z siebie zrzucić. Ja mam to szczęście, że bardzo lubię swoją pracę. Nie staram się za wszelką cenę oddzielać życia zawodowego od prywatnego. To właśnie udane życie rodzinne dodaje mi sił do realizacji ambitnych planów zawodowych. Nie warto sztucznie rozdzielać tych dwóch obszarów naszego życia, bo tak jak ciężko czuć się spełnionym życiowo bez realizacji własnych pasji, tak trudno osiągnąć sukces zawodowy bez wsparcia najbliższych.
Czy my, kobiety, jesteśmy dobrymi szefami?
Być może jest to niepoprawne politycznie, ale ja będę się upierać, że kobiety naprawdę są lepszymi szefami. Potwierdzają to zresztą najnowsze badania, które wykazują, że kobiety podejmują lepsze decyzje biznesowe, są bardziej skuteczne, obiektywne i sprawiedliwe. Dlaczego tak się dzieje? Na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że kobiety potrafią zręcznie wyważyć interesy dwóch stron, przez co zyskują duże uznanie i sympatię współpracowników. Domeną kobiet jest właśnie troska o dobrą atmosferę w pracy. My szukamy porozumienia, co przekłada się na wymierne efekty biznesowe. Przyjazne środowisko pracy sprzyja efektywności, zaangażowaniu i pojawianiu się ciekawych pomysłów. Zwiększa determinację współpracowników w osiąganiu wyznaczonych celów.
Jak dobiera sobie pani współpracowników? Co ma dla pani największe znaczenie przy takich wyborach?
Nie mam konkretnego klucza, według którego dobieram współpracowników. Bardzo ważne jest odpowiednie przygotowanie merytoryczne, ale stawiam również na intuicję, która jak dotąd nigdy mnie nie zawiodła. Dla początkujących przedsiębiorców bardzo ważna jest świadomość, że lider nigdy nie wygrywa sam. Kluczem do sukcesu jest dobranie odpowiedniego zespołu. To właśnie zespół tworzy realną wartość firmy. Ja miałam to szczęście, że współpracowałam z ludźmi, którzy mieli świadomość, że wartość firmy przekłada się na ich wartość na rynku. Biznes, który tworzymy, jest naszą wspólną dumą i wszyscy musimy o niego dbać. Praca każdego członka zespołu jest równie ważna. Nie ma stanowisk mniej lub bardziej istotnych. Nawet najbardziej prozaiczne czynności są elementem naszego wspólnego sukcesu. Warto o tym pamiętać.
Czy wygląd ma duże znaczenie w biznesie? Jak pani podchodzi do kwestii wizerunku?
W obecnych czasach nasz wizerunek ma duże znaczenie w relacjach biznesowych. Warto jednak pamiętać, aby w pogoni za ideałami, nie zatracić własnej tożsamości. Kluczem do sukcesu jest tak naprawdę wiarygodność. Znalezienie własnego, indywidualnego stylu, polega na harmonii pomiędzy własnym wnętrzem, a tym, co pokazujemy na zewnątrz. Trzeba akceptować siebie ze swoimi wadami i zaletami, ale nie zapominać o konieczności doskonalenia się. Nie dla innych, ale dla samego siebie. Nie zbudujemy pozytywnego wizerunku odgrywając role, w których próbuje nas obsadzić otoczenie. Najważniejsza jest autentyczność!
Czy płeć utrudnia czy ułatwia kontakty biznesowe?
Współczesne kobiety niestety nadal walczą z stereotypami w biznesie. Prawdą jest, że kobietom, szczególnie na starcie, jest nieco trudniej piąć się po szczeblach kariery zawodowej. Sytuację dodatkowo utrudnia model rodziny, który to właśnie na kobiety nakłada więcej obowiązków. W rzeczywistości jednak to osobowość człowieka, jego kompetencje, a nie płeć, ostatecznie decydują o osiągnięciu celu. Mocna osobowość, która nie boi się trudnych wyzwań i podejmowania ryzyka, ma znacznie większe szanse w biznesie. Bez względu na płeć, trzeba wyznaczać sobie ambitne cele i przygotować się na trudności, które na pewno staną na naszej drodze, w takiej czy innej postaci.
Co lubi pani robić w wolnym czasie?
Absorbująca praca nauczyła mnie w sposób optymalny korzystać z krótkich chwil przeznaczonych na wypoczynek. Maksimum wolnego czasu poświęcam rodzinie i przyjaciołom. Są chwile, kiedy lubię się zaszyć w swoim wymarzonym domu. To mnie wycisza i pozwala zregenerować siły do dalszego działania. Nie potrafię i nie muszę zupełnie odcinać się od pracy. Nie jestem osobą, która do odpoczynku potrzebuje wyłączenia komórki czy laptopa. Są to gadżety, które w niczym nie przeszkadzają, jeśli tylko umie się z nich odpowiednio korzystać.
Miejsce, w którym nikt by się pani nie spodziewał…
To stadion Camp Nou w Barcelonie. Mąż i synowie zaszczepili we mnie miłość do piłki nożnej, której jestem wierna już od wielu lat. Teraz wszyscy kibicujemy drużynie z przepięknej Barcelony – FC Barcelona, ostatnio również Bayernowi Monachium ze względu na Roberta Lewandowskiego. Uważam, że sport i przedsiębiorczość mają ze sobą naprawdę wiele wspólnego. Wymagają od nas ogromnej samodyscypliny i nieustannego wywierania presji na samego siebie. Tu nie ma mowy o oczekiwaniu na kogoś, kto wykona pracę za nas.
Niezwykłe marzenie do spełnienia…
„Marzenia są ważniejsze niż wiedza” – Albert Einstein. Uważam, że życie pozwoliło mi zrealizować więcej niż kiedykolwiek zakładałam, dlatego trochę boję się marzyć… Niemniej jednak, na każdym etapie życia, marzenia są potrzebne. Nawet jeśli są szalone, mamy szansę je spełnić, jeśli tylko nie zapomnimy o pokorze, dystansie, szacunku do najbliższych i współpracowników. Warto czasami zweryfikować swoje marzenia – spojrzeć na nowo na swoje możliwości i pragnienia. Właśnie taka postawa pozwala nam realizować coraz trudniejsze zadania.
Co nosi pani zawsze w swojej torebce?
W mojej torebce, ze względu na obowiązki zawodowe, zawsze znajduje się laptop i terminarz. Poza tym, to, co noszę przy sobie chyba nie odbiega od standardowego wyobrażenia o zawartości damskiej torebki.
Gdyby mogła pani zaprosić na biznesowy lunch dowolnie wybraną osobą, kto by to był? Kto jest dla pani autorytetem w biznesie?
Jest wiele osób w polskim biznesie które są dla mnie wielkim autorytetem, niemniej jednak od wielu lat, w pracy zawodowej przyświeca mi motto twórcy i założyciela amerykańskiej sieci sprzedaży detalicznej, Wal-Mart: „Jest tylko jeden szef. Klient. On może zwolnić każdego w firmie, od prezesa w dół – po prostu wydając swoje pieniądze gdzie indziej.” Jeżeli byłoby to możliwe, byłby to właśnie Sam Walton.
Poza prowadzeniem sieci franczyzowej Drogerie Polskie oraz Centrum Dystrybucji Błysk, zarządza pani również firmą developerską. Jak udaje się pani godzić prowadzenie trzech doskonale prosperujących przedsiębiorstw?
Dywersyfikacja biznesu jest dla nas priorytetem. Funkcjonowanie tych spółek nie jest sukcesem jednego człowieka. To efekt doskonałej współpracy dobrze dobranego i lojalnego zespołu współpracowników, którym wytyczamy się bardzo czytelne i precyzyjne cele.
Jak to wygląda w pani rodzinie? Czy wszyscy są zaangażowani w sprawy firmy?
Mam to szczęście, że mogę liczyć na najbliższych – męża i synów. To właśnie moi synowie oraz synowa aktywnie uczestniczą w budowaniu przyszłości firmy i stają się gwarancją dalszego jej rozwoju. Szczególnie cieszy mnie, że synowie sami zaczęli interesować się życiem firmy. Mimo, że studiowali daleko od domu, na Warszawskiej SHG, zdobywaną wiedzę zawsze starali się odnosić do planów rozwoju spółek należących do naszej grupy. Kierunek studiów również wybierali z myślą o przydatności tej wiedzy w przyszłej pracy w naszej firmie.
Jak pani ocenia aktywność zawodową polskich kobiet?
Aktualna pozycja kobiet w życiu społecznym i gospodarczym była kształtowana przez lata. Wpływały na nią decyzje ekonomiczne, polityczne, a także wydarzenia społeczne i kulturowe. Do dziś w wielu gospodarstwach pokutuje niestety opinia, że to mężczyzna zarabia pieniądze, a kobieta zajmuje się domem i wychowywaniem dzieci. Ta sytuacja na szczęście coraz bardziej się zmienia. Wzrost bezrobocia, prywatyzacja i szereg innych procesów spowodowały, że kobiety bardziej angażują się w życie zawodowe. Mają po prostu więcej możliwości, wiary w siebie i odwagi, bo wiedzy i umiejętności nigdy im nie brakowało. Wielką siłą kobiet w biznesie jest ich ambicja. Zaobserwowałam, że wśród pracujących osób, to właśnie kobiety dużo częściej doskonalą swoją wiedzę i kompetencje, uczestnicząc w rozmaitych kursach i szkoleniach.
Jakie są najczęściej popełniane błędy początkujących businesswomen i czy mogłaby pani podzielić się własnym doświadczeniem w tym zakresie? Na co powinny uważać osoby zakładające własne firmy?
Kobietom, które rozpoczynają swoją przygodę z biznesem, polecam zacząć od ustalenia, jaką tak naprawdę mają wizję własnej firmy. Jeśli wiemy już, co chcemy osiągnąć, należy zrobić szczegółowy biznesplan, który, jak nawigacja, poprowadzi nas do osiągnięcia założonego celu finansowego. Dodatkowo przychodzi mi tutaj na myśl pewien cytat: „Aby osiągnąć cele, których jeszcze nigdy nie osiągnęłaś, musisz zacząć robić rzeczy, których nigdy wcześniej nie robiłaś.” Brian Tracy. Zdecydowanie jest to najlepsza rada dla wszystkich kobiet, które dopiero zaczynają swoją przygodę z biznesem.
W jakim kierunku chciałaby pani rozwijać własną firmę?
Największe i najtrudniejsze wyzwanie realizuję od 4 lat i z tym są również związane moje plany na przyszłość. To integracja polskich przedsiębiorców w segmencie rynku drogeryjnego, gdzie mamy do czynienia z wyjątkowo silną konkurencją, szczególnie ze strony zachodnich sieci handlowych. Polski rynek drogeryjny to ostatni, tak rozdrobniony segment handlu detalicznego, który obecnie wkroczył w przyśpieszoną fazę konsolidacji. Drogerie Polskie (DP) to dzisiaj najszybciej rozwijająca się sieć drogeryjna, skupiająca już ponad 300 drogerii w skali ogólnopolskiej. Skutecznie wdrażamy nowoczesne standardy w obszarze marketingu i obsługi klienta. Obecnie wprowadzamy innowacyjny, kuponowy system lojalnościowy i autorskie radio DP. Budowa silnej i rozpoznawalnej marki to jedno z naszych najważniejszych, zadań zarówno w wymiarze krótko, jak i długoterminowym. Mamy jasno sprecyzowane cele, dużo samodyscypliny w ich realizacji, a także wiarę, ponieważ, jak mawiał Brian Tracy „Życie bez wyraźnie sprecyzowanych celów przypomina prowadzenie samochodu w gęstej mgle”.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.