joe-kavitski
Joe jako model/fot. Ricardo Muniz
Anna Chodacka
21/12/2013

Joe Kavitski: Piękny sztukmistrz z NY

Nagradzany dokumentalista o polskich korzeniach. Podejmuje trudne tematy: holocaust, niepełnosprawność, starość. Aktywny model, artysta – plastyk, na stałe mieszka w NY – specjalnie dla EksMagazynu Joe Kavitski

EksMagazyn: Niedawno odbyłeś podróż do Ghany, na podstawie której nakręciłeś dokument. Co widzowie będą mogli w nim zobaczyć?
Joe Kavitski:
Pracowałem w Accra Rehabilitation Center i innych placówkach, w których prowadziłem zajęcia terapii grupowej dla osób z różnymi niepełnosprawnościami i upośledzeniami: głuchych, niewidomych, osób z upośledzeniami narządów ruchu, różnymi deformacjami, z zespołem Downa. Mam nadzieję, że dzięki filmowi widownia zobaczy, że sztuka, jako forma terapii, potrafi przeniknąć wszelkie bariery. Część osób, z którymi pracowałem, nie potrafiła mówić po angielsku. Musieliśmy polegać zatem na innych sposobach komunikacji. Dokument nie ma jeszcze tytułu, w tym momencie zależy mi, żeby pokazać go na konferencjach, warsztatach, festiwalach Creative Arts Therapy, głównie w celach edukacyjnych.

Jesteś także autorem dokumentu o Auschwitz (film wyróżniony, m.in. na Warszawskim Festiwalu Filmów Żydowskich w 2012 r. – przyp. red.). Dlaczego podjąłeś się tak trudnego tematu?
„The Lion of Judah” to godzinny dokument, którego główną postacią jest Leo Zisman, który przeżył pobyt w obozie koncentracyjnym w Aushwitz. Kiedy przebywał w obozie był jeszcze dzieckiem. Kamera podąża za Leo, który oprowadza grupę młodych Żydów po Auschwitz i opowiada im swoją historię. Dokument prezentuje także rozmówki z młodymi Polakami. Chcieliśmy zrozumieć, jaki stosunek do Holocaustu ma młodsze pokolenie i jak młodzi ludzie czują się mieszkając tak blisko byłego obozu. Wierzę, że tak naprawdę jest jeszcze wiele pytań dotyczących Holocaustu, na które brak odpowiedzi. Na świecie jest coraz mniej ludzi, którzy mogą opowiedzieć, jak tam było naprawdę, dlatego mieć Leo w filmie i usłyszeć co ma do powiedzenia, było wyjątkowym doświadczeniem. Film, oprócz licznych festiwali filmowych, był pokazywany w wielu miejscach w celach edukacyjnych. Zaraz po jego wyświetleniu odbywała się dyskusja o tym, jak doszło do tego, że jeden człowiek mógł zabijać drugiego człowieka w taki sposób. Rozmawialiśmy jak można temu w przyszłości zapobiec. W obliczu innych przypadków ludobójstwa, które mają miejsce na świecie, jak np. w Darfurze, czuję, że jako ludzkość wciąż musimy się wiele nauczyć. „The Lion of Judah” można kupić na iTunes oraz w Amazon.com.

Jesteś twórcą dokumentu o tym, jak powstaje wyjątkowy mural „The Mural Project”.
Ten krótki film dokumentalny pokazuje jak tworzymy mural razem z mieszkańcami domu opieki dla osób starszych, cierpiących na demencję i Alzheimera. Myślę, że częściowo ciągnie mnie do tego typu projektów, ponieważ mój ojciec ucierpiał w wypadku na budowie i stał się fizycznie niesprawny. Generalnie chodzi mi o to, że jest wielu ludzi, którzy cierpią i są w potrzebie, ludzi żyjących z chorobami psychicznymi, z niepełnosprawnościami ruchowymi. Dzięki artystycznemu procesowi ja sam zaczynam postrzegać taką osobę nie przez pryzmat jej niepełnosprawności, diagnozy, ale kogoś, kto jest po prostu inny ode mnie. Często czuję, że pacjenci robią więcej dla mnie, niż ja dla nich.

Pamiętasz swój pierwszy film?
Nakręciłem go jako dziecko, urządzeniem VHS. Zobaczenie gotowego produktu, swojego „dzieła”, napełniło mnie wielką dumą (śmiech). Teraz widzę media nie tylko jako środek do kreatywnego opowiadania historii, ale także jako skuteczny sposób dzielenia się informacjami, a także początek dialogu o sprawach, które powinny być upublicznione. Uwielbiam sam proces opowiadania historii, nie ważne czy jest to fikcja, dokument czy jakiś eksperyment. Jestem absolwentem Uniwersytetu Nowy York na kierunku Art Therapy. Idea jest taka, aby kreatywne procesy oraz sztukę wykorzystywać do poprawy stanu zdrowia. Osobiście chciałbym włączyć media w proces terapeutyczny. Dla przykładu, możemy przenieść pacjenta do tzw. green screena (element studia TV, na który można nanieść dowolne tło – przyp. red.) i tam przeprowadzić sesję terapeutyczną. Potencjał takiego posunięcia i jego korzyści dla pacjenta są wręcz nieskończone.

Joe jako model/fot. Ricardo Muniz

Cały materiał dostępny jest w 18. numerze EksMagazynu. W Empikach, salonach Relay i InMedio w całej Polsce.

joe-kavitski
joe-kavitski

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.