khalidov
Mamed Khalidov to jedna z gwiazd KSW / fot. materiały KSW
Dagna Starowieyska
06/01/2013

Kobiety nas uwielbiają!

Dziś EKScytujących bohaterów będzie kilku. Prawdziwi mężczyźni. Walczący mężczyźni. Silni, zdecydowani, drapieżni. Przywołujący najbardziej pierwotne instynkty… Właśnie dlatego kobiety uwielbiają MMA…

EksMagazyn zapytał zawodników i szefów Konfrontacji Sztuk Walki, najlepszej polskiej organizacji skupiającej figterów MMA o to, co według nich pociąg płeć piękną w tej niezwykłej i coraz popularniejszej dyscyplinie

MMA (z ang. Mixed Martial Arts) to po polsku mieszane sztuki walki. Korzenie tej dyscypliny sięgają starożytnej Grecji. Ideowym przodkiem MMA były walki typu pankration (połączenie greckich zapasów i walki na pięści), które znajdowały się w programie antycznych igrzysk olimpijskich.

Nie wszystko dozwolone

Współczesna wszechstylowa walka wręcz wywodzi się z organizowanych w latach dwudziestych XX wieku brazylijskich turniejów o nazwie vale tudo i japońskich zawodów kakutougi z lat siedemdziesiątych. Pierwszy oficjalny turniej MMA o nazwie UFC zorganizowano w 1993 roku w USA. W Polsce od kilku lat odbywają się amatorskie mistrzostwa kraju, a także zawodowe gale, m.in. Konfrontacja Sztuk Walki, czyli KSW.

W pojedynkach na zasadach MMA, podobnie jak we wszystkich sportach walki, obowiązują określone zasady. W regułach walki większości organizacji czy federacji (w tym również w KSW) zakazane jest zwykle gryzienie, wkładanie palców w oczy, nos i uszy, ciosy w krocze i krtań, uderzenia w kręgosłup. Organizatorzy widowisk MMA bardzo często wprowadzają również dodatkowe ograniczenia – zabraniają zadawania ciosów łokciami, dźwigni na kręgosłup, dźwigni skrętowych na kolana, a także rzutów, które mogą zakończyć się upadkiem przeciwnika na głowę i kopnięć, gdy leży na ziemi.

Jak Pudzian pomógł MMA

Konfrontacja Sztuk Walki, czyli popularne KSW to tak naprawdę główny propagator MMA w Polsce. Od lat wprowadza tę sztukę walki do codziennego życia milionów fanów w całym kraju. – Na sukces KSW złożyło się kilka czynników – ocenia Martin Lewandowski, współwłaściciel KSW. – Nasza konsekwencja w działaniu, zaangażowanie i wiara telewizji Polsat, która uwierzyła w nasz projekt i dała mu szansę, na to by pokazać walki MMA szerszej publiczności. Kolejny punkt to coraz bardziej znane nazwiska naszego KSW Team, choćby Krzysztofa Kułaka, Mameda Khalidova i pozyskanie zawodników takich jak Mariusz Pudzianowski, których udało się przekonać do nowej dyscypliny sportu – wylicza.

- Na samym początku istnienia KSW w Polsce, spotykaliśmy się z zarzutami, że to zbyt agresywne i brutalne widowisko. Tymczasem jest to mniej kontuzjogenny sport niż boks, którego nikt nie kwestionuje i który jest przecież dyscypliną olimpijską. Lata przełamywania bariery mentalnej mamy już za sobą. Tacy zawodnicy tacy jak Kułak czy Janek Błachowicz dochowali się swoich fanów – podkreśla Lewandowski.

Gale KSW to zawsze niezwykłe widowisko. Walkom towarzyszą pokazy pirotechniczne, efekty świetlne i inne atrakcje, ale nie ma jednego schematu. – Każdą galę traktujemy indywidualnie, dostosowujemy ją do charakteru miejsca, a nawet zawodników. Była gala poświęcona Japonii czy Brazylii – mówi Martin. – Nasi klienci to zarówno studenci, jak i poważni politycy, celebryci i biznesmeni. Sprzedajemy bilety po 35 zł i te po 2 tys. Wiadomo, trzeba się stargetować, ale staramy się dbać o naszą publikę w całym jej przekroju.

Jak dobre danie

Maciej Kawulski, współwłaściciel KSW, uważa, że sporty walki są dla kobiet o wiele bardzo przystępne niż boks. – To jest tak jak z dobrym daniem. Kobieta musi mieć danie okraszone, ładnie podane. Zimny, obskurny ring nie przyciągnie jej uwagi. Natomiast dobrze przygotowana atrakcyjna walka w fajnej aranżacji już tak – tak Kawulski tłumaczy popularność walk MMA wśród kobiet.

KSW to jest kwintesencja emocji. Na ringu spotyka się dwóch ludzi którzy mają problem i go rozwiązują. – Poza tym w każdej kulturze od zaranie dziejów były: taniec i walka. Boks to jest gra, MMA to walka. Myślę, że tu jest ta naczelna różnica i myślę, że kobiety lubią jak mężczyźni walczą. KSW to produkt absolutnie dla wszystkich – twierdzi Kawulski. – Reklamy na nasze gale sprzedają się najdrożej w Polsce, ogląda nas 6 mln ludzi i nie są to sami faceci. 30 proc. naszej widowni to kobiety. Kiedyś kobiety oglądały mężczyznę w walce o zwierzynę dziś oglądają go na ringu. KSW budzi w kobietach tą pierwotną potrzebę oceny mężczyzny na zasadzie najsilniejszy samiec w stadzie – zauważa.

Krzysztof Kułak, zawodnik KSW Team zainteresowanie płci pięknej walkami MMA komentuje krótko: – Kobiety lubią patrzeć jak mężczyźni walczą. To są pewne pierwotne instynkty, które gdzieś w nas siedzą i uaktywniają się w pewnych okolicznościach, jak walki KSW – mówi.

Maciej „Góral” Górski, członek KSW Team dodaje: – Walki MMA to bardzo emocjonujące widowisko, a kobiety są bardzo emocjonalne. Bardzo żywo reagują na to, co dzieje się na ringu – zauważa. – Często mężczyźni są zdziwieni, jak kobieta może reagować na dwóch mężczyzn walczących na ringu. Popularność MMA nie powinna dziwić, gdyż sporty walki zawsze były najbardziej emocjonujące. Pojedynki rycerskie, czy pojedynki gladiatorów zawsze były chętnie oglądane. Zwłaszcza przez damy – uśmiecha się.

khalidov
khalidov

Komentarze Dodaj komentarz (4)

  1. mrnobody656 31/01/2011 11:15

    CytujSkomentuj

    Jak dla mnie MMA to nie jest prawdziwy sport, tylko przepychanki dwóch panów. Zupełnie inaczej jest z boksem. Moim faworytem jest Witalij Kliczko, przystojny, dobrze zbudowany i wykształcony – doktorat z filozofii. czego można chcieć więcej?
    http://menstream.pl/wiadomosci-sport/filozof-z-doktoratem-i-metodyk-treningu—czyli-bracia-kliczko,0,762218.html

  2. Ola 31/01/2011 18:27

    CytujSkomentuj

    A ja lubię, bardzo. To fajny sport i widowiskowy.

  3. Cinoslaw 31/01/2011 21:07

    CytujSkomentuj

    Bardzo dobry artykuł.

    @mrnobody656 -> Przepychanki ? Taka jest właśnie prawdziwa walka, i to się nazywa klincz, mówisz że inaczej jest w boksie … A tam niby nie ma klinczu ? Sędzia musi ich rozdzielać bo po wymianie idą w klincz, bo taka jest naturalna kolej rzeczy w realnej walce, trzeba umieć walczyć zarówno w dystansie jak i jak to piszesz trzeba wiedzieć jak się „przepychać”.

  4. wroblak 07/01/2013 16:57

    CytujSkomentuj

    Lubię i to bardzo :) :):)

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.