marcinstachniakikona
Fot. Pięknografia
Anna Chodacka
10/06/2012

Marcin Stachniak wie, czego chce

Zwycięzca Fit Look Models 2011, trener personalny w Gold’s Gym w warszawskim Wilanowie, doskonale poradził sobie wcielając się w rolę, tylko początkowo ułożonego, policjanta Raya Tango, którego postać w filmie odtwarzał Sylvester Stallone. Jaki jest prywatnie?

EksMagazyn: Z jakimi problemami przychodzą do ciebie klienci?
Marcin Stachniak:
Mają bardzo różne oczekiwania. Niektórzy chcą zrzucić kilka kilogramów, inni zbudować masę. Mam też przypadki, kiedy ktoś przychodzi do mnie z bolącym kręgosłupem, ponieważ siedzi 8 godzin w pracy. Osoby, które trenuję, to głównie ludzie bardzo zapracowani, którzy nie do końca sami potrafią zmotywować się do aktywności fizycznej. Ja im w tym pomagam.

Masz grafik wypełniony po brzegi?
Tak (śmiech). Często wychodzę rano z domu i wracam późnym wieczorem. Oprócz tego, że prowadzę treningi na siłowni, to także w domu klientów, jeśli są ku temu warunki. Tak naprawdę, żeby zrobić dobry trening wystarczy 3mkw powierzchni.

Jak udało ci się zwyciężyć ostatnią edycję Fit Look Models?
Odwiedziłem edycję w 2010 roku. Obserwowałem uczestników tego konkursu i postanowiłem przygotować formę na kolejną edycję. Tak też zrobiłem i wygrałem! Choć muszę przyznać, że konkurencja była duża.

Jak zaczęła się twoja przygoda z modelingiem?
Modeling „wyszedł” przypadkowo. Na początku trenowałem gimnastykę sportową. Później była siłownia, próbowałem różnych sportów. W pewnym momencie, kiedy byłem już w naprawdę dobrej formie, inni zaczęli zwracać na mnie uwagę. Nie były to tylko kobiety, ale też mężczyźni (śmiech). Podchodzili i pytali, jak to zrobiłem. To dało mi do myślenia. Pomyślałem sobie, że skoro inni uważają, że mam potencjał, to dlaczego nie miałbym spróbować go wykorzystać? W marcu 2012 pojawiłem się na okładce magazynu „Sport dla wszystkich”. Pojawiają się oferty reklamowania bielizny, więc już jakieś osiągnięcia na tym polu mam.

Kim jest prawdziwy facet?
To taki typ, który jest pewny siebie i wie, czego chce (śmiech).

A ty czego chcesz?
Być szczęśliwym (śmiech).

A kiedy będziesz szczęśliwy? Może już jesteś?

Będę szczęśliwy, kiedy założę rodzinę i będę w stanie tak o nią zadbać, żeby ona też czuła się dobrze i bezpiecznie.

Największe szaleństwo, które popełniłeś?
Chyba nie ma takiego (śmiech). Jestem spokojnym człowiekiem. Chciałbym skoczyć ze spadochronem, ale to nic nadzwyczajnego (śmiech).

Jakie kobiety są interesujące dla ciebie?
Przede wszystkim muszę mieć o czym rozmawiać z kobietą. Lubię, jak dziewczyny są kontaktowe. Lubię, jak rozmowa z kobietą mnie pochłania. To chyba najważniejsze.

Czyli wygląd nie ma znaczenia?
Wszyscy wiemy, że to nieprawda (śmiech). Przecież, poznając nową osobę, kierujemy się najpierw wyglądem. Potem, kiedy znajomość jest bliższa i dochodzą inne aspekty w relacjach między dwojgiem ludzi, wygląd przestaje mieć aż takie znaczenie.

Mężczyźni są zazdrośni, kiedy pojawiasz się w ich towarzystwie?
Zdarzają się takie sytuacje (śmiech). Zwłaszcza latem. Kiedy wychodzę na plażę ze znajomymi i na przykład ja jestem sam a koledzy ze swoimi dziewczynami. Bardzo szybką chcą iść wtedy do domu (śmiech).

marcinstachniakikona
marcinstachniakikona

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.