the-wolverine-slashes-past-the-competition-heres-your-box-office-roundup__131023035823
Fot. Kadr z filmu "Wolverine"
Kalina Samek
19/02/2019

Hugh Jackman: Jestem Wolverine!

Australijski aktor i producent. Fanom bodybuildingu dał się poznać prezentując nienaganną formę, jako Wolverine w serii filmów X-men oraz w samodzielnym obrazie pod tym tytułem.

13 grudnia 2012 roku, na słynnym deptaku w Hollywood, w Los Angeles, pojawiła się gwiazda Hugh Jackman. Australijski aktor z wrodzonym sobie wdziękiem skwitował wydarzenie: „Moja gwiazda, jest 2487. na deptaku, poza Lassie, jestem jedynym aktorem, który dostał ją, za zagranie tej samej postaci w 15 obrazach”.

- W przeciwieństwie do tego, co się o mnie sądzi, 9 na 10 cech nie dzielę z filmowym bohaterem Wolverine. Agresja w człowieku jest jednak czymś pierwotnym i trzeba coś nią zrobić. Kiedy byłem młodszy, byłem bardzo wybuchowy. Dlatego grałem w rugby, aby całą tę agresję, którą w sobie miałem, „upuścić” z organizmu. Nie jestem już tak wybuchowy, ale czuję, że ta energia gdzieś w moim DNA nadal jest. Zatem lepiej mieć ją na uwięzi. Wcielanie się w postać Wolverina ma zatem dla mnie wymiar poniekąd terapeutyczny – mówi Hugh Jackman o wcielaniu się w komiksową postać.

Trening filmowego bohatera
Z powodzeniem można uznać, że postać Wolverina uczyniła z Hugh Jackmana hollywoodzką gwiazdę. Ten niezwykle utalentowany aktor (co wielu kinomaniakom często umyka ze względu na jego warunki fizyczne), zyskał rzeszę sympatyków, nie tylko dzięki właśnie tej roli, ale także dzięki formie, do jakiej doprowadził swoje ciało, aby wiarygodnie wcielić się w postać.
Podziw u tych, którzy bardzo mocno są związani z branżą fitness, budzi fakt, że aktor, który dziś dobiega pięćdziesiątki, był w stanie doprowadzić swoje ciało do formy lepszej niż ta, którą prezentował w wieku 30 lat! Za fenomenalną formę Hugh od 4 lat jest odpowiedzialny trener David Kingsbury, który poznał aktora, kiedy ten pracował na planie „Nędzników”.
- Cele, jakie objęliśmy, były proste. Hugh musiał nabrać masy, nabrać siły i sprawności, której potrzeba postaci, a jednocześnie zachować możliwie dobrą rzeźbę i niski poziom tłuszczu – mówi Kingsbury, który z Jackmanem pracował przy 4 projektach filmowych.
- Największym wyzwaniem, z jakim przyszło nam się zmierzyć podczas wspólnych treningów, był brak odpoczynku. Zwykle trenowaliśmy wcześnie rano, potem następował długi dzień pracy i zaledwie 5-6 godzin snu. To spore obciążenie dla organizmu. Wówczas zalecałem drzemki w ciągu dnia. Na całość przygotowania Hugh do roli miałem właściwie 3-4 miesiąca – wspomina treningi do filmu „Wolverine”, który wszedł na ekrany w roku 2013. Kolejnym wyzwaniem było osiągnięcie zadowalającej formy u mężczyzny po 40 roku życia.

Proste zasady żywieniowe
Kingsbury przyznał także, że w żywieniu Hugh nie dominowało nic nadzwyczajnego. Kierował się jednak prostą zasadą: węglowodany w dni treningowe i ich niski poziom (do 100 gramów!) w dni bez treningu. Ilość kalorii, jaką spożywał aktor przygotowując się do roli, to pomiędzy 4 a 5 tys. kalorii.
Oczywiście nabranie masy mięśniowej do roli nie obyło się całkowicie bez podniesienia poziomu tłuszczu w organizmie, ale dzięki kontroli ilości spożywanych kalorii i odpowiedniej ilości treningu cardio, był to wzrost minimalny. Hugh, pod okiem swojego trenera, pracował w systemie 4-tygodniowym. Przez pierwsze 3 tygodnie waga ciężarów systematycznie wzrastała. W czwartym tygodniu wynosiła tyle, żeby Hugh mógł wykonać 10 powtórzeń.
David Kingsbury trenował z Hugh Jackmanem na bazie klasycznych ćwiczeń, typu wyciskanie na ławce, martwy ciąg, przysiady z obciążeniem. Trening aktora opierał się na stopniowym zwiększaniu wagi ciężarów i zmniejszaniu ilości powtórzeń. Aktor celowo unikał zbytniego skupiania się na ramionach. Chciał, aby jego ciało prezentowało się harmonijnie. Unikał również maszyn, ćwiczył z użyciem wolnych ciężarów. Każdy trening aktora trwał ok. 1,5 godziny. Trening podzielony był na poszczególne partie ciała, np. nogi, klatka, plecy, ramiona.
W sieci można również znaleźć informację, że aktor przygotowując się do roli dzielił posiłki dobowo w systemie 16-8. 16 godzin odpoczynku i 8 godzin, pomiędzy 10 a 18, na jedzenie.
Aktor stosował również suplementację w postaci białka (głównie przed treningiem) i BCAA.
Systematyczne treningi, determinacja i przestrzeganie odpowiedniej diety opłaciły się – aktor wygląda lepiej, niż kiedy miał 30 lat! Tym bardziej, że po zakończeniu zdjęć nie zrezygnował w treningów.

Życie i kariera aktorska
Fanów, którzy znają Hugh tylko z roli Wolverina może dziwić fakt, że aktor ten dysponuje fenomenalnymi możliwościami wokalnymi, które pokazał m.in. w „Nędznikach” u boku Anne Hathaway. Hugh Jackman ma również na koncie liczne wystąpienia na nowojorskim Broadwayu. Jego talent docenił też Woody Allen, obsadzając go obok Scarlett Johanson w „Scoop. Gorący temat”.
Hugh przyszedł na świat w Australii, w 1968 roku. Swoją karierę aktorską rozpoczął na scenie pojawiając się w kilku musicalach w Melbourne, potem przyszedł czas na Londyn i Nowy Jork.
Jak sam przyznawał w licznych wywiadach, Hollywood jest bardzo łaskawe dla Australijczyków (tzw. Aussies), za co jest ogromnie wdzięczny przemysłowi filmowemu. Obok Nicole Kidman, Kylie Minogue czy Russela Crowe’a jest jednym z najbardziej znanych przedstawicieli tego kontynentu w USA. Razem z Nicole Kidman zagrał w różnie przyjętym przez krytyków filmie „Australia”.

Z piosenką na ustach
Jego pierwotną miłością artystyczną nadal pozostaje musicalowa scena, na której od czasu do czasu, stara się sprawdzać. Najbardziej pamiętnym musicalem jest „The Boy from Oz” w reżyserii Petera Allena, z 2003 roku, z którym, po zakończeniu występów na Broadway’u, wyruszył w tournee po Australii. Był to bardziej „one man show”, w którym dał się poznać swoim rodakom jako wszechstronny artysta, który w jednej chwili wraca do postaci Wolverina, w następnej jest troskliwym mężem i ojcem (wstawki o tym, jak bardzo kocha żonę), a w następnej zmienia się w rasowego musicalowego artystę.
Sam Jackman wydaje się być zaskoczony swoją wszechstronnością. – Zawsze myślałem, że kiedy zacznę próbować w show biznesie, będę starał się otwierać najwięcej drzwi, jak to tylko możliwe. Potem niektóre z nich się zamkną i zostaną tylko jedne z napisem „Wolverine” lub z napisem „musical’. To niesamowite, że teraz ludzie znają mnie jako wszechstronnego artystę.

Czarny charakter
Nieco zmęczony postacią Wolverina, w ubiegłym roku przyjął rolę Pana, czarnego charakteru w filmie „Pan”. Film okazał się klapą, ale nie zmąciło to dobrego humoru aktora. Aktor zasłynął tym, że w każdy piątek kupował dla ekipy filmowej bilety na loterie i inne prezenty, po to, aby nie czuli się wykluczeni, mniej ważni niż gwiazdy na planie. – Pamiętam czasy, kiedy kompletnie nic nie znaczyłem w przemyśle filmowym i doceniałem każdego „ważnego” człowieka, którego obchodziło to, co mam do powiedzenia. Staram się to teraz oddawać innym – podkreśla skromnie Hugh.
- Wiem, że teraz są takie czasy, że się mówi dobrze o każdym, z kim się pracuje, ale on naprawdę jest jednym z najmilszych ludzi, jakich spotkałem w życiu. Dlatego tak trudno było mu wcielić się w czarny charakter. On po prostu jest za miły! – mówi o Jackmanie reżyser „Pana” – Joe Wright.
W jednym z wywiadów Hugh wspominał czasy, kiedy miał ledwie 20 lat, był barmanem w barze dla VIPów i, jak sam określił, „znajdował się na końcu łańcucha pokarmowego”. Bogaci, wpływowi ludzie show biznesu traktowali go kiepsko, ale jeden człowiek zawsze był dla niego miły i miał czas na pogawędkę. Był to Paul Dainty, czołowa postać w australijskim przemyśle muzycznym. Lata później, to właśnie Dainty promował trasę z „one man show” Hugh po Australii.
Za rolę w „Nędznikach” był nominowany do Oscara. Otrzymał za nią Złoty Glob. Od czasu do czasu sprawdza się w konferansjerce (Oscary, Tony Awards). Choć to zdaje się nie być jego ulubioną formą aktywności scenicznej. O wiele bardziej preferuje pojedyncze, śpiewane wystąpienia, jak to z Neilem Patrickiem Harrisem (2011 – Tony Awards).

Czego nie wiecie o Hugh Jackmanie:

* Komiksowy Wolverine ma 5 stóp i 3 cale wzrostu (ok. 160 cm). Jackman, który wciela się w postać jest aż o jedną stopę wyższy. Początkowo radzono mu, aby nie przyznawał się do tego, ile naprawdę ma wzrostu (188 cm).

*Z Halle Berry zagrał w 6 obrazach: X-Men (2000), Kod dostępu (2001), X-Men 2 (2003), X-Men: Ostatni bastion (2006), Movie 43 (2013) oraz X-Men: Przeszłość, która nadejdzie (2014).

*W 2008 roku magazyn People uznał go za najseksowniejszego żyjącego mężczyznę.

*W latach 2000-2004 umieszczany w magazynie People na liście 50 najpiękniejszych ludzi na świecie.

*Rodzice Australijczyka rozeszli się, kiedy ten miał 8 lat. Jego matka wróciła do Anglii. Jego ojciec, księgowy, zajął się wychowaniem piątki dzieci samodzielnie.

*Hugh w filmach X-Men gra Wolverina, natomiast w Van Helsing w 2004 roku wcielił się w potwora The Wolfman.

*Na casting do X-Men (2000) został zaproszony w ostatnim momencie. Do roli Wolverina wybrano już Dougray’a Scotta, który grał wówczas na planie Mission: Impossible II. Na szczęście Scott musiał zostać jeszcze dwa miesiące na planie i rola przypadła Hugh.

*Hugh jest krótkowidzem. Bez szkieł kontaktowych widzi bardzo niewyraźnie. W 1975 roku, kiedy pełnił rolę prowadzącego wręczenia nagród Tonys oraz Saturday Night Live, swoich kwestii nauczył się na pamięć, aby nie mieć problemów z czytaniem.

*Oprócz tego, że jest wziętym aktorem, jest też producentem. Wraz z przyjacielem Johnem Palermo zarządza Seed Productions.

*Jest ojcem chrzestnym dwóch córek Ruperta Murdoch, potentata medialnego.

*W „prawdziwym życiu” nie pali papierosów. Uważa za obrzydliwe, kiedy musi to robić na planie filmowym.

*Mieszka wraz z rodziną w Nowym Jorku.

*Portretując rolę Logana/Wolverina utrzymuje rekord aktora, który najczęściej wciela się w komiksową postać. Ponadto, jest jedynym aktorem, który zagrał we wszystkich częściach X-Menów.

*Przed pracą na planie, wcielając się w rolę Wolverina, szukając inspiracji, oglądał Clinta Eastwooda w „Brudnym Harrym”…

*Żona początkowo doradziła mu, żeby odrzucił rolę Wolverina.

*Hugh o swojej roli Wolverine’a: „Spotykam ludzi, którzy mają całe wytatuowane plecy z Wolverinem. Dzięki Bogu byłem niezły w tej roli, bo jeśli byłoby inaczej, to pewnie pluliby mi pod nogi, gdybym szedł ulicą”.

*Hugh o strachu: „Zawsze czułem, że jeśli ugniesz się pod ciężarem strachu, ten strach tak naprawdę nie odchodzi. Obawa sprawia, że człowiek jest mały. Dlatego zawsze zgadzałem się na rzeczy, których najbardziej się bałem. Strach przed tym, że zawiodę samego siebie, a potem siedząc sam w pokoju będę się zastanawiał, co by było, gdybym miał odwagę powiedzieć „tak” – to elektryzuje mnie i napędza bardziej niż cokolwiek innego.

*Cierpiał na raka skóry. Jak sam podkreśla, na razie ma chorobę pod kontrolą.

*Od 20 lat jest mężem tej samej kobiety (Deborra Lee-Furnes). Stale odpiera pogłoski na temat tego, że jest gejem.

Marek Nowak

the-wolverine-slashes-past-the-competition-heres-your-box-office-roundup__131023035823
the-wolverine-slashes-past-the-competition-heres-your-box-office-roundup__131023035823

Komentarze Dodaj komentarz (5)

  1. Ela 14/05/2018 10:34

    CytujSkomentuj

    Wiem, że to tylko sposób, w jaki media pokazują aktorów czy inne gwiazdy ma tak naprawdę znaczenie, bo przecież my zwykli zjadacze chleba nie wiemy tak naprawdę, czy ten fajny aktor wcielający się w super postać nie jest zwykłym chamem i gburem, a jednak, Hugh Jackam naprawdę, ale to naprawdę wydaje się zwyczajnie po ludzku przyzwoitym fajnym facetem, któremu sodówa nie uderzyła do głowy. Nie wspomnę oczywiście, że jest najprzystojniejszym facetem na ziemi :D Marzenie!

  2. Agata 14/05/2018 18:59

    CytujSkomentuj

    Kocham go wręcz obsesyjnie, nie dosć, że jest fantastycznym aktorem, bosko przystojnym mężczyzną, to jeszcze genialnie śpiewa i tańczy, ma super poczucie rytmu, jest zabawny (miał przecież epizody komika w swojej karoerze), no jest wierny jednej, uwaga, JEDNEJ żonie od poczatku małżeństwa. Rzeczywiście – facet marzenie chyba każdej z nas <3

  3. Iza 15/05/2018 15:38

    CytujSkomentuj

    No i z tego tekstu wynika jasno, że to fantastyczny facet jest. Dobry aktor, miły i skromny, robi to, co kocha, robi to znakomicie. Gra, śpiewa, tańczy, ma jedną żonę od lat (chyba nawet starszą i – o zgrozo – bez figury Anji Rubik, tylko normalną), nie szlaja się po tanich imprezach i nie musi wrzucać selfie z gołą klatą, żeby zdobyć popularność. Tylko uwielbiać, bo co tu można mu zarzucić ;)

  4. Zuzka 19/02/2019 23:21

    CytujSkomentuj

    Ten pan jest po prostu mistrzostwem świata! Gra, tańczy, śpiewa, jest czarujący, inteligentny, ciągle z tą samą niedoskonałą żoną, udziela się charytatywnie, ma fantastyczny głos, no i jak wygląda! A mówią, że ideały są nudne, haha. No, nie w tym przypadku, ale z drugiej strony, taki Hugh Jackman to zdecydowanie egzemplarz jeden na milion ;)

  5. Dagmara 20/02/2019 17:21

    CytujSkomentuj

    Oj tak, podzielam zachwyty ;) ale też uwarunkowane tym, że właśnie, to co już tu nieraz padło – facet się jawi jako naprawde w porządku, pod wieloma względami. Ze i wygląd miły oku i w głowie coś ma. No i talent jest i to niewątpliwy.

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.